takasobie napisał:
Jakieś „ćmoki” te Twoje ptaszyska migdały z wkładką mięsną i nie znalazły?

Miłko słonecznik kupił syn na poplon i tyle zostało że kolejną zimę będę miała czym karmić. Część jest zmieszana z innymi ziarnkami ale gorczycy czy rzepaku nawet nie ruszały, tylko słonecznik i orzechy włoskie. Teraz po porządkach w stodole to nawet nie wiem gdzie tę paletę wcisnęli. Mamy też groch z wkładką mięsną ale żadne ptaszyska się tym nie interesują. Wczoraj rozsypali tegoroczną kukurydzę i dzisiaj od rana sroki i sójki stadami uwijają się na placu, pewnie znowu mi posadzą mały zagajnik kukurydzy na rabatach. Jutro nad ranem ma być -5⁰ to może te kikuty dalii zmrozi.

Ja kiedyś kupowałam mieszanki ziaren dla ptaków Majeczko, ale stwierdziłam to samo, co Ty. Nie jadły nic oprócz słonecznika więc kupuje teraz tylko słonecznik. Ale kupiłam kiedyś mieszankę z łamaną kukurydzą. Po to zaglądały sójki i sierpówki, a potem to nawet dzwońce.
Ja już nie czekałam aż zamrozi na amen, tylko wykopałam. Dziś syn starszy wykopał mi resztę więc nieco odpoczęłam.

Aniu! Do teraz nie znalazły ćwoki! Pewnie w końcu znajdą jełopy, ale na razie żerują na drzewach więc ich nie poganiam.

Będę miała w końcu czas na malunki i uzupełnianie bazy daliowej. Zresztą dziś się za to wzięłam. Jak macie jakieś zdjęcia, których nie powrzucaliście do tematycznych, to baaardzo Was o to popraszam. I jak macie jakieś nowe odmiany w sezonie, to też !

Kilka jeszcze z zeszłego tygodnia:

Dziś chwilę słonko zaświeciło. Po wykopaniu dalii jakoś spadają mi endorfiny, ale jakoś ten słoneczny moment złapałam i pofociłam nieco:

Miłeczko przepiękne zdjęcia i ptaszki też u mnie na razie sikorki widać ale jeszcze na razie karmnika nie wystawiałam

Te szarłaty są zabójczo piękne. Muszę mieć w przyszłym roku.

Danusiu! Teraz to takie zimy, że ptaszki i bez naszych karmników sobie doskonale poradzą. Ale jakoś je trzeba namówić, żeby bliżej domu podleciały
Cieszę się, ze zdjęcia Ci się podobają. Ja już wytrzymać nie mogłam i od ranka mnie świerzbiły ręce do aparatu, ale było ciemno zimno i była mgiełka. Poszłam na kije na pół godzinki, a potem dopiero wyszłam do ogrodu, jak jaśniej się zrobiło.

U mnie już praktycznie nic nie kwitnie i kolorowe liście opadły... jesiennie ... szaro, chłodno ... Udało się pojechać na działkę i pozabierać niektóre rośliny, a także podsypać korą bardziej wrażliwe. Prac ogrodniczych jest ogrom, tylko brakuje siły przerobowej... no i pogoda się skiepściła Zapowiadają niedługo w nocy do -8 stopni Już zaczynam tęsknić za wiosną

Czyli czas na odpoczynek Swietko! No i trzeba sobie pewne prace odpuścić, odłożyć. Ja pomyslałam sobie, że skoro zimy są łagodne ostatnio, to można coś tam jeszcze zimą posprzątać.

Ja dziś posadziłam ponad setkę cebul, bo ma przymrozić, a jak ziemia zamarznie, już tego nie zrobię. Zostało mi jeszcze kilka paczek, ale to jutro dokończę. O, jak fajnie było, jak sobie wyobrażałam kwitnienie tych cudowności Już nie mogę doczekać się wiosny. Zostały mi jeszcze krokusy i niskie narcyzy. Zauważyłam, że w Biedronce przecenili cebulki. Jak wszystko posadzę, a będę jeszcze te cebulki, to dokupię, a jak!

Tymczasem...

Ja też jeszcze dzisiaj wysadzałam ostatnie cebule, ale deszcz przerwał tę pracę. Zastanawiałam się nad dokupieniem cebulek irysków żyłkowanych, jeśli zima nie uderzy zbyt mocno, może to jeszcze zrobię.
Ja lubię popracować w zimie, np ściółkować rabaty, bo latem nie ma mowy, bym mogła coś takiego robić. Generalnie, upał mnie paraliżuje, lepiej znoszę więc pracę jesienią i zimą. Nie ma to, jak cudowny, słoneczny dzień z lekkim mrozikiem.

P.S. Szarłaty są śliczne, może też wysieję ?

Dzięki zdjęciom przypomniałam sobie, że zaginął mi sadziec czekoladowy, a szkoda, bo jesienią był bardzo fotogeniczny.
To z różówymi jagodami to śnieguliczka? Duża rośnie?
Rudbekia wsparta o drzewo - boooooska świetne ujęcie

Miłko, ponad setkę cebul posadziłaś, jestem pod wrażeniem! Wyobrażam sobie, jak to wszystko zakwitnie na wiosnę! Wow!
Tak, wiem, że trzeba przystopować. Już nie te lata i możliwości... Syn jest bardzo zainteresowany ogrodem ale obłożony dyżurami i w tym roku nie bywał na działce zbyt często... Córka, jak na razie, nie połknęła bakcyla ogrodniczego ... Woli oglądać niż kopać i sadzić. A i tak na działce bywa od wielkiego dzwonu.
Ja też posadziłam cebulki narcyzów i tulipanów, ale nie w takich ilościach, jak u Ciebie. Ale coś tam też zakwitnie za wiosnę Chociaż, przyznam się, siedziałam nie tak dawno i miałam pełny kosz narcyzów na "cebule-kwiatowe", ale ostatecznie nie zdecydowałam się ... Może będę niedługo tego żałować

Miłko -jesteś niesamowita ,ja też nakładłam jeszcze cebulek do koszyka .....ale wyszłam i nawet wczoraj specjalnie nie pojechałam do Obi ,żeby już nic nie kupować....jakoś tak mi się nie chce ,ale będziemy podziwiać Twoje cuda

Żanetko! A ja specjalnie pojechałam do biedy po resztki cebul narcyzów. Część narcyzów z ubiegłych sezonów na pewno nie zakwitnie wiosną, więc dosadzam całe mnóstwo co roku. Nie kupuję już przez internet, bo w sklepach stacjonarnych było dużo. Kluska i Asia kupiły mi na wyprzedażach. No to pokażę trochę wiosną te cuda, jak zakwitną oczywiście.

Swietka! To tylko wczoraj tyle posadziłam. Wcześniej poszło w ziemie co najmniej drugie tyle, a dziś 30 sztuk . Właśnie specjalnie przeliczyłam wg notatek, że posadziłam chyba ok 500 sztuk cebul (wszystkich, drobnych też). Ja mam ogród przy domu, nigdzie nie muszę jechać, żeby coś posadzić. ja już się przyzwyczaiłam, że tyle sadzę, ale chyba to już będzie dość. Chyba, że narcyzy i nowe odmiany krokusów...

Brydziu! Szkoda sadźca! A może gdzieś jest jednak? Mój to taka mizerota, że strach, ale do zdjęć go mam
Tak to śnieguliczka. Dziwna sprawa, bo nie jest moja. W całości przelazła do mnie od sąsiada (jaśmin tez tak mam). Niewysoka jest, nawet metra nie ma. Taka zwisająca, nieprzycinana.
Oj rudbekie uwielbiam. Te szczecinki widoczne pod słońce! No i malować można

Polu! Szarłat to taki chwast trochę (ale nienachalny). Jak potrzeba, mogę podesłać nasionka. Posiejesz teraz, wiosna wyjdą. Te zimowe prace lubię jak Ty!

Dziś cieplutko się ubrałam, nawet czapeczkę odziałam i posadziłam resztę cebul i wykopałam ostatnie dwie dalie (przypomniałam sobie, że jedna na warzywniku została).
Pozostały jeszcze kanny i coś tam jeszcze...
Teraz widzę, że moje plecione stadiony narodowe z derenia i gałązek śliwy utrudnią mi wycinanie sujchelców floksów i parzydła.

Na dziś

Twardo omijam sklepy z cebulkami. Prawie zakończyłam porządki ale dalie zostały w gruncie, dzisiaj już mocno zimno i pada to sobie darowałam, jak przemarzną to i dobrze, po niedzieli ma być ładna pogoda na plusie to je wykopię, dzisiaj grzeję dupsko w domciu.

Też nie kupiłam żadnej cebulki tej jesieni Sama nie mogę jeszcze w to uwierzyć

Vercia! Bo Ty masz tyle cudownych cebulowych, że już chyba niczego ładniejszego na rynku nie ma! Ja miałam kilka oczyszczonych areałów do obsadzenia więc mam wytłumaczenie. Ja sadziłam ze zdjęciami z wiosny i obadałam tam, gdzie nie było tulipanów i innych takich tam.

Dobrze, że napisałaś mi o dobrych prognozach na przyszły tydzień Majeczko, bo mi kanny jednak do wykopania zostały Grzej się, grzej! ja dziś odpaliłam kominek, oj jak przyjemnie!

Jak żałuję, że nie dane mi było zobaczyć się z Tobą.
Te Twoje dalie kuszą, kuszą.
Już miałam żadnych nowych nie kupować.
Mam teraz 6. Moje cieniste rabaty nie pozwalają na zwiększenie ich liczby.
No chyba, że nie przetrwają zimy.
Wykopałam, a raczej wykopali mi chłopaki tydzień temu.
Leżały do dzisiaj na tarasie.
Nie wiem, czy wczorajszy przymrozek im nie zaszkodził.
Dzisiaj sąsiadka pomogła mi je schować do garażu.
Przekonamy się wiosną

Oj, ja też żałuję bardzo Gosiu! Ostatnio się widziałyśmy chyba u mnie 4 lata temu! Dalie są fajne, ale właśnie... z tym wykopywaniem! Czasami właśnie przyjdzie moment, że nijak nie pasuje. Albo zdrowie, albo jakieś nieprzewidziane okoliczności... Ale właśnie fajnie mieć choć kilka, tak jak Ty! Oby się dobrze przechowały!

Dziś spadł śnieg i wybił mi z głowy kolejne zakupy cebul. Chyba opatrzność nade mną czuwa!

Jeszcze przed śniegiem okazało się, że szczawiki raczyły zakwitnąć.

A tak wygląda teraz ogród (tzn dopadało jeszcze do tej chwili)

Miłko, czy Twoje szczawiki zimują pod chmurką czy je chowasz na zimę, bo widzę że uprawiasz je w doniczkach.
Pogoń proszę trochę te śniegowe chmurki w moją stronę, bo u mnie srogi mróz 'na sucho'