Odkąd wypróbowałam kompost liściowy to grabię liście i za płotem bo moich jakoś mało . A ostatnio wręczyłam sąsiada grabiącego swoje klonowe liście i napakowałam sobie dwa kompostowniki .
Zuziu, chyba bym nie wytrzymała i zabrała kilka worków jak już sobie stały gotowe

Wiesiu! Jestem za! Pomimo, że ludzie na nas dziwnie patrzą! Liscie już prawie zebrane. Jutro może do końca pograbimy.

Zuza! Cieszę się, że dalie są u Ciebie. nie trzeba mieć wielkiej kłopotliwej kolekcji, Żeby się nimi cieszyć. chociaż kilka trzeba mieć, bo piękne są! Dalie już czas wykopać, bo może nas zima zaskoczyć

Ola! W sierpniu była bryndza. Kilka dalii kwitło. A i tak bym je cieła tylko na wystawę. Nie ścinam latem dalii do wazonu, bo cieszę się nimi w ogrodzie.

Maryna! Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają. To już chyba trzeci lub czwarty sezon, kiedy wykopuję dalie dopiero w listopadzie. Coraz cieplej jest jesienią i przymrozki przychodzą u nas coraz później.

Dziś święto, a ja korzystając z wolnego i pięknej pogody, wykopywałam dalie.

Upiekłam też rogale świętomarcińskie.

I kilka migawek z ogrodu. Połowa dalii wykopana I praktycznie większość z tych z fotografii już wysycha w skrzynkach.

No i wiosna idzie:

Moje dalie "liznął" przymrozek, więc je wykopałam bez żalu.
Jak jeszcze kwitną, to jednak trochę szkoda, ale z drugiej strony ... to już listopad.
Te białe kulki między fotkami dalii to sadziec pomarszczony? Jak Ci rośnie?
Rogale z białym makiem lubię , choć nigdy nie robiłam,
tu, na wschodzie Polski, nie ma takiej tradycji.

Tak Elu, to sadziec pomarszczony 'Chocolade'.
Rogale to w zasadzie poznańska tradycja i tylko w poznaniu. Ale na szczęście rogale smakują wszystkim i powoli tradycja się rozprzestrzenia. Certyfikat dostaje tylko część poznańskich cukierni, które zrobiły ściśle wg receptury i wypiek ma odpowiednie parametry. Ja dostałam certyfikat od męża.

Rogale wyglądają smakowicie tym bardziej, że kawa w ręku
wczoraj wykopałam moje dalie… niestety część zeżarły nornice… . A ja się dziwiłam czemu one takie bidne… ale z drugiej strony ogrodu porosły olbrzymie … nieustannie podziwiam za coroczną Twoją robotę… ja mam kilka karp, a dzień mi zszedł na wykopywaniu… jedną wywaliłem bo jej się zrobił taki kalafior , a o ile dobrze pamietam to jakaś choroba…
Fotki jak zwykle piękne…

Kapitalne zdjęcia,tym bardziej podziwiam,bo sama takich nie potrafię zrobić, chociaż jak bym się starała.
Nie mam ku temu talentu,jakoś Bozia mi oszczędziła zdolności,może w innym życiu.
Powiadasz że jak nie będziesz miała już sił,to posadzisz tylko jedną dalie,no ciekawe którą byś wybrała.

Gosia! Dziękuję! Ja zawsze tłumaczę, że brak talentu to nie powód. Wszystkiego można się nauczyć, ale tu jest problem. Najlepiej, jak nauczy Cię ktoś. Pokaże, wytłumaczy. Ja mam to szczęście, że mąż fotografuje i mi wszystko wytłumaczył, a jak czegoś zapomniałam, to miałam go pod ręką i wytłumaczył kolejny raz. Poza tym mamy dobry sprzęt i pasję. I jak to się wszystko ma, to zobowiązuje. Wiele umiejętności przychodzi z pasją, zainteresowaniem, drążeniem. Czy chodzi o uprawianie ogrodu, gotowanie, czy focenie.
Jak mi ta ostatnia dalia pozostanie, to podejrzewam, że mi będzie wszystko jedno

Aniu! Do tego piłam mocną kawkę ze śmietanką prosto od krowy niepasteryzowaną. Mówię Ci! To nieziemski i już niespotykany smak! Rogali już nie ma, za mało zrobiłam.
Te kupne to wielkością takie same ale o wiele słodsze i tłustsze i duże zjeść się nie da.
Współczuję Ci nornic, mi kiedyś hosty coś zżarło pod śniegiem, ale to zimą Gratuluję zakończenia wykopków, tak, czy inaczej.
Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają, aura wtedy łaskawa była.

Mam łokieć tenisisty. Doigrałam się. Wczoraj miałam masaż i jakby lepiej, ale lewą ręką wszystko robię. Przy wykopywaniu dalii to nie problem, ale przy robieniu naleśników już tak.
Dalii wykopałam już większość, kolejną partię obcięłam i uporządkowałam wkoło. Jutro wyciągnę, ale już nie tyle ile zaplanowałam, bo muszę tą rękę oszczędzać.
W dodatku nadal przygotowuję ten kawałeczek ziemi pod ułomkiem płotu pod posadzenie tych róż i innych roślin w przypływie chytrości na wyprzedaży. W to miejsce wysypuje ziemię z pojemników z daliami, bo tam piach. Poszedł tam obornik, ziemia liściowa, zapas fusów od kawy, ale nadal tam cienko, bo to pod drzewem.
Posadziłam dziś kilkadziesiąt tulipanów, ale niestety z tego kartonika z cebulami do posadzenia niewiele ubyło

Na dziś:

Mleczko prosto od krowy pijemy na ci dzień… też mam to szczęście, ale swojskich rogali jeszcze nie jadłam…
Masz opaskę na ten łokieć tenisisty? Niby nic ale mnie pomogła..

a.nia napisał:


Mieszkam na wsi już sporo czasu, ale krowy widuję tylko gdzieś po drodze na wyjazdach ( najczęściej jadąc z Olusią na Zloty Olka lubi czasem boczne drogi)
Smaku mleka prosto od krowy już nie pamiętam
Rogali w tym roku nie piekłam, doła miałam a też poznańskimi pyrami z M jesteśmy i co roku musiały być............................
Tak myślę o daliach, piękne ci one i takie.....kuszące
Może zacznę je uprawiać jako jednoroczne

Dalie to u mnie właśnie kwiatki jednoroczne Za nic nie umiem ich przechowywać, choć się przez parę lat starałam, zawsze porażka i na wiosnę szły na kompostownik.

Ewka! Kwestia posiadania dobrego pomieszczenia. Wiem doskonale, że nie jest łatwo takowe mieć, żeby miało zimą odpowiednie warunki. Ja też namawiam przy pojedynczych sztukach do przechowywania w lodówce jak marchewki.

Vera! Spróbuj, ale rozumiem Twoje obawy, bo jak się złapie bakcyla, to koniec! Jest tyle odmian i powstają setki nowych, że można totalnie się wkręcić... A warunki do uprawy masz doskonałe!
Ja mam fazę na pieczenie więc dałam upust szaleństwu. A nie zawsze mi się chce. Chociaż drożdżowe wszelakie pieczywa uwielbiam i fazę na nie mam nieustającą.

Aniu! Musisz mi pokazać, jaką masz tą opaskę, bo już drugi dzień siedzę nad tym i nie wiem, co wybrać.
A rogale będę jeszcze piekła kiedyś, to Ci dam znać

Dziś ciemno cały dzień. Krogulec przyleciał do karmnika, a karton cebul do sadzenia jak leżał, tak leży!

jakieś resztki zdjęć ostatnich

Posadziłam dziś kilka roślin przy płocie: róże Poulsena z serii Castle i Palace zakupione na wyprzedaży w Leroju, i z tejże wyprzedaż trawki, nachyłek i takie tam. Efekt będzie wiosna, ale wygląda to tak:

Kura u sąsiada. tyle, ze on ... nie ma kur!

I to, co wygląda teraz najładniej - nasturcje:

Pamiętam to miejsce pod płotem w pobliżu brzozy, rzeczywiście trudne, ale chyba dość słoneczne? Trzymam kciuki, żeby roślinność nie marudziła. Będzie tam pięknie .
Nie wiedziałam, że nasturcje to takie terminatorki . Całkiem kwietnie jeszcze u Ciebie .
Moje cebule częściowo posadzone, w weekend ma być cieplej to posadzę resztę. Tylko gdzie

Miłeczko, po obejrzeniu serii Twoich zdjęć z daliami, można się w nich zakochać i złapać bakcyla.
Pięknie potrafisz je pokazywać i to nie jest tylko sprawa dobrego sprzętu.

Dużo tych cebul masz do posadzenia.? Na wiosne będziemy mieli okazję oglądać cudne fotki tulipanów zapewne.
Ja swoje cebule sadziłam już we wrześniu, nie wiem czy nie za wcześnie przy tak ciepłej jesieni.

Kura niby do sąsiada, ale napewno wiedziała gdzie mieszka dobry fotograf i przyszła strzelić sobie fotkę.

Miłeczko współczuję dolegliwości, mam nadzieję że już jest lepiej.
Moje dalie już dawno w piwnicy. Trochę się o nie boję, bo myszy włażą do piwnicy. Trutka rozłożona, może je zlikwiduje. I ja piekłam rogale, tylko zdjęcia nie zrobiłam.
Też chciałam zapytać o to białe, czyli sadzca, muszę o nim poczytać.
Pozdrowienia posyłam.

I ja się nieśmiało przywitam.
Do Twojego ogrodu zwabiły mnie dalie. Cudne są. A na perfekcyjne zdjęcia wprost nie mogę się napatrzeć
Ja przygodę z daliami dopiero zacznę. Do tej pory nawet o nich nie myślałam. To całe wykopywanie, przechowywanie skutecznie mnie od nich odstraszało.
Ale Ileż można się bronić. Kilkanaście karp mam nadzieję przetrwa zimę. A i rabatka już przygotowana.
Miłko, okazało się, że zrobiłam ją podobnie jak Ty. Ziemia przekopana z liśćmi.
Przez zimę jeszcze poczytam, pouczę się od mądrzejszych.Pozwolę sobie częściej zaglądać do Twojego ogrodu.
Wszystkiego dobrego

Jakasiula! Witaj u mnie w ogrodzie. Cieszę się, że podobają Ci się moje dalie. no i cieszę się, że również je posiadasz. Może masz jakieś fotografie z sezonu i pokażesz nam w daliowych wątkach? Z wykopywaniem to jest już tak, że jak się ma kilka lub nawet kilkanaście sztuk, to nie jest takie uciążliwe, a jak ma się kilkadziesiąt albo ponad setkę, to dalioza już tak jest zaawansowana, że nie ma to żadnego znaczenia.

Kasiu! Oj szkoda, ze nie zrobiłaś zdjęć rogali! Koniecznie musisz upiec jeszcze raz! W sadźcu zakochałam się, jak zobaczyłam na skrajach białowieskiej łąki ze stadami motyli. Pomimo, ze to niepozorna w sumie roślina, zwabia motyle i owady. Można kupić różne odmiany. U nas w bazie też można poczytać. Ja jeszcze chyba dokupię.

Aniu! Dziękuję Ci w imieniu dalii i mojego przyjaciela canona Specjalnie dla Ciebie policzyłam cebule tulipanów. Kupiłam 174 sztuki, a do posadzenia zostało 49. Ale muszę jeszcze drugie tyle posadzić krokusów, irysów i szafirków, czosnków. Dziś ładna pogoda i w przerwach pracy wyskakuję do ogródka posadzić kolejną paczuszkę. W sumie ja dla tych fotek to wszystko sadzę. Maciejowi tak się te tulipany wiosną podobały, że w tym roku pojechał do lidla i kupił mi wszystkie tulipany, jakie tam były.
Dobrze, że we wrześniu posadziłaś, bo wystartują z innymi. Ja zawsze sadzę w listopadzie, po wykopaniu dalii i potem efekt jest taki, że kwitną z 2 tygodnie później.
Kura przyszła na glizdy od innego sąsiada, bo tam już wszystkie wyjedzone przez stado

Halinko! Oj czeka, aż tam będzie pięknie. Poszło tam sporo ziemi spod dalii, liściowej, obornika. jestem świadoma, ze przy suszy będzie problem z podlewaniem, ale dam radę. Problem będzie też kiedy Maciej stwierdzi, ze jednak budujemy płot
Ja też nie wiem, gdzie sadzić i musze oglądać zdjęcia z wiosny, żeby sadzić tam, gdzie jeszcze nic nie rośnie

Jak wcześniej wspomniałam, pogoda się poprawiła, ja biegam z doskoku z łopatka i sadzę cebule. Łokieć już lepiej, ale nie wiem, czy to nie efekt przyzwyczajenia.
Oprócz cebul zostały mi jeszcze jakieś róże, hosta, trawy. Zamierzam to do końca tygodnia wszystko ulokować i w końcu zamknąć temat dalii.

na dziś:

Chwalić się to jeszcze nie mam czym
W tym sezonie miałam jedynie kilka dalii z wiosennego wysiewu. Za to w przyszłym roku nadrobię stracone lata

" Maciejowi tak się te tulipany wiosna podobały, ze w tym roku pojechał do lidla i kupił mi wszystkie tulipany, jakie tam były. " - Jakoś mi się skojarzył Toliboski i nenufary dla Niechcicowej.

Miłko, podziwiam Twoje cebulowe szaleństwo. Ja się poddałam dwa lata temu, bo gdzie bym nie wbiła łopatki, tam jakieś czosnki siedzą. Efekt jest taki, że nie kupuję a i tak mam każdej jesieni wiaderko do posadzenia.

Kiedy wysprzątać budki lęgowe? Mazurki wcale się nie wyniosły. Muszę poobserwować, jaka sytuacja w innych domkach, bo coś mi wygląda, że wieczorem wszystkie ptaszory się zlatują na chatę.

Kura ruda przepiękna!
A moje dalie jeszcze w donicach...

Reniu! Szkoda, że zakupy mojego męża nie wyglądały równie romantycznie. Na usprawiedliwienie ma tylko to, że nie ma jasnego garnituru.
Mazurki zaglądają do budek, może szukają schronu ciepłego na zimę. Ja sprzątam budki na przedwiośniu, tak w lutym.

Jakasiula! Już się cieszę na Twoje przyszłoroczne daliowe szaleństwo.

A do mnie właśnie przyszła paczka od koleżanki, a w niej cudne dalie. Posadzimy z Kluska, będzie na wystawę i żeby oczy cieszyło!

A u mnie jeszcze kwitną:
Senior's Swing

Osirium