Odwiedzając wiele wątków na naszym forum, natykam się na zdjecia skrzyń, w których uprawia się warzywa. Tę metodę mocno także propaguje RHS, m.in. w swoich ogrodach pokazowych.W wątku o ogrodzie Harlow Carr napisałam:
Poll napisał:
W angielskim ogródku mojej córki, warzywa także są uprawiane w skrzyniach. Jest to o tyle wygodne, ze możemy się skupić na uprawie na małej powierzchni a do tego na wysokości bardziej odpowiedniej dla naszego kręgosłupa. . Zalety??? Skrzynie i tylko one wypełniane są odpowiednią ziemią, podlewanie jest bardziej precyzyjne, także pielenia mamy mniej i jest ono wiele łatwiejsze.





Skrzynie zrobione są z rozbitych palet i nie są wysokie, mają około 30-40 cm . Ne mają dna a wypełnione są nie kupną ziemią a własnym kompostem. Na spód wsypywałyśmy najświeższy, jeszcze nieprzerobiony kompost a rośliny pod korzenie dostały ten najbardziej miałki.





Skrzynia, w której uprawiamy zioła jest nieco wyższa. Tutaj króluje lubczyk, który trafia w sporej ilości do zamrażarki (nie ma rosołku bez lubczyku ), mięta, szałwia, rozmaryn, ziele cola, zielony seler, natka pietruszki, siedmiolatka ....





W skrzyniach posadzone są tez truskawki a nad nimi 2 krzaczki agrestu i kilka krzewów malin. Daguś próbowała uprawy truskawek w wysokich worach, ale to się nie sprawdziło



W kompoście, bez chemii wszystko rośnie, jak na drożdżach i choć angielski klimat jest mocno wilgotny, rośliny nie maja mączniaka, ani innych chorób grzybowych. Nie wyglądają zbyt elegancko, bo Daga wczoraj obrywała im liście, by więcej słońca dochodziło do owoców.



Ja, w swoim ogrodzie też będę tej zimy budować warzywniak w skrzyniach. Zaplanowałam cztery skrzynie na pomidory, truskawki i inne jadalne zieleninki.

Jeśli macie w swoich ogrodach skrzynie do uprawy, podzielcie się informacjami, co w nich uprawiacie i z jakim efektem.

Ja od trzech lat uprawiam w skrzynkach to co najpotrzebniejsze ,mam pomidory,pietruszkę ,koperek sałaty ,rzodkiewkę i zioła -bazylia pięknie rośnie z pomidorami ,mięta w odzielnej skrzynce z wiadomych powodów na rogach dużych skrzyń mam posadzone poziomki a w mniejszych truskawki .Zakładałam tak jak piesze pola na dno sypałam nie rozłozony jeszcze kompost a na wierzch lepszy ,jak na razie oprócz ślimaków nic im nie dolegało.Zdjęc nie mam wielu ale kilka na początek.

Danusiu, zgrabny ogródeczek Jakiej wysokości są Twoje skrzynki i czy mają dno?
Wiem, że tam, gdzie jest problem z np nornicami, powinno sie budować skrzynie właśnie z dnem i na nóżkach, które dystansują uprawy od rodzimego gruntu. Za nózki moga 'robic' zwykłe klocki drewniane, cegły, lub pustaki.

To się pochwalę moją całą, jedną skrzynią. Jest trochę za duża, ale swoje zadanie spełnia. Zbita z desek oflisowych. Bez dna. Na spodzie ułożony świeży kompost, zaowocował dwoma krzaczkami ziemniaków. Wykopki będą, jak deszcz przestanie lać

Zdjęcie z widoczną skrzynką, mam tylko z ubiegłego roku

maj


czerwiec


W tym roku rosną tu buraczki, marchewka, fasolka szparagowa i samosiejka pomidorów koktailowych i dwa ziemniaki

Poluś skrzynie i była piaskownica mają jakieś 30 cm wysokości bez dna oczywiście jak na razie nie było u mnie nigdy ani nornic ani kretów -żebym sobie w złą godzinę nie powiedziała myśle że to przez to że z jednej strony koło tuj jest głęboko wybrane pod podjazd a od dwóch stron mam potok ,może dzięki temu sie tutaj nie pchają.
Ewuś chyba w przyszłym roku jeszcze buraczki posadzę bo cudnie wyglądają

Danusia napisał:
Cudnie wyglądają.. .No właśnie! Prawdziwy potager chyba powstanie w niejednym ogrodzie. Fajnie jest mieć miejsce, w którym pod reką mamy nie tylko świeże i zdrowe warzywka, ale i rośliny ozdobne.
Strasznie mi się podobają brytyjskie ogrody kuchenne, ale wcale nie gorszy widziałam u Kondzia i Andy;ego. Jadłam u nich pierwszy raz pyszne strączki- nasienniki rzodkiewki W ogóle podobają mi się takie miejsca, gdzie część roślin jest uprawiana w skrzyniach i to niekoniecznie prostokątnych a część w różnego rodzaju pojemnikach i bezpośrednio w gruncie. Cos w tym rodzaju widziałam u Sieriki i w jednym z angielskich ogrodów... Zobaczcie, czy nie fajnie to wygląda?

Jako materiał, wykorzystano głownie drewno , ale i ...zużyte, niepotrzebne opony

































Dokładnie, taki efekt chciałabym osiagnąć u siebie



Wszystko tam jest- nieduże drzewka owocowe, warzywa w skrzyniach i pojemnikach i część roślin, szczególnie kwiatów, w gruncie. Bardzo me gusta.

My się tutaj zachwycamy angielkami, a wiecie, ja pamiętam, że moi dziadkowie w ogrodzie hodowali warzywa właśnie w takich niskich skrzyniach, zbitych z długich prostych desek. Na przedwiośniu na te deski dziadziu kładł okna inspektowe i na noc przykrywał słomiankami. Więc nihil novi, wracamy do korzeni

A co do tych opon. Czy one nie wydzielają do ziemi jakichś substancji szkodliwych?

O tyle się zachwycamy Ewciu, bo Anglicy- częściowo ze względu na wielkość ogrodów i klimat - przez lata pielęgnowali i pogłebiali doświadczenie w temacie takiej uprawy warzyw a u nas, jakoś ta sztuka zanikła z czasem, jako nieco wstydliwa przy nowych, eleganckich domach. Teraz, powstają warzywniki w skrzyniach , nazwijmy to...'nowej generacji'. Takie miejsca maja nie tylko dostarczać plonów, ale i cieszyć oko. Być praktyczną, łatwą w obsłudze, ale i piękną częścią ogrodu.

Ja także pamiętam sławetne polskie inspekty, ale waloru ozdobnego nie potrafiłabym w nich odnaleźć. We wspomnianym wyżej ogrodzie Sierki, czy u chłopaków, przyjemnie jest na tych miejscach zawiesić oko i aż się chce w nich usiąść i pałaszowac pomidorki prosto z krzaczka.

.

Pola wywołała mnie do tablicy więc parę fotek...














Dodam, że mam norniki więc wyscielam dno skrzynki metalową siatką o drobnych oczkach, podnosi koszt ale nawet gdy skrzynia rozleci sie po kilku latach mozna ja ponownie wykorzystać. Nie musi być bardzo sztywna, te delikatniejsze są sporo tansze a spełniaja sie tak samo dobrze.
Jesli macie pytania chetnie odpowiem.

Ja też uprawiam warzywa w skrzyniach, skrzynkach i różnych innych pojemnikach.

Największa została zrobiona specjalnie dla moich pomidorków. Trudno to nazwać skrzynią, ale jest to coś w rodzaju podwyższonej grządki, do zrobienia której wykorzystałam stemple budowlane, które potem owinęłam workami jutowymi.


tu widok tej grządki pod koniec sezonu


Kilka grządek mam zrobionych w skrzyniach po piaskownicach




Najmniejsze i w największej ilości, to skrzynki po jabłkach.
Uprawiam w nich pomidory


zioła


papryki i bakłażany


W workach uprawiam ziemniaki





Generalnie mam sporo pojemników. Na mojej piaszczyzstej glebie to dobre rozwiązanie, bo dużo lepiej plonują niż w gruncie. Jedyny minus to masa czasu potrzebna na podlewanie tego wszystkiego.

Ło matko , ile skrzyń, donic, doniczek i doniczuciek . Pięknie wszystko plonuje, ale podlewania nie zazdroszczę .

Zawsze można kogoś wynająć do podlewania, bo czemu by niby nie

Jeszcze nie teraz ale kiedyś-kiedyś jak dojdę do zakładania docelowego warzywnika to pewnie też zrobię sobie skrzynie, coraz bardziej się do nich przekonuje patrząc też na Wasze zdjęcia.

Czy ktoś ma może jakieś uwagi praktyczne co do rozmiarów? Jakieś myśli typu 'Zrobił(a)bym większe/mniejsze/głębsze' lub ogólnie co się sprawdza (widziałam miejscami żwir na ścieżkach - to się chyba wybrudzi...) a co nie?

Z góry dziękuję

Już jakiś czas temu zaczęłam uprawę warzyw w skrzyniach. Pierwsze trzy powstały tuż przy domu - aby było bliżej do warzyw. Tak mi się taki sposób uprawy spodobał, że po jakimś czasie zrobiliśmy jeszcze cztery - już w innym miejscu ogrodu. Nowe skrzynie powstały również z powodu spadku terenu . Wcześniej cokolwiek posadziłam / posiałam nie byłam w stanie dobrze podlać - bo woda po prostu spływała , a nie wnikała wgłąb.
Teraz stare skrzynie służą za rozsadnik. Na zimę przykrywam je pleksi i młode roślinki bardzo ładnie zimują. Na wiosnę szybko ruszają i takie wyrośnięte sadzę już na miejsce docelowe. Na rozsadnik również sadzę małe siewki/ sadzonki, które pojawiają się na grządkach. Tam spokojnie - w dobrych warunkach - dojrzewają.







Nowsze skrzynie - w górnej części ogrodu pełnią już typową funkcję warzywną. Są ułożone tarasowo - z jednej strony jak gdyby bardziej wkopane w skarpę. Skrzynie są bez dna. Nie usuwałam darni - nie ma potrzeby. Na dół wrzuciłam wszystkie grubsze gałązki i gorzej przerobiony kompost. Na górę dobrą ziemię . Skrzynie od środka należy wyścielić folią. Rośliny rosną rewelacyjnie. Wszystko jest bardzo łatwe w utrzymaniu. Jedynym mankamentem jest podlewanie ale i to można w jakiś sposób rozwiązać.
Każdego roku na wiosnę drewno impregnuję drewnochronem.
Naprawdę każdemu polecam taki ogródek. Nie tylko łatwy w uprawie ale również dekoracyjny, zwłaszcza jeżeli oprócz warzyw posadzimy/ posiejemy kwiaty.
Co roku staram się wysiewać nasturcje, nagietki, cynie, słoneczniki , aksamitki - typowe wiejskie kwiaty.




























W tym roku warzywnik przejdzie totalną metamorfozę. Mam na tą część ogrodu całkiem nowy pomysł. Zobaczymy co z tego wyniknie

Przepiękne Wasze skrzyniowe uprawy. Ja też hoduję w skrzyniach ogórki, cukinię i fasolkę szparagową  Mam trzy wysokie na 1,20 skrzynie. Wcześniej rosły w nich.... pomidory ale niestety, narażone na dosyć silny wiatr nie wytrzymywały. Krzaki były tak duże i silne że łamały grube bambusowe kije. Więc w tym roku postawiłam na coś innego
Reszta rośnie normalnie na zwykłych zagonach.
Chciałam się jednak odnieść do tego co napisała PollNornice wspinają się po skrzyni i i tak do niej wlezą jeżeli mają tam źródło pysznego świeżego pokarmu w postaci pomidorków, które wyżerają od środka i ogórków, które ubóstwiają Przynajmniej te, co u mnie tak mają  Ale mam wysokie skrzynie. Niskie są dla nich pewnie nieciekawą lokalizacją. W moich podejrzewam mają piękne luksusowe apartamenty

Moje skrzynie nadgryzione zębem czasu - mają już 10 lat i nigdy nie były konserwowane wyglądają tak: stan na dzień dzisiejszy

Tu tez trochę widać

P.S. Uprzejmie proszę nie zwracać uwagi na gąszcz chwastów niebawem zostanie przykryty włókniną... bo nie ogarniam

Moja pomidorki sa uprawiane w skrzyni wypełnionej ziemią kompostową. Codziennie zbieram po 2-3 kistki i mam własne jedzonko na działce. Jedyny problem, to ich pokładanie się, mimo podwiązania


fot.28.08.2018r.

Ja w tym roku również zdecydowałam się na skrzynki i muszę przyznać, że to był strzał w dziesiątkę. Utrzymanie takiego warzywnika jest dużo łatwiejsze, a i po roślinach widać, że taka uprawa im służy.

Skrzynie są coraz bardziej popularne i dobrze. Co do wymiarów to najważniejsza jest szerokość- powinno się wygodnie sięgać do uprawianych roślin. Można przyjąć szerokość jaką standardowo stosuje się na zagonach - 1,2 m, ale najlepiej dobrać sobie do własnych parametrów Niektórzy wolą nie mieć szerszej skrzyni niż 1m. Długość dowolna.
Wysokość zawsze jest wypadkową kilku czynników - jeśli ktoś zdecydowanie nie chce się schylać, to jednak wysokie skrzynie są najlepsze. Najbardziej oszczędzająca kręgosłup wysokość przy pracach stojących to podobno 10 do 15 cm poniżej wysokości łokcia (margines 10 cm w górę i 5 cm w dół, jeśli korzysta więcej osób o różnym wzroście). Jednak takie wysokie skrzynie to rzadkość - takie mam wrażenie. Dużo więcej jest rozwiązań na wysokość 40-50 cm. Ważne żeby przy rozstawianiu skrzyń przewidzieć wygodne przejścia - jeśli mają być trawiaste, to muszą być przynajmniej tak szerokie jak kosiarka, dobrze jest też zrobić jakieś niewielkie odbicie wokół skrzyń z kostki czy innego materiału oddzielonego od trawnika, żeby móc najechać kółkiem kosiarki, bo przy samych ściankach trudno się wykasza, a nie ma co dokładać sobie pracy dodatkowym docinaniem. Bardziej praktyczne jest chyba jednak zrobienie placyku z nawierzchnią ze ściółki z kory, zrębek ( warstwa przynajmniej 5 cm i koniecznie trzeba uzupełniać). Można zrobić nawierzchnię żwirową, z kostki, cegły, albo mieszaną - dowolnie. Dobrze jak jest to przepuszczalne i woda nie stoi po deszczu. Warto wykorzystać materiały które już mamy - np. jakieś elementy po budowie czy rozbiórkach.
Nie mam dobrych zdjęć ale coś tam widać - przed: było za wąsko i niepraktycznie do koszenia



Po- żwir i stare cegły z rozbiórki

Moje pomidory w byłej piaskownicy wypełnionej ziemią kompostową super sobie w tym roku radziły








Jeszcze moje dwie skrzyneczki na najpotrzebniejszą zieleninkę i rozsadnik.