Zeszłej zimy jak doświetlałem, to sąsiedzi pytali czy przypadkiem "agentury" nie otwarłem grzybek akurat wyskoczył mi w chińczykach a to wielka nie wiadoma? Z deklarowanych miało być lipisorus, Pyrrosia, Dryopteris, ale były też opisane po prostu jako paproć. Na razie jest jakieś adiantum, cyrtomium, Polystichum ?? , z niecierpliwością czekam na każdy kolejny liść.

Wertyk napisał: U mnie sąsiedzi równie czujni. Tłumaczę, że 'marychę' uprawiam i wcale bym się nie zdziwił jakbym miał jakieś odwiedziny z nakazem
Jugo nie doświetla i ma równie dobre efekty Gosiu, Jurek nie myśli wybić dodatkowego okna z szerokim parapetem pod wysiewy?

Hartowanie młodych siewek pod przykryciami z mini szklarni, jak na razie super się u mnie sprawdza.Teraz mam dylemat, czy na zimę zostawić plastikowe osłony...czy przykryć stroiszem i agrowłókniną ?

Ja faktycznie nie doświetlam paproci,ale u mnie nie ma takich ilości i na razie wystarcza im jasny parapet.
Tomku co do parapetów,to na razie Jerzy nie ma zamiaru wymieniać,bo niedawno wymieniane i w dobrym stanie.
Ale był pomysł na małą szklarenkę,ale to jeszcze musiałabym go trochę pomolestować,żeby głębiej się nad tym zastanowił.
Zaczynają rosnąć jeszcze dwie rozmnóżki na języcznikach.Zauważyłam że one w ogóle nie przyrastały na roślinie.
Dopiero po włożeniu do pudełka,szybko coś drgnęło.Tych jeszcze nie pokazywałam.



Z tym był kłopot,bo liść był zwinięty w cygaro,o rozprostowaniu nie było mowy.
.
Dziś zabrałam się za rozsadzania Woodwardi orientalis,roślinki były już dobrze ukorzenione,i wychodził z małego pudełka.

Gosiu jak wyglądają Twoje siewki onychium? Czekałaś, aż je zmrozi pierwszy przymrozek? Moje schowałem do garażu dopiero na początku grudnia… z zielonymi, ciągle frondami… i stoją… podlewam od czasu do czasu…

Aniu dobrze zrobiłaś ze nie zostawiłaś ich żeby zmroziło.Obawiam się, że mogło by być po nich.
Ja przyniosłam je do garażu, chyba jeszcze w listopadzie,na razie jest okej.Oby do marca,już niedługo.
Przyniosłam je do podlania i zrobiłam zdjęcie,mam nadzieję ze dożyją wiosny. Czasami oglądaj je dokładnie,
czy nie przyplątała się jakaś mszyca,bo lubi się pojawić.



Ładnie przyrasta Woodwardia orientalis i wydaje mi się że jest to łatwa i raczej bezproblemowa paproć do rozmnażania.



Jak na razie dobrze trzymają się rozmnózki Polystichum aculeatum 'Zillertal'



Ładnie już przekorzeniona rozmnóżka Polystichum setiferum Goffey,
ale to bardzo kapryśna paproć,bardzo szybko się ukorzenia,ładnie rośnie a potem ptica.

Gosiu moje takie… na razie wyglądają całkiem fajnie,

Aniu pięknie wyglądają i jest im dobrze u ciebie.
Niech Ci zdrowo rosną.

Szkoda tylko, że Onychium japonicum jest mało odporne na nasz klimat. Moje...to już historia. miejmy nadzieję, że te u nas rozmnożone będą bardziej odporne/zahartowane.
Ubiegłoroczne wysiewy języczników...widać, ze niektóre mogą być całkiem ciekawe





W tym roku, w ramach eksperymentu wysiałem języczniki do większych pudełek...bez żadnej sterylizacji podłoża czy też pudełka. Zauważyłem, że w takich dużych gdzie ukorzeniałem rozmnóżki, przedrośla nigdy nie były atakowane przez grzyby.

Tomek, ciekawie się zapowiadają twoje języczniki,na pewno jakieś oryginały się ujawnią.Super, trzymam kciuki żeby wszystkie przerwały.
Siejąc w dużych pojemnikach,postępowałeś tak samo,jak wysiewając w małych.Zamykałeś szczelnie pudełko i nie zaglądałeś?
Czy jeszcze inaczej postępowałeś.Ciekawe, że nie sterylizowana ziemia nie łapała grzyba,może większa przestrzeń,ma tu duże znaczenie.

Gosiu, w dużych pudełkach z rozmnóżkami nigdy nie sterylizowałem podłoża, Wysiewało się tam sporo paproci z fragmentów liści i nigdy ich nie zniszczył grzyb. W małych pudełkach, pomimo sterylizacji, grzyb czy pleśń lubi się pokazać i to czasem w momencie gdy są już młode liście. Żeby dobrze odkazić zarodniki trzeba by je uśmiercić, bo są zbyt porowate i byle środek ich nie ruszy...tak mi powiedziała prof. Zenkteler i wypadało by jej ufać. Czyli idealne odkażanie jest raczej niemożliwe...więc zostawię pudełka samopas, bez żadnych zabiegów. Czy zda to egzamin okaże się za rok. Tak jak napisałaś, wydaje mi się, że w dużych pudełkach, dodatkowo przewietrzanych grzyby będą mniej groźne.
Ważne jest aby nie siać za gęsto z czym zawsze mam problem, bo wzrok już nie ten co kiedyś
Jak na razie w jednym pudle zaraz po wysianiu pojawiła się pleśń, która po kilku dniach znikła a teraz pokazują się przedrośla.
Dobrze, ze mamy ten wątek i możemy wymieniać się doświadczeniami, bo ich nigdy nie za wiele...czasem istotne są szczegóły

W ubiegłym roku dostałem liść Athyrium filix-femina'Fieldiae Multifidum'. Kilka roślin przeniosłem już do większego pojemnika. Wietlice są stosunkowo łatwe do rozmnożenia.

Mały lepisorus, tak w ramach eksperymentu.

Wertyknawet sprawdziłam z ciekawości jak wygląda dorosły lepisorus.

U mnie w paprociowej hodowli są małe sukcesy i porażki.
Polystichum aculeatum 'Zillertal' został podzielony i rozmnózki zabrały się do rośnięcia.



A to maluchy 'Zillertala',wysiane z zarodników.Bardzo długo,bo 5 miesięcy trwało nim pokazały się listeczki.
Mam nadzieje ze kilka uda się utrzymać przy życiu,żeby zobaczyć czy powtórzą cechy.



Erythrosora' Prolifica Minima' z siewu.



Jedna jedyna siewka nie powtórzyła cech,nie jest taka ażurowa.Ciekawe co z niej wyrośnie.



Języcznik uzyskany z rozmnózki.Jeden egzemplarz uśmierciłam,a chciałam uśmiercić ziemiórki.
Niecałe 4 miesiące w pudełku.Na uzyskanie takiego egzemplarza z siewu, potrzeba by było jakieś półtora roku'.



No to na razie było by na tyle.

Gosiu, oby udało się z 'Zillertalem'. To do niedawna bardzo rzadka odmiana. Gdyby nie to, ze namnożył ją van Driel, to pewnie byłaby poza naszym zasięgiem. Uchodziła za sterylną, a tu niespodzianka. Nie dość, że ma zarodniki to jeszcze trafiają się rozmnóżki .

Młode siewki Dryopteris oligodonta. Występuje w cieplejszej strefie więc nie wiadomo na ile jest mrozoodporna?

Próbował ktoś rozmnażać z zarodników asplenium septentrionale?

kiedyś wysiewałem Asplenium septentrionale . Z rozmnożeniem nie było problemu. Niestety po wysadzeniu do gruntu nie podjęły współpracy .

Przedrośla języczników, wysianych późną jesienią. Pudełko i podłoże nie było odkażane. Jak na razie wszystko jest ok.

Tomasz dobrze to wygląda Zastanawia mnie, czy często wietrzyłeś pudełko.
Bardzo ładna ta Dryopteris oligodonta.

Czy to może jest małe Asplenium septentrionale? Mam problem z tą paprocią startuje z przedrośli i po jakimś czasie zdycha. Pojawiła się w grupie przedrośli z Tybetu, więc jestem zdopingowany żeby go wyciągnąć.

Zastanawiam się na jak małe części mogę porozdzielać swoje Polypodium cambricum 'Richard Kayse'. Posadzone do gruntu w 2017 roku ma w tej chwili około 20 cm średnicy. Mam doświadczenie z roślinami zielnymi, krzewami, ale paproci przez podział jeszcze nie rozmnażałem.

Wincenty napisał: Osobiście mam złe doświadczenia z dzieleniem kłączy paprotek na zbyt małe odcinki. Zwykle po takim podziale wegetowały 2-3 lata lub przepadały
Odmiana 'Richard Kayse' do zbyt dynamicznych nie należy...a jest dość cenna. 20cm roślinę podzieliłbym najwyżej na dwie części.

Tego się obawiałem

Tak wygląda dziś moja śledziona skalna. Można jeszcze pobrać z niej zarodniki?