Miłko , moje róże piękne
, foty robiłam najładniejszym to fakt, ale do pięknych to im jeszcze sporo brakuje, jednak cieszą mnie bardzo, bo nie wierzyłam, że mogę mieć jakiekolwiek róże w swoim ogrodzie.
Kilka liliowców już kwitnie, niektóre dopiero zaczynają, mają nawet sporo pąków, ale są i takie, których w tym roku nie zobaczę.
Goździk mnie zaskoczył, posadziłam go rok temu, jako jednoroczny wypełniacz, po pierwszym kwitnieniu coś go objadło, a wiosną wylazł i cieszy. Miałam jeszcze 4 inne kępy, rosły w innym, lepszym miejscu, w tym roku są tylko dwie i to bardzo marne, przymierzam się przenieść je obok tego kwitnącego.
Sama się dziwię, że hosty jeszcze nie objedzone, podziurawione szyszkami, niektóre leciutko uszkodzone przez grad, ale ślimaki je na razie oszczędziły, choć jeśli powiem to głośno to pewnie zaraz nadrobią niedopatrzenie
.
Nelu , jak to mówią nie to ładne, co jest ładne, ale co się komu podoba
, wzdychając do róż naszych różanych koleżanek, posadziłam kilka, żeby zaspokoić apetyt. Liliowce powoli się rozkręcają, może u mnie wcześniej zakwitły, bo większość mam w donicach
.
Majko , edenka w tym roku słaba, choć kwiatów trochę miała, ta wyrośnięta jasna to Gentle Hermione, nie wiem dlaczego u mnie wyrosła na ponad 2 metry, nawet Sibercia się dziwiła, przeplotłam ją na górze łuku, trochę przycięłam i wypuściła boczne odrosty ku niebu. Kwitła nieźle, ale bardzo szybko
, jeden upalny dzień i miałam płatki na ziemi.
Czerwona to kanadyjka Alexander MacKenzie, w zasadzie nie czerwona a ciemnoróżowa, malinowa, kupiłam, bo podobno odporne, kwitnie nadal, choć już widać zmęczenie
.
Na przedostatnim zdjęciu jest A Shropshire Lad, zachwalana przez kilka osób, ma ładnie rozbudowany krzew i cudowne kwiaty, dla nich ją kupiłam, ale u mnie tak rozstrzelane, że efekt słaby, chyba ją wymienię na jakąś różową, nie mam klasycznej różowej róży
.
Jureczku , bardzo Ci dziękuję za wykład
, uwielbiam floksy, jednak u mnie za mało słońca i miejsca dla nich, mam kilka. Rok temu w którymś z hipermarketów trafiłam na dwa z serii 'Flame', po szybkim wywiadzie kupiłam 'Light Blue', a potem żałowałam, że nie wzięłam drugiego z czerwonym oczkiem. Podobno dobrze rosną w donicach i stąd moje zainteresowanie nimi.
Czytałam tu i ówdzie, że zamówiłeś i byłam bardzo ciekawa, piszesz jeszcze o mniejszym 'Early'
, to kolejny temat do przemyśleń, czekam na Twoje foty, bo podobno coś z nowego zakupu zakwitnie
.
Nie wiedziałam, że ma tyle liliowców
, wiele z nich zadoniczkowane, ale mają się nieźle, więc te, które mają za mało słońca też trafią do donic, będę mogła je przestawić tam, gdzie braknie mi koloru.
Ten chyba od Mirki, ona pozbywa się bladych jednokolorowych, a mi się takie podobają najbardziej.
Wineberry Candy i Winyah Double Purple
Just My Size
NN od sąsiadki
Robiłam zdjęcie mojej morwie i pomyślałam, że ta część jest rzadko przeze mnie fotografowana, jest tu bardzo sucho, rośliny marne, ale tegoroczne deszcze trochę poprawiły widok.
Wschód działki, ścieżka pod sosnami, tuż obok płotu obrośniętego winobluszczem, za morwą.