Wiesiu , z tymi sosnami zwlekaliśmy jak mogliśmy, sąsiedzi wielokrotnie sugerowali wycinkę, igliwie zapychało rynny, konary leżały na dachu, szyszek i drobnych gałązek było co niemiara, ale jak ubiegłej zimy połamały się duże konary, zablokowały wyjazd, uszkodziły płoty, a nam zerwało linie telefoniczne ( internet i tv ciągle mamy po drutach
) to wyrok zapadł.
Podobno jeśli świerk wyrasta ponad kalenicę domu to ch... nie gospodarz
- tak twierdzi mój poprzedni pracodawca pochodzący z Podkarpacia.
Elu , pocieszam się właśnie tymi nowymi możliwościami
.
Marysiu , objęłam w posiadanie mały ogród z dużymi drzewami, przez prawie 30 lat, jak tu mieszkam, nic z nimi nie robiliśmy, a teraz zaczęły się kłopoty, 3 świerki rosną bardzo blisko domu, w wietrzne dni ocierają się o dach. Nie bardzo sobie wyobrażam jak będzie bez tych drzew, ale innego wyjścia nie ma
.
Żaneto , sąsiedzi zapłacili chyba 1 000 PLN za trochę mniejszy świerk, łącznie z pocięciem i uprzątnięciem drewna, my połowę tego za jedno drzewo, pracy podjął się kolega Maćka ze ścianki wspinaczkowej, arborysta, poza tym sami sprzątaliśmy. Po skończeniu pracy stwierdził, że się przeliczył, ale już nie kazał dopłacać
.
Vero , chyba zdecyduję się na liściaste, kolumnowe, może trafi się coś podrośniętego, mam blisko ogrodniczy, który ma sporo drzewek, bo obsadza tereny zielone w mieście, sprawdzę co mają, albo poszukam w necie.
Ewo , masz rację, niedawne wichury napędziły mi strachu, a moi sąsiedzi też się cieszą, pomagali w sprzątaniu i już nawet nie chcieli byśmy odkupili panel uszkodzony w trakcie wycinki
.