popieram wszystkie poprzednie wypowiedzi..

Witaj!
A ja się waham czy poradzę sobie z ułożeniem ścieżki z piaskowca!!

Też powątpiewałam w te prace przy strumyku
Ie wiem co jeszcze można dodać do tego co już zostało powiedziane... Naprawdę Cię podziwiam,
za ogrom pracy, ale też za oczywisty talent w spełnianiu wyobrażeń!

Odchodzę zachwycona.

Wiesz..kiedyś mi się wydawało, że dużo robiłam w ogrodzie i pracowałam do ostatka sił..ale popatrzyłam na zdjęćia Twoich ostatnich dokonań..zrobiłam rachunek sumienia i uznałam, że ja to nie robiłam nic..
Dzieczyno- skąd Ty masz tyyyle siły ?!?

Ja po 2 latach takiej zabawy w kopanie, sadzenie, budowanie murków, noszenie kamieni i worków teraz co i raz mam odzywającą się rwe kulszowa. Nawyk łapania się za kamienie mam nadal, ale opamiętanie szybciutko nadchodzi. Zazdroszczę formy Tobie, bo co w sercu masz to realizujesz..

jestem pod ogromnym wrażeniem twoich dokonań

Ogromne wrażenie…, mnie to po prostu brak słów. Odmieniłaś całkowicie i to w tak krótkim czasie. Myślałam, że prace będą trwały co najmniej sezon, a Ty szast prast i po krzyku.

Nelu, niesamowicie wygląda niebo przed burzą . Ja też powoli nadrabiam zaległości. Ależ u Ciebie się zmieniło . Tyle pracy a jaki efekt .

Przez dłuższy czas się nie odzywałaś i tak czułam że walczysz w ogrodzie ale to, czego dokonałaś jest niesamowite i nie da sie opisać słowami. Wykonałaś tytaniczną pracę a efekt zapiera dech w piersiach.
Muszę jeszcze raz wszystko na spokojnie obejrzeć bo jak na razie jestem w ogromnym szoku.

Dawno nie zaglądałem,a tu takie zmiany. Podziwiam ogrom pracy i pomysły na zagospodarowanie miejsca. Wracam zagłębić się w temat i podziwiać rewolucje.

No Nelciu.
Czapki z głów

Witam niedzielnie!
Nareszcie udało się wyeksmitować ostatnich gości, których co prawda lubię, ale ostatnio te wizyty (a właściwie ich ilość) stały się za bardzo absorbujące i rzecz jasna męczące. Zamiast rozkoszować się słoneczkiem i kwiatkami, szykuję jedzenie, zmieniam pościel, piorę ręczniki i odszczurzam domek... jak już skończę, zmiana gości... EM się ostatnio trochę poirytował (choć jest bardziej towarzyski ode mnie) i wziął mnie w obronę. Bo goście bez żenady "wbijają na chatę" z tekstem: wy macie ładny ogród to wpadamy na grilla, a że większość z naszych znajomych mieszka ponad 70 km od nas to na popołudniowej wizycie się nie kończy. EM skwitował: owszem, ładny ten ogród, ale taki jest bo kiedy wy siedzicie w tych swoich M- pół i zastanawiacie się co by tu ze sobą zrobić, Nela "zapinkala" od wczesnych godzin rannych. Kazdy może tak mieć, tylko musi się chcieć. A nasi znajomi, jak na ignorantów przystało, myślą sobie że to wszystko tak sobie samo - rośnie i ładnie wygląda.
Uch... to się wykrzyczałam. Pewnie nie byłabym taka skwaszona, gdyby te wizyty rozłożyły się nieco w czasie, a co najważniejsze - żeby nie psuły mojego ustalonego w głowie "planu dnia" i wstrzymywały robót ziemnych

Kochani bardzo Wam wszystkim Jurku, Andrzejku, Ino, Edytko, Gosiu, Moniczko, Nelu, Żanetko, Wiesiu, Asiu, Ewciu- Nowinko, Ewciu - Sierika, Martusiu, Danusiu, i Aniu dziękuję za tak liczne odwiedziny w wątku! Pozwoliłam sobie odpowiedzieć zbiorowo, bo właściwie wszyscy wypowiadamy się w jednym temacie - rzeczka

Bardzo dziękuję za mentalne wsparcie zarówno tym, którzy wierzyli i czekali na efekty, ale także wielkie dzięki należą się tym wątpiącym - bo to jeszcze bardziej mobilizuje! No jak to? Ja nie dam rady? Ja?
Czas na kolejną relację i foty...
Żeby niektórym roślinkom dać trochę wytchnienia od prażącego słońca koniecznie należało dosadzić coś wyższego nad brzegiem. Wierzby stworzą ładne parasole, brzózki szczepione im pomogą, hortensje kiusiu i magical flame - ślicznie zakwitną pustymi kwiatuszkami, a sosny zrobią dobrą robotę nie tylko jako tło .


prawa rabata, za "mostkiem" który już się robi!



widok ze skarpy przed domem


O PORANKU... <3













Korzystając z faktu, że ładnie popadało (choć tylko z wierzchu jest wilgotno, w głąb susza) dosadziłam nad rzeczką Sosnę Pal Maleter



2 sosny Tempelhof i 3 hortensje Bobo (nie wiem jeszcze czy nie zmienią miejscówki)



a oprócz tego, na skarpie wzdłuż podjazdu dosadziłam 3 kosodrzewiny, i jałowce (mają stworzyć kolorowy dywan) tamaryszkowe, gold carpet, ice blue i nana



FANTASTYCZNEJ NIEDZIELI !

Witaj Lukrecjo
I ja zaglądam i podziwiam efekty Twojej pracy, jestem pod wrażeniem tego co już widać bo jest bardzo elegancko i efektownie, a przecież rosliny dopiero za jakiś czas pokażą swoje piępiękno jak urosną.
Goście i u mnie mile widziani jednak zawsze na nieco krótsze odwiedziny

Lukrecjo podziwiam efekty Twojej pracy u mnie wszystko sie trochę niestety przeciągnęło i korytka dalej czekaja na położenie czyli i sadzenie na razie odpada no ale na to nic na razie nie poradzę

Wspaniałe widoki zaserwowałaś -zresztą jak zawsze....nie wszyscy umieją ocenić ile pracy wymaga ogród,mój mąż to nawet pyta mi się- poco tak się męczę-zamiast posiedzieć latam np. z konewkami-jemu wystarczyłby trawnik....tylko nie wie ,że trawnik sam też nie urośnie i i się nie skosi ,

Nelu, nie mów, że dalej u siebie zdzierasz kolejne połacie darni... ja odpoczywam i kompletnie nic na razie nie robię. To musi być tzw. wena twórcza Pomyślałam o Twoich funkiach, tych starych odmianach, które i do słońca się nadają, że kupiłabym takie. Są jeszcze w Twojej szkółce? Pokazuj nam ogród, w każdym razie ja czekam

Aniu dobrze, że przywracasz mnie do pionu. Myśli o rzeczce ostatnio całkowicie zdominowały moją głowę! A to przecież niedobrze, bo ogród wielki. Czasami dobrze jednak przerwać prace, spojrzeć na to wszystko z boku, z dystansu - i koncepcje nowe, i nowych sił więcej do działania.
Jak będę w szkółce to zapytam czy jeszcze mają te stare hosty. Jak brałam swoje to były tak przerośnięte w doniczkach, że nie było tam praktycznie ziemi, stały zapomniane na końcu działki w trawie... a ile byś ich potrzebowała?

Żanetko święte słowa! Tak się tylko wydaje, że mieć trawnik to zero kłopotu i roboty! Dlatego tak uparcie wyrywam to moje zielone, które trawnik udaje i zamieniam na rabatki. Mam takie złudne wrażenie, że mniejszy "trawnik" to i wstydu jakby mniej.

Danuś co się odwlecze to nie uciecze! Jeszcze zdążysz posadzić i wszystkich zadziwić. Przecież robota Ci się w rękach aż pali, a i wyjątkowy talent też posiadasz!

Żadne to odkrycie roku, ale gdyby tak sobie ktoś zapomniał... zaczyna się cudowny czas kwitnienia cukrowej waty! To chyba rośliny (zaraz po iglakach) które najbardziej lubię!

Le vasterival





Strong Anabelle (w tym roku mniejsza, bo przesadzona, ale za to kwiaty ma nieprzypalone słońcem)



Magical candly i jeżówki



Dart’s Little Dot




Pinky Winky



Magical moonlight


Sunday fraise


Vanille fraise


Levana cov.



Kielisznik (u mnie płożący, a nie pnący)



Klematis John Huxtable


I widoczki ogólne






A sponsorem dzisiejszego wpisu był kolor biały

dziękujemy sponsorom i dobrodziejom jak to nasz proboszcz mówi cudne już u Ciebie hortensje moje większość młode a przede wszystkim moje dopiero zaczynają pączuszki pokazywać tak jestem do tyłu

hortensje są świetnymi roslinami, niewiele przy nich roboty a gdy zakwitają to...... Dzisiaj w kwestii formalnej mam pytanie, gdy kupowałaś żwir, płukany jak mniemam, to był czyściutki czy jednak trochę piachu zawierał? dzisiaj objeżdziłam kilka składnic, owszem po wierzchu czysty ale jak nabrał łychą głębiej to jednak idelany nie był.

cudny ten kolor biały u mnie też go trochę jest -widoczki ogólne najpiękniejsze- jest magia na tych fotkach...

Grzechem jest nie pokazywanie takich zdjęć, jakie nam zaserwowałaś Jakie masz dorodne hortensje I rożne odmiany ... La Vasterival to typ, który mieszanymi kwiatami mnie bardzo pociąga. A Magical to już dech w piersiach zapiera, cudowną ją masz. Ścieżka z Dart's Little Dot to mój totalny klimat O fotce z ogólnym widokiem to już nawet nie wiem co napisać Naprawdę częściej serwuj takie widoki, bo np. dla mnie to niesamowita motywacja do działania A co do host Nie mam pojęcia jaka ich ilość byłaby mi potrzebna, bo nie znam ich rozmiarów. I mam dwie wersje : albo obwódka na ok. 4m. dł. lub kompozycje z nich, czyli ilość dowolna np. 3x3 sztuki... taki mam plan. żeby nimi urozmaicić moje pole ...

Witajcie Kochani w kolejny siąpiąco - dżdżysty dzień

Z prac ogrodniczych nici, bo drugi dzień pada. A chciałam się wziąć za darcie darni po lewej stronie rzeczki, tak żeby wreszcie nadać tej części jakiś realny kształt. No nic to, ogród będzie podlany, ziemia zmięknie, będzie się nawet lepiej kopać.

Aktualnych fotek nie da się zrobić, bo pada... więc i dziś będzie dalszy ciąg hortensjowego szaleństwa

Magical flame


Kyushu


Bobo - jeszcze krzaczek malutki, bo nowy, a ten 5 letni jeszcze cały w pączusiach


Polar bear


Limelight


NN


Danusiu to nie Ty jesteś do tyłu! Masz bardziej surowy klimat, kiedy moje się będą już przebarwiać w jesienne kolorki, Twoje będą Cie cieszyć świeżą bielą!

Ewciu - Sieriko na punkcie hortensji zwariowałam! Ech... gdybyż było więcej takich bezobsługowych roślin! Żyć nie umierać!
W kwestii żwirku- mój był płukany, przywożony w różnych odstępach czasowych i z różnych żwirowni. Jeden był bardziej czysty, inny miał więcej piasku. Jednak w zasadzie nie ma to znaczenia. Pod żwirkiem mam agrowłókninę - jak rozgarnęłam żwirek tam gdzie był ten "brudniejszy" to w zasadzie śladu po nim prawie nie ma. Deszcz spłukuje z wierzchu, a myślę że z czasem ten drobny piaseczek przedostaje się przez te mikrodziurki i wciąga go ziemia. Ostatnie żwirki na ścieżki sypałam 2 lata temu, jakoś nie zauważyłam różnicy żeby np. na tym brudniejszym coś wyrosło itd.

Żanetko powiem Ci, że jak tak sobie patrzę przez okno to chyba najbardziej podoba mi się taka monochromatyczność, w sensie, że dużo zieleni i biały... ale kolorki też mają swój urok

Aniu postaram się więcej focić, choć fotograf ze mnie żaden. Dziewczyny jak cykną fote jakiejś bździnce to wygląda jakby to była co najmniej królowa balu, a jak patrzę na moje fotki to w realu wygląda jakieś miejsce fajnie, a na fotkach jakieś blade, płaskie i do niczego niepodobne! No nic to, może jeszcze kiedyś się nauczę.

W kwestii funkii - w mojej szkółce już nie mają, uporządkowali miejsce, bo potrzebne na co innego. A sama też jeszcze host potrzebuję! Szkoda, bo tamte były duże i tanie. Ale zaraz będę robić kolejne zamówienie w internecie... jak otworzysz zakładkę kategorie, to patrz co się rozwija! Zaznaczyłam Ci strzałką z prawej strony! Zaraz tam będę buszować!

Żanetko u mnie tez pada od wczoraj więc dzień raczej domowy a że mam trochę luzu dzisiaj to buszuję po forum Pierwszą i trzecią mam u siebie od zeszłego roku a Lilelight już starsza więc i największa i jak na razie najbardziej mnie zachwyca