Dzień dobry
i co Wy na to?
Na szczęście nie cały ogród tak wygląda, pod drzewami zielono, okrycia uratowały wiele roślin przed połamaniem, bo ten śnieg jest okropnie mokry i ciężki. Zaraz idę otrzepać bukszpany i irgi
Majeczko, mam takie zaległości na forum, że szkoda gadać. Muszę zajrzeć co u Ciebie, mam nadzieję, że Święta minęły radośnie, a mały żarłok
już nie jest taki mały - ależ czas leci! Moje zakupy na razie prezentują się obiecująco - zależy mi zawsze na potwierdzeniu odmiany, do tego potrzebny chociaż jeden kwiatek, a czasem okazuje się, że wszystkie puste. Czerwonych rodków też mam kilka i chyba nie wszystkie mnie zachwycą kolorem, oczywiście głęboka czerwień z fioletami to jest to! A Twój czerwony to jaka odmiana?
Krzysiu, Peter Alan to jeden z najładniejszych rodków. Ja kupiłam za dużo, ale nie mogłam sobie odmówić
szkoda, że nie możesz ułożyć sobie linii kroplujących, przynajmniej w niektórych miejscach nie muszę podlewać konewką. Moje serduszki się nie podniosły, wieczorem je osłoniłam włókniną, teraz jeszcze nie zaglądałam. Feya jest niepoważna
, opatuliłam wieczorem, mam wielka nadzieję, że już nie będzie takich mrozów, straszą prognozami, ale może się mylą. Mnie się wydaje, że rośliny startują bardzo wcześnie, bo zimy są słabe i krótkie, wegetacja rusza w marcu, czasem ledwo zasną na zimę, a już ciepło je budzi, są duże i bardzo wrażliwe na byle mrozik. Jeżeli w maju będą przymrozki, to chyba już się nie da niczego uratować
, nie chcę o tym myśleć. Poprawiam sobie humor wymyślaniem zakupów u Fransena, z jednej strony mam dość dżwigania doniczek, a z drugiej nie ma problemu z zabezpieczeniem w razie pogodowego szaleństwa; i jak nie kupować????