Dzień dobry, o pogodzie nie mogę pisać, bo cisną mi się na klawiaturę wyrazy powszechnie uznane za obrażliwe
Krótko mówiąc: nic się nie zmieniło. Chwile bez wiatru i z odrobiną słońca są na wagę złota
Witaj
Inuś , tropików zazdroszczę o tej porze roku, zwłaszcza symbolicznych. Czy osłonki spełniły zadanie okaże się, kiedy wreszcie skończy się ta zimnica. Pocieszam się, że to białe, zimne i ponure podlało ogród
Martuś, ja nie zdejmuję wszystkiego codziennie, wszystko w miejscach częściowo ocienionych, chwila ze słońcem chyba nie zaszkodzi
na zmianę odkrywam po kawałku, żeby się przewietrzyły, boję się grzybska
Witaj
Maciejko pod sosnami i na forum
, mnie też byłoby bardzo szkoda lilii, dużo rośnie w donicach, te najłatwiej zabezpieczyć. Pokażesz swój ogród?
Ewa-Sierika, czy to lektura m.in. mojego wątku tak Cię zdopingowała?
Nawet jeżeli niepotrzebnie to robimy, to nie chcę ryzykować. Czekam na lilie z wielkim utęsknieniem, dostałam na ich punkcie lekkiego /chyba jednak nie bardzo lekkiego
/ fikołka, nic mnie nie powstrzyma
Krzysiu, nasze wiosenne ogrody wyglądają niezwykle oryginalnie, nie uważasz? Nie odkrywam wszystkiego, tak, jak pisałam Marcie. Nie chodzi nawet o moje lenistwo /w tym przypadku wyjątkowo!/, ale bardzo trudne dojście do roślin; skaczę przez psie płotki i pomykam między roślinami, których za bardzo jeszcze nie widać. Nie wiem, czy nie zniszczyłam jakichś maluchów, bo jesienią coś wtykałam w różne miejsca i uważałam, że zapamiętam
Wielu nie oznaczyłam, bo nie zakładałam wśród nich tak intensywnych spacerów, myślałam, że sobie spokojnie wyrosną i dopiero wtedy podpiszę. Wcale nie jestem pewna, czy nie rozdeptałam Rhino Hide i Stand by Me Posadziłam je ' w szpitalu' i, co tu dużo mówić, zapomniałam!
Cześć
Danusiu , ja znam Twój kolorowy ogród
, rzeczywiście, chyba wszystkie barwy świata roślin masz u siebie. Pięknie podcinasz jałowce, podziwiam konsekwencję w utrzymaniu kształtu. Te moje wielkie przed domem, też tak kiedyś podcięłam, ale rosły sobie i rosły, a ja stwierdziłam, że niech sobie idą w górę i zaczęłam podcinać od dołu. Tym sposobem mam wielkie parasole i niezbędny mi do szczęścia cień
Zapraszam pod sosny, kiedy tylko zatęsknisz za miejscem zielonym i cienistym, albo po prostu w odwiedziny
A sadzenie zielonym w dół, bardzo mi się podoba
Żanetko, pracuś, jak pracuś; już kilka razy płakałam ze złości, teraz mam nadzieję, że będzie ok. Chyba się zdecyduję na bukszpany, dosadzę irg, mam cały sezon na kombinowanie, baaaardzo to lubię
Majeczko, zrobię osłony, bo wiem już którędy lodowata paskuda sobie łazi: widzę to znakomicie po biednych roślinkach, zwłaszcza serduszkach
Gdyby śnieg przykrył rośliny, to niechby sobie te kilka stopni poniżej zera straszyło, ale niestety nie spadło go wystarczająco dużo, zresztą przy roślinach wysokich na 50-60 cm, musiałby być jakiś klimatyczny kataklizm, taka ilość śniegu
Już wolę okrywać
Pikutku, nie zapomnę o ofercie ciemiernikowej, bardzo dziękuję
Kocham kosodrzewinę, ale miejsca, o które mi chodzi są zbyt mało słoneczne niestety; dlatego myślę o bukszpanach, cisach, jeszcze choina kanadyjska, ale dla niej jest tam za mało miejsca, a podcinać choinę byłoby mi szkoda