Efciu któryś król nawet dość śmiało się rozwija i maleńka Królowa Bona, Dominik już zrzuca kwiatki, wyraźnie te upały mu dopiekły.
Może jutro będzie jakaś wzglądna pogoda to uda mi się porobić zdjęcia.

W przerwie deszczu poszłam troszkę pofocić, rodki coraz śmielej

Królowa Bona maleńka a ma dwa pączki


Mieszko I


Kazimierz Odnowiciel


Bolesław Chrobry

Kończą
Dominik


Scarlet Wonder


zaczyna pontyjka

Kolekcja królewska nieźle się zapowiada. Nawet pomyślałam sobie, ze kupię, zamówie, a skończyło się na tym, co akurat było po taniości w Jucce i Auchanie Tak jest zawsze!

Scarlet Wonder, co za bajeczna czerwień !
U mnie pączki widać już na Pastelce i Rosarium Uetersen

Miłko, Zuziu rodki powoli albo przekwitają albo rozkwitają bo czas upływa, mimo takiego zimna przyroda prze do przodu.
Czasami leje, czasami świeci słońce a ja niezmiennie walczę z chaosem i dzikami.

Majeczka u mnie strasznie wszystko się wlecze na azalki japońskie czekam ,kukam codziennie a tu dalej nic

To prawda przyroda rządzi się swoimi prawami ,u mnie kolejna zimna noc ,a jednak coś tam nowego zawsze się pokaże.....mój Bolek i Kazio słabiutko kwitną

Rano było tylko 5*, dobrze że pomidory nadal w garażu bo ta zimnica nie jest dla nich dobra. Ale rodkom nie przeszkadza rozwijać kwiatki. Niestety ja nie mam czasu na fotki, wczoraj cały dzień likwidowałam kolejne szkody wyrządzone przez młode dziczki, te to się przecisną przez każdą szparę.

Wyobrażam sobie jakie to musi być wkurzające i zniechęcające uganianie się za młodymi dzikami Ja do tej pory pamiętam ile szkód u nas wyrzadzały młode szczeniaki, ile mebli ogrodowych nam podgryzły Ale szczeniaki się a taki dzik?! Sama złość.
U mnie w tym roku tylko jeden rodek ładnie będzie kwitł, pozostałe, raptem trzy , albo słabo albo wcale. Pontyjki zazdraszczam

U mnie też już są pączki na Teresie B., mayalis i gęstokolczastej, ale te róże, wiadomo, bardzo odporne na zimę.
Ja swoje pomidory wysadziłam do tunelu i w zimne noce paliłam im znicze .
Pontyjki już Ci nie zazdroszczę, bo mam kupioną, ale żeby wysadzić, to najpierw trzeba wywalić jałowca, więc na razie w donicy pachnie .

Majeczko -to masz utrapienie z tymi dzikami a fotki zrób koniecznie

Żanetko zdjęcia robię jak mam chwilkę czasu a że ciągle gonię własny ogon i dziki to bardzo rzadko miewam troszkę czasu.
Elu, Marysiu róże powoli się zbierają a rodki czy azalie rozkręcają.

Pierwsza pokazała kolor nie te co zawsze tylko Roseraie de I'Hay ale jeszcze nie otworzyła pączków.



i żeby nie było tak cacy to oczywiście kwieciak malinowiec ciągle grasuje mimo silnych wiatrów i częstych opadów

Rodki powolutku jedne przekwitają inne rozkwitają jak to natura nakazuje.

24.05.


już na drugi dzień

Rodkowa -cudnie się zapowiada no i krzewuszka cudnie się zapączkowana u mnie jakoś słabo kwitną ,pączków różanych szkoda -co za barbarzyństwo

Wczoraj podjęłam doniosłą decyzję - likwiduję przedogródek, nie mam siły walczyć z żołędziami na tak wielkim obszarze, wystarczająco dużo mam tych żołędzie wkoło domku. Już jednej córce obiecałam a właściwie wcisnęłam azalki japońskie, drugiej córce zaoferowałam malutkie sosenki i azalie wielkokwiatowe. Z wielkokwiatowych na pewno zostawiam sobie pontyjkę i Jack A. Sand, jeszcze jakieś które chcę posadzić na tworzonej rabacie różano-trawiasto-bylinowo i będzie jeszcze azalkowo. Miała być rabata jesienna a będzie od wczesnej wiosny do jesieni.
historyczne zdjęcia z przedogródka



pontyjka


Jack A. Sand

Takie piękne azalie! Podziwiam decyzje. Ja dopiero po 9 latach zaczęłam wycinać śnieguliczkę i bardzo mnie to gryzie, a ona tu jak chwast, nie jak azalie i zajęła duże połacie terenu.

Kasiu azalie nie idą do wycięcia tylko do przesadzenia. Niektóre japoneczki nie dały rady tej zimy, dwie wielkokwiatowe też słabo rosną. Do tego wszędzie wyrastające młode dęby z którymi nie mam siły walczyć. W tym roku będzie wszystko przesadzone, u mnie na inną miejscówkę i do dwóch ogrodów córek, może jeszcze synowa zechce jakieś.

Azalie pięknie Ci kwitną. Bardzo podoba mi się ten zakątek z bluszczem, pióropusznikami (?) i rodkami. Puszczony samopas byłby pewnie kłopotliwy.
Niezły skurczybyk z tego kwieciaka. ma co u Ciebie jeść...

Majeczko, współczuję Ci tych niszczących gości... taki urok nieogrodzonych miejsc... u mnie na szczęście sarny już nie obżerają host i bodziszków nad rzeczką... smakuje im Ritausma
Chciałam Cię zapytać o ... i palnę jak głupek, róże dzikie, może mieszańce? Ritausma mi się sprawdza, a może Ty masz jakieś swoje faworytki?

Przykro mi, że musisz zlikwidować przedogródek. U mnie sójki roznoszą żołedzie i wyrywam na okrągło.
Azalki cudne <3 a co to za piwonia którą wstawiłaś na FB? ta z krynolinami?