Ela, a kiedy robisz rozsadę bobu ? i kiedy wsadzasz w grunt ? Czy to jest uprawa jednorazowa, czy można go dosiewać w czasie sezonu ?
Mam ochotę spróbować.

Ewo, bób staram się wysadzić jak najwcześniej (początek kwietnia) właśnie ze względu na to,
by się "postarzał" i nie smakował mszycom, gdy już zaczną żerować.
Z tego też powodu nie powtarzam uprawy. Zresztą potem są inne, też smaczne warzywa a miejsca mało.
Najpierw bób sadzę (w marcu) w małe doniczki i kiełkuje w temperaturze pokojowej,
potem wystawiam do tunelu pod włókninę i gdy podrośnie wysadzam na grządkę.
W ubiegłym roku trochę za długo był przetrzymany w mieszkaniu i był zbyt "wyciągnięty",
ale dał radę, w tym postaram się bardziej przypilnować sadzonek.
Tak samo postępuję z groszkiem cukrowym, przechytrzam robaczki i nie pryskam,
Później wysadzany, bez oprysku, ma niespodzianki w strączkach zamiast groszku

Elu, nie masz litości .
Gdzie ja będę te wszystkie sadzonki trzymała ? Parapet, wynajmowany w pokoju syna, nie wystarczy .

Edytka, jak to gdzie? w szklarence; w domu tylko pokiełkujesz, bo w cieple szybciej rośliny kiełkują a potem do szklarni.
Nie dotyczy to pomidorów, papryki, ogórków itp. roślin ciepłolubnych.
Już niedługo będziemy siać szpinak, sałatę, będę pokazywać, może .
A teraz pokażę wczoraj zebrane z grządki warzywa:



To marchew wykopana na szerokość wideł ogrodniczych i kilka złotych buraczków ćwikłowych na sałatkę.
Grządki są wzniesione, jesienią ścięłam tym warzywom nać i nakryłam liśćmi leszczyny,
potem spadł śnieg i tak przetrwały mróz -17.
Ryzykuję, że przemarzną, ale w mojej piwnicy po tygodniu uschną na wiór i tak nie miałabym z nich pożytku.
A tak korzystam do zimy i jak widać, zimą również.
Przy takich zimach, jak w ostatnich latach, taka praktyka ma sens.

Elu, a co robisz, jak zapowiadają mroźne noce? Przykrywasz, zabierasz do domu?
Dobry pomysł z warzywami. Ja kiedyś tez tak zimowałam marchew.

W kwestii wysiewów, to ja planuję rozpocząć jutro. Chcę wysiać w szklarni trochę zieleniny: szpinak, rukolę, sałatę i rzodkiewkę.

We wtorek chcę siać na warzywniku pietruszkę.
Zastanawiam się też, czy to pora zacząć robić rozsady papryk i pomidorów do tunelu .

Fajnie by było jakbyście pisały tu co siejecie... czasami się zapomina o terminach
Ela, pomysł z przetrzymywaniem marchwi na grządkach, super, w tym roku wszystkiej nie wykopię i też spróbuję takiego przechowywania. Twoje warzywka w świetnej kondycji.

Ja wykopaną marchew, pietruszkę, selera wpakowałam do 2 kastr budowlanych. Przesypywałam warstwę warzyw sporą ilością piachu. Zadołowałam tak 15 kg marchwi i 10 kg pietruchy i 10 selerów. Kastry postawiłam na styropianie w garażu (tam temp nie spada poniżej 2 stC. ) Dzięki temu nie muszę biegać na rynek a warzywa o dziwo całkiem fajne, nie wyschnięte.
Jak wyjmę warstwę warzyw to nadmiar piachu usuwam do ... piaskownicy, żeby było mi wygodniej wyciągać następne warzywka

Poczytałam trochę i wychodzi mi na to, że na pomidory za wcześnie, ale można już siać paprykę na rozsadę.
Zgodnie z kalendarzem biodynamicznym, dobry czas na owocowe jest od wtorku (17.01.23) g. 18.33 . W związku z powyższym, planuję wysiew w środę rano, bo po południu idę do pracy.

Na parapetowe wysiewy warzyw za wcześnie, za krótki dzień, za mało światła, za zimno na wysadzenie do ogrodu.
Niech jeszcze łapki Was nie swędzą. Bo co? będziecie doświetlać i dogrzewać te sadzonki?
Dopiero pod koniec stycznia (29 stycznia dobry dzień wg kalendarza biodynamicznego) można wysiewać rośliny, które długo kiełkują np. cebula, por, papryka, bakłażan.
Lepiej później niż za wcześnie, bo co potem zrobić z za dużymi sadzonkami, gdy na dworze za zimno?
Z drugiej strony, każdy może eksperymentować, może już zimy nie będzie?
Na dodatek od kilki lat papryki nie wysiewam, dostaję do pikowania od koleżanki. , muszę zapytać kiedy wysiewa?
Taki ze mnie doradca .
Edytka, jeśli są zapowiadane przymrozki to albo okrywam sadzonki kilkoma warstwami włókniny, czasem dodatkowo zapalam znicze, albo zabieram do domu, jeśli ma być większy mróz.
Ewo, jeśli masz sposób na dobre przechowanie warzyw to po co to zmieniać?????
Ja nie mam garażu, w którym temperatura nie spada poniżej 0 stopni,
a zapomniane dynie przemarzły mi w komorze, po ustaniu mrozów wyrzuciłam zgniłki .

Elu, papryka długo kiełkuje. Zanim wzejdzie, będzie luty . Warzywomaniacy mówią, żeby siać w drugiej połowie stycznia .

Ja będę miała miejsce do postawienia wysiewów dopiero w lutym, wcześniej nie mam gdzie. Więc papryka musi poczekać do lutego...albo co bardziej prawdopodobne, kupię rozsadę na ryneczku, bo potrzebuję tylko kilka krzaczków.
Z drugiej strony, kupowałam paprykę czerwoną, a okazało się, że wszystkie krzaczki to zielona. Nie lubię takich sprzedawców co robią klientów w bambuko byle towar sprzedać. Jak kupuję ziemniaki to już nie pytam, czy ma pan taką odmianę jaką ja chcę, tylko co pan sprzedaje... bo wcześniej zawsze mieli to o co pytałam

Ale Ela ma rację, lepiej trochę później niż za wcześnie , w ubiegłym sezonie tak mnie właśnie łapki swędziły, ze potem jęczałam, że wszystko wybiegnięte
Dlatego w tym roku bezwzględnie siew pomidorów po 20 kwietnia. I tak potem bez problemu miałam ładne zbiory, fakt, że sadziłam tylko koktailówki, bo najmniej chorują.

Ja zawsze siałam pomidory po 15 marca i było ok. W tym roku, jako, że mam szklarnię, to planuję wysiać nieco wcześniej - na początku marca.

Szklarnia pozwala na wcześniejsze uprawy, choć czasem trzeba posiłkować się włókniną i zniczami .
Nawrzucałam do koszyków nasion co niemiara i miałam już zamawiać,
ale poszłam po rozum do głowy i najpierw zrobiłam przegląd posiadanych .
Wykorzystałam do tego szerokie łóżko ..., podzieliłam na korzeniowe (choć buraki osobno),
psiankowate, kapustne, różne sałaty i zioła, rzodkwie i rzodkiewki, dyniowate, kwiaty
i ...... przynajmniej teraz wiem, co trzeba dokupić (???).

,

Pytałam koleżankę od papryki; wysiewa ją na przełomie stycznia/lutego do dużej doniczki,
pikuje i rozdaje resztę, gdy siewki mają liścienie i co najmniej dwa liście.
Wysiewa z zebranych przez siebie nasion (pięknie kiełkują), z papryki nieznanej odmiany,
ale dzięki temu mamy zawsze (jest kilku beneficjentów) paprykę słodką o grubych, mięsistych ściankach .
Zwykle zamawiam 10 siewek, ale dostaję więcej i potem sadzę ten nadmiar, choć nie ma gdzie .

Ela, niezły zbór nasionek
Skromnie powiem, że też mam niezły zbiorek i w tym roku dokupiłam tylko dwie torebki.
Fajnie masz z tą koleżanką A może byś zebrała w tym roku nasionka z tej papryki i się podzieliła ?

W tamtym roku siałam Pak Choi i wysiewałam prosto do gruntu na początku marca. Wyrosły piękne i bujne liście, które używałam jak sałatę do kanapek i różnych surówek. Bardzo lubią ją też świnki morskie więc dzieci zrywają i je karmią. Kiedyś posiałam później, chyba w maju, ale od razu wybiła w kwiaty i nie nadawała się do jedzenia więc w tym roku znów będę wysiewać w marcu.
Pomidory i popryki wysiewałam zawsze na parapety w kwietniu ale to chyba za późno i w tym roku zrobię to wcześniej, tak jak tu piszecie.
I chyba zacznę też przygotowywać rozsady ogórków i cukinii bo zawsze dawałam od razu do gruntu i często były po prostu wyjadane przez ślimaki zaraz po wykiełkowaniu. Może większe rośliny uda się uchronić.
Piszcie na bieżąco jak już coś wysiejecie , będę podglądać i robić w tym samym terminie

Tak mnie nakręciłyście, że pobiegłam do szopy poszukać nasion szpinaku. Były jakieś nasionka i w dodatku jeszcze ważne. Ale zleciłam w razie czego kupno mężowi szpinaku i roszponki.
Zakupiłam też nasiona pomidorów. W związku z tym, że wysokie coś nie mieszczą mi się w szklarni, postanowiłam eksperymentalnie posadzić również niskie.

Nie wiem, czy mieliście te odmiany. Wszędzie piszą, że smaczne, plenne, łatwe w uprawie, ale ja nie uwierzę, póki nie zobaczę.
Mieliście któreś z nich?

Ja miałam te koktailówki. Fajny kolorek mają i dobry smak. No i mniej chorują od zwykłych pomidorów.
Sadziłam też niskie pomidory, ale inną odmianę. Przy niskich pomidorach i tak je podwiązywałam, żeby liście nie taplały się w ziemi.

No właśnie. Wśród tych karłowych są sztywno- i wiotkołodygowe. Kiedyś miałam łan Kmicica i pamietam, że też go podwiązywałam.

Mąż kupił mi tyle nasion szpinaku, że cały ogród mogłabym nim obsiać, roszponki drugie tyle

Ja oprawiałam tylko Back Cherry i były smaczne.
W ostatnim sezonie nie wysiałam swojej rozsady bo miałam remont w domu i posadziłam sadzonki dostane od Marzenki SantaFe. Same wypaśne odmiany, ale jednak wymagające pewnych zabiegów pielęgnacyjnych. To doświadczenie przekonało mnie do powrotu do sprawdzonych koktajlówek, które rosną same .
W tym roku zakupiłam jednak nasiona u pomidorowych pasjonatów. Kupiłam:
- Orange Centiflor,
- Brad.s Atomic Grape,
- Isis Candy
- Barry's Crazy Cherry
- oraz Slodkjaya Schokoladka.

Podobnie jak Ela, po zapełnieniu koszyka nasionami, zrobiłam przegląd swoich zapasów. Po wykreśleniu powtarzających się pozycji zrobiłam takie zamówienie. Dzisiaj odebrałam z paczkomatu przesyłkę:

Ja nie przepadam coś za ciemnymi pomidorami, więc w tym sezonie wysieję tylko malinowego koktajlowego. Bez szału, 4 krzaczki. Prócz tego 5-6 ogórków, 6 cukiń i 4 podłużne, słodkie papryki.
Z zielenin natka, koper i jeśli się wyrobię kilka sałat lodowych- czyli to, co faktycznie jemy, bez eksperymentów. Myślałam też o szpinaku i jarmużu, ale na takie ilości, jakie zjadamy, musiałabym chyba obsiać z pół hektara. Może zdecyduję się na kilka sztuk np na szybko do jajecznicy.
Niemal wszystko będę uprawiać w wiadrach, przy domu, prawdopodobnie na tarasie.

Polu, a dlaczego chcesz uprawiać warzywa w wiadrach?
Ja też nie planuję eksperymentów, będę siała to, co wiem, że zjemy. No, w sumie, to u mnie szpinak jest nowością . Zwykle jadamy sałaty i rukolę . Jarmuż posadziłam jako nowość w ostatnim sezonie, ale jadłam go dopiero po przymrozkach, bo jakoś wcześniej mi nie podchodził. W tym sezonie raczej nie będę go uprawiała.
Paprykę też planuję słodką, podłużną. Nasiona kupiłam, ale też zebrałam ze zjedzonej marketowej, która mi posmakowała .