Wbrew utartym opiniom, niewiele paproci jest ekspansywnych, lub takich które szybko i nadmiernie rozrastają się w ogrodach.
Można do nich zaliczyć właściwie tylko 3 gatunki: Pióropusznik strusi (Matteucia struthiopteris),Onokleę wrażliwą (Onoclea sensibilis) i Orlicę pospolitą (Pteridium aquilinum), której w zasadzie nikt w ogrodzie nie uprawia...poza mną.

Jest jeszcze kilka paproci, które dość szybko przyrastają, ale nie są zbyt kłopotliwe.
Niestety, często te atrakcyjne gatunki czy odmiany rozrastają się wolno i trzeba czasem kilku lat aby dało się je podzielić.

Jeżeli ktoś z Was ma jakieś doświadczenia, spostrzeżenia,pytania lub pomysły odnośnie rozmnażania, prosimy o wpisy w tym wątku

Wiele gatunków paproci można z powodzeniem rozmnażać z zarodników, jest to proces dość powolny, ale przynoszący sporo satysfakcji, zwłaszcza jak uda nam się rozmnożyć gatunki nieosiągalne w sprzedaży.

Tomaszu a masz zdjęcia młodych paprotników uzyskanych z rozmnóżek?

Ja, jako osoba testująca uprawę z wysiewu prawie wszystkiego, oczywiście wysiewałam i paprocie
Na pierwszy ogień poszły 2 języczniki.
Jednakże sukcesów w wysiewie brak
Nie wzeszło literalnie nic!
A to oznacza, że będę próbować przynajmniej jeszcze jeden raz

Dlatego proszę Pana Tomaszka o instrukcję dla opornych

Z poważaniem
S.

Polu,jakieś znalazłem, choć marnej jakości

Moje Athyrium wysiane około 2 lata temu już nadają się do gruntu,w tym roku pięknie podskoczyły do góry,zimowały w tych doniczkach na działce

Mieciu, jaka wietlicę siałaś?

Poluś-dostałam 2 liście od znajomego,nie wiem dokładnie co to za paproć ale mam jej zdjęcia przed wysiewem,wydawało mi się że to jakaś Athyrium

Udało mi sie rozmnożyć dwie rzadziej spotykane paprocie.

Asplenium platyneuron



IAsplenium kobayashii. To naturalna hybryda Asplenium incisum i Asplenium sibiricum

Krótka instrukcja, a właściwie kilka wskazówek i uwag dla osób, które chcą rozmnożyć paprocie z zarodników.

- liście z dojrzałymi zarodniami dobrze jest przepłukać pod bieżącą wodą i osuszyć np. na ręczniku papierowym
- można je dla wygody pociąć na mniejsze fragmenty i umieścić pomiędzy arkuszami papieru lub włożyć do papierowych kopert.
- po kilku dniach zarodniki przesypujemy do papierowych torebek, usuwając uprzednio wszelkie zanieczyszczenia, takie jak łuski, fragmenty liści itp.
- do wysiewu dobrze jest przygotować niewielkie pojemniki plastikowe z otworami w dnie i hermetycznym wiekiem
- podłoże do wysiewu powinno być sterylne - można je zalać wrzątkiem, lub umieścić na 5-10 minut w kuchence mikrofalowej
- w wyparzone pojemniki nasypujemy schłodzone podłoże, lekko ugniatamy i na wierzchu rozsypujemy zarodniki - najlepiej robić to w zamkniętym pomieszczeniu, przy mocnym oświetleniu
- ważne aby zarodniki były rozsypane równomiernie i dość luźno
- do pojawienia się przedrośli i pierwszych listków najlepiej nie zdejmować przykrycia ze względu na niebezpieczeństwo porażenia przez pleśń lub inne grzyby czy porosty
- zarodniki najlepiej kiełkują w temperaturze około 22-24 stopni przy rozproszonym świetle
- młode roślinki można przepikować do małych doniczek z ziemią kompostową i trzymać pod przykryciem przez kilka miesięcy, aby miały odpowiednią wilgoć
- zbyt gęste przedrośla można przepikować w celu rozluźnienia do innych pojemników o takim samym podłożu

wysiew paproci sianie

Jak z podlewaniem?Pod przykryciem wytworzy się mikroklimat ale choć na dzień dobry dać troszkę wody?

Hmm, Tomaszu, a po czym poznać, że zarodniki są już dojrzałe?

Mieciu, podłoże powinno być wilgotne i to wystarczy do czasu pojawienia się przedrośli.Potem można podlewać przez podsiąkanie, wlewając wodę do podstawek.Ja czasem otwieram pojemniki i zraszam przegotowaną wodą.
Tak wygląda pojemnik z przedroślami.Tak jak napisałaś wytworzył się odpowiedni mikroklimat.





Halino, zarodniki dojrzewają w zależności od gatunku, od późnej wiosny do jesieni.Po osiągnięciu dojrzałości ciemnieją i wystają poza zawijkę.Są wtedy ciemno brązowe lub czarne.Przez szkło powiększające można stwierdzić czy są uwolnione zarodniki podobne do pyłków.

A podłoże jak przygotowałeś? Kupiłeś gotowe (jakie?) czy sam skomponowałeś?

Podłoże - odpowiem, choć to do Tomasza - wystarczy kupne do wysiewów. To taka 'drobno mielona' ziemia. Dla gatunków kwasolubnych ( wietlice, nerecznice), mozna ją wzbogacić kwąśniejszą , przepuszczalną ziemią. Myślę, ze 1/3 objetości wystarczająco zmieni odczyn.

Jeśli dziś wysieję zarodniki, po jakim czasie można spodziewać się pierwszych wschodów? Orientacyjnie, oczywiście, przy założeniu, że warunki będą w pojemnikach niezłe

Sibciu , z tym bywa różnie. Najpierw pojawiają się przedrośla (gametofit).To taki zielony dywanik .Trwa to zwykle od kilku do kilkunastu tygodni.U mnie przedrośla Lygodium japonicum pokazały się po przeszło roku!
Potem znowu trzeba poczekać od kilku tygodni do nawet kilku miesięcy na pierwsze listki (sporofit).
W miarę szybko to przebiega u Athyrium filix-femina. W sprzyjających warunkach młode listki pokazują się już po około 2 miesiącach.
Zarodniki wysiane wiosna kiełkują z reguły szybciej niż jesienią.

Dobrze, że nie przeczytałam tego przed siewem

Czasem lenistwo zwane brakiem czasu popłaca najpierw przeczytałam, zmarnują się zarodniki przywiezione mi przez Iwonę, ale nie dam rady w tym roku.

Krzysiu, nic się nie zmarnuje.Zarodniki zachowują żywotność zwykle kilka lat .

Prócz zarodników długoszy (Osmunda), które trzeba siać tuz po zbiorze.