Tomek Mr napisał:
Tomku, ja się dobrze przyjrzałam... Wojtek nie ma takiej dużej pupy.
Michał też nie...
...więc to chyba inna roślina.

Wojtek czarujesz,czarujesz nas tymi zdjęciami.Do Ciebie, to trzeba by się przeprowadzić na kilka miesięcy,żeby to wszystko na bieżąco pooglądać.
Azalka od ciebie już za chwilkę zakwitnie,dość późno i myślałam że z kwiatów będą nici,a jednak .

Efkaraj napisał: Ewo, widać że nie byłaś na ostatnim zlocie...Wojtek się mocno roztył

Tomcio, nie bluźnij. Na zlocie nie byłam, fakt, ale zdjęcia widziałam

Tomku, a gdzie można kupić rodki na tych podkładkach?

Wojtku, jak u Was już podlało, to dmuchnij te chmury w moją stronę. Już drugi dzień burze i opady krążą wokół nas, tylko coś nie chcą się rozgościć .

edyta napisał:
Z tego co wiem, nie ma osobnych sklepów. Na pewno są do kupienia w sklepach ogrodniczych w ofercie rodków. Są oznaczone specjalna etykietą. Ja zawsze widziałam, że maja dużą, okrągłą etykietę z napisem INKARHO i cena jest wyższa.

Śmiało możemy hasać w wątku, bo Wojtuś ostatnio jest na ciągłych wyjazdach

Trochę fotek z ostatniej wizytacji

Dziękujemy za gościnę i za podarunki wszelakie a w szczególności za paprocie i klona Przywlokłam do domu jeszcze olbrzymią ilość odmianowych, cudnych irysów

basik napisał: Nie wiem Basiu czy zdajesz sobie sprawę, że w tej wanience nasz Wojciech był kąpany w czasach niemowlęcych ? Ta ozdoba ma dodatkoo wydźwięk sentymentalny

Hmm ... jakby się tak lepiej przyjrzeć, to jest i taka opcja

Chłopaki majowy przecudny ogród ma dalej w pamięci bo było przepięknie uwielbiam kolorowo czerwiec też piękny

Jak ja lubię ten Wasz przedogródek.
Jest wyjątkowy.
Niby widziałam ogród w zeszłym roku, ale mam wrażenie, że teraz wygląda inaczej.
Czyżby rośliny tak się rozrosły?

Chyba czas wkroczyć do wątku i trochę posprzątać bo zapanował tu chaos i dżungla, niczym na rabatach w naszym ogrodzie

Tomku, Edyto podkładki inkarho to jest dobre rozwiązanie problemów z odczynem gleby i suchym stanowiskiem. Nie wiem jednak czy równie dobrze radzą sobie takie rośliny na ciężkich, gliniastych stanowiskach gdzie występują zastoiska wody. My na szczęście nie musimy stosować tych podkładek, mamy naturalnie kwaśną ziemię. Piszę na szczęście bo w polskich warunkach dostępność odmian na tych podkładkach jest ograniczona. W Pisarzowicach zawsze jest ich trochę ale niestety to raczej tylko ułamek asortymentu. Jednak za naszą zachodnią granicą w szkółkach rododendronowych standardowo produkuje się odmiany zarówno na inkarho jak i w wersji normalnej. Oczywiście tak jak pisze Ewa inkarho jest droższe...

Ewo o azalki trzeba dbać nie tylko na gliniastej glebie. Choć u nas rosną bezproblemowo to atakuje je grzyb - powłocznik azaliowy. Nie jest jakoś specjalnie groźny ale jednak jak mu się pozwoli na nadmierny rozwój to jest problem z estetyką roślin i kwitnieniem. Na razie eksperymentujemy ze zwalczaniem, zobaczymy jakie będą efekty.
Pomarańczowe gacie to ... pamiątka z Indii. Tak w ogóle to nie gacie tylko takie chusto - szale. Dostaliśmy je po wejściu na najwyższą przełęcz na zeszłorocznym trekingu. Ponieważ są intensywnie pomarańczowe zostały zimą powieszone na wiązie by trochę ożywiać przestrzeń szarych, zimowych dni.

Basiu dziękuję za fotorelację z ogrodu. Dzięki Tobie mogłem trochę popracować w ogrodzie zamiast zajmować się wątkiem

Jugo zawsze możecie wpadać na kolejne odwiedziny i buszować po ścieżkach

Gosiu rośliny w przedogródku rozrastają się bardzo szybko i regularnie trzeba je przycinać. W tym roku właśnie bardzo mocno ściąłem wszystkie azalie japońskie, redukując ich rozmiar przynajmniej o 70%. Intensywnie tnę też derenie i ostrokrzewy, jednak na koniec sezonu obawiam się że i tak przed domem będzie prawdziwa dżungla

Dziś trochę aktualnych zdjęć, na szczęście u nas od czasu do czasu trochę pada więc nie ma jeszcze problemów z suszą.

Panowie, to wręcz nieprzyzwoite, żeby ogród tak wyglądał .
Skromności trochę ...

O tak Edyta dobrze prawi ........wszystko macie jak z pod igiełki

W tej wanience to Wojtyś co najwyżej mył rączki przed obiadkiem, co najwyżej nóżkę, i to jedną

Cudowny czerwcowy ogród, uroczy na Waszych zdjęciach i Basi Edyta ma rację, powinniście się wstydzić!

Kończąc temat wanienki to muszę się przyznać że ostatnio częściej wybieram prysznic ... no nie praktyczna ona. Muszę się rozejrzeć za nową

Ciąg dalszy czerwcowego bezwstydu ...





Erodium x hybridum




żmijowiec czerwony (Echium russicum)


czosnek Forelock




Stellar Charm


She's My Star



















... pora ma znaczenie




Żeleźniak krzewiasty (Phlomis fruticosa)

wojtek napisał: Wojtku, co by tam nie wisiało to wiadomo przynajmniej, że Ewa przy roślinach się trochę gubi ...za to do męskich pośladków to ma oko
Ewuś, wzbudziłaś mój szacunek ...nie samymi roślinami człowiek zyje

Za każdym razem kiedy tu zaglądam ,ogród wydaje się coraz to piękniejszy,jeśli to w ogóle jest możliwe.
Macie taki przedsionek raju i fakt jest tam za duży porządek.
Deszczu zazdroszczę,chociaż staram się nikomu nic nie zazdrościć,to taki wyjątek.

Patrząc na zdjęcia widzimy już stan finalny danej chwili - człowiek był, posadził, wyplewił, podwiązał, wykosił, sprzątnął a rośliny wzrosły, rozwinęły się, zakwitły, zamarły itd.. Ile w tym wszystkim jest Waszego starania, pracy, tak samo jak w naszych ogrodach. To taki efekt symbiozy człowieka i roślinek. Żyjemy razem i właśnie dlatego daje to taki skutek jak na fotach. Prawdziwe życie. Cieszmy się. Carpe diem