Wojtek , życzę Wam szybkiego powrotu do zdrowia i samych dni .
Trzymam kciuki i mam nadzieję, że wszystko skończy sie pomyślnie .

Po prostu bajka .
Zdrowiej szybko. Ja też siedzę od wczoraj na L4, ale z powodu ciśnienia.
A jak Michał?

Zdrówka życzę i szybkiego powrotu do pełni sił......a ogród przepiękny w jesiennej szacie

Nelu jak to mówią: będzie Pani zadowolona ...akurat ten dereń w zasadzie nie ma słabych punktów. Najpierw wczesną wiosną jest obsypany kwiatami,
później w trakcie sezonu ma zdrowe dwubarwne liście, a jesienią przez dwa miesiące jest bajecznie przebarwiony.
A Michałowi nic nie dolega, żadnych objawów nie miał...
Danusiu to ten rok jest taki dobry dla moich dereni. Zazwyczaj piękne były tylko kwieciste, Venus (mieszaniec) tyle o ile, a kousy to już w ogóle nie było o czym mówić.
Tym razem nawet te ostatnie się przebarwiają, choć jeszcze nie wszystkie.
Elsi faktycznie w ogrodzie ciągle jest dużo słońca. Tak to jest gdy zakłada się go od zera na pustym polu. Niektóre drzewa osiągnęły już jednak całkiem spore rozmiary.
Szkoda tylko, że ciągle jakieś kataklizmy je dopadają. Ostatnie zalanie wykończyło kilkumetrowego świerka serbskiego, a i drugi wygląda tak jakby miał nie przeżyć.
No cóż ogród to jednak ciągłe zmiany.
Edyto życzę spokoju choć to trudne patrząc na to co się dzieje wokół. Wypoczywaj i nabieraj sił. Michała jak już pisałem nie dopadło.

Dziękuję wszystkim za życzenia zdrowia. W poniedziałek miną już trzy tygodnie od wystąpienia pierwszych objawów więc chyba pora kończyć to chorowanie






































Wczoraj wieczorem miałem pięciominutową nawałnicę: wichura i ulewny deszcz. Z drzew spadło mnóstwo kolorowych liści, ale na szczęście wcześniej zrobiłem dużo zdjęć, więc będzie jeszcze co pokazywać

Widzę, ze macie chłopaki niezły zapas drewna. Mogę zapytać w czym je palicie?

Wojtuś, dobrze że masz zapas zdjęć, bo takie widoki można oglądać bez końca.

Zdjęcia ogrodu cudowne! Niech to trwa! Dobrze, że zrobiłeś na zapas! I mnie się tak zdarza. Zdjęcie drewna z trawami bardzo malownicze!
Zdrowiej szybko!

Poll drewna mamy zgromadzone jakieś 10 metrów przestrzennych. Na sezon spalamy 5 a kolejne 5 spokojnie czeka na następną zimę. Gdzieś na przełomie lutego i marca
uzupełnimy to co spalimy tej zimy i tak w koło Macieju. Tym sposobem palimy drewnem które było sezonowane prawie dwa lata więc zdążyło wystarczająco wyschnąć.
No a palimy w kominku z płaszczem wodnym. Nagrzewamy wodę w zbiorniku który ma 2000 litrów pojemności i jest centralnym elementem systemu ogrzewania.
W zbiorniku są też grzałki elektryczne które uruchamiają się na taryfie nocnej jeśli temperatura wody spadnie poniżej pewnego poziomu.
Tak więc gdyby nam się nie chciało palić w kominku to w zasadzie moglibyśmy funkcjonować na prądzie. No ale na razie ciągle jeszcze lubimy nasz kominek ...

zdjęcie na dziś

Wojtku ale nie szalej jeszcze, powolutku wracaj do aktywności a Michał pewnie jest odporny albo bezobjawowo przeszedł, trzymajcie się chłopaki
Ogród cudowny, wszystko zachwyca

Majko dzięki dzięki Szaleć w ogrodzie to jeszcze siły nie mam ... a zaległości duże
Ale jak wczoraj przez 2 godzinki coś tam pogrzebałem w ziemi to wieczorem miałem o wiele lepsze samopoczucie.

Dwie godzinki gleboterapii to wystarczający czas, potem odpoczynek. Rozsądek jest na miejscu. Powolutku wszystko zrobicie, a jak nie to i tak macie pięknie.

Wojtku! Widoki zachwycające zapodajesz, ale pamiętaj zdrowie najważniejsze... Trzymaj się i zdrowiej .

Wojtku obłędne kolory. Kuruj się i wracaj szybko do zdrowia

Ogród - - - - -
Trzymajcie się zdrowo i cieplutko

Na razie i tak pogoda zniechęca do wychodzenia do ogrodu więc sama przyroda dba o to bym się nie przemęczał robotami fizycznymi.
Choć ostatnio ciągle jest szaro i mokro to i tak jesień w ogrodzie jest chyba moją ulubioną porą roku ... między innymi przez trawy.

Świetne to trawowisko a dzięki Tobie u mnie w tym sezonie już też wygląda niczego sobie z resztą inspiracją założenia był naoczny widok wyżej pokazanego
Bardzo lubię trawy, ale ten mokry sezon sprawił, że wiele z nich straciła na atrakcyjności i się pokłada.

Basiu z trawami jest tak że co kilka lat trzeba by taką rabatę remontować. Trawy się dość szybko rozrastają i wsiewają w siebie. Rabata po jakimś czasie traci więc pokrój.
Ruszenie rabaty jest jednak bardzo pracochłonne bo wykopać niektóre miskanty, szczególnie te z giganteusa, to prawdziwa katorga.
W tym roku od nadmiaru wilgoci najgorzej wyglądają u mnie palczatki gerarda. Kępy nadmiernie urosły i faktycznie leżą. Pokroju nie mają żadnego i tylko robią bałagan na rabatach...


Dziś w nocy znowu spadło ponad 12 mm deszczu i przez te ciągłe opady w tym sezonie na warzywniku też mało co się udało
Przez weekend zebrałem buraki i kilka rachitycznych marchewek, jedyne co jeszcze zostało to pietruszka naciowa i buraki liściowe. Na szczęście mamy zdobyczny obornik
więc jest szansa że w przyszłym sezonie będzie lepiej. Przydałoby się więcej tego gnoju ale cieszę się z tego co jest

Kolory masz piękne, ale powiedz skąd masz słonko, bo u mnie ciągle szaro i mokro.

Wspaniałe kolory . Jesień w tym roku chyba chciała nam wynagrodzić inne kłopoty . Dobrze, że trawy dają kolor, bo liści coraz mniej na drzewach . Dotąd zimy spędzałam na planowaniu przeróbek ogrodowych, ale teraz mam poczucie, że mój ogród jest zbliżony do tego, jak chcę, żeby wyglądał.
I co ja będę robić zimą .

Do mnie dostawa gnoju miała być w tym tygodniu i rozwożenie zaplanowane na najbliższy weekend
Świetnie wyglądają te buraki liściowe, jak kwiaty.. nawet miedzy kwiatki można by je wcisnąć