Gosiu! Jak tylko coś się zacznie dziać - daj znać
Ja też trzymam kciuki
Sibi! Jeszcze poszperam w starych książkach ogrodniczych. Tam może coś piszą, bo wtedy były modne. Co prawda raczej w bukietach z kwiaciarni, a nie w uprawie amatorskiej.
Żanetko! To fajnie, że cały czas jest coś do roboty. Trzeba ręce zająć, żeby cel w życiu był, taki ... niedościgniony, bo w zasadzie ogród nim jest
Dziś Maciej robi porządki na dojeździe do kompostownika. Wyrównuje teren, kosteczką wokół, ma być trawka. Do chodzenia po niej wymyślił nasze betonowe liście hostowe, ale chyba trzeba będzie dorobić, bo zostało kilka. Ja towarzysząc mu posprzątałam za altaną, bo bajzel się tam zrobił. Zreszta mało powiedziane. Kasik widział i chyba przemilczał z grzeczności, Aśka zreszta też
Ale teraz tam można przejść! Zamordowałam rzecze ślimaków, które tam się wprowadziły. Całkiem nieźle im tam się mieszkało. Znalazłam jeszcze jedną dalię, którą obiecałam koleżance. Jakoś nam po drodze nie było więc wsadziłam do donicy.
Ale ja to jeszcze nic! Florek z doliny Syrynki ma jeszcze 500 do posadzenia
Tylko on sprzedaje do kwiaciarni. Akurat mu na jesieni zakwitną.
Na dziś