Elu! Dziękuję
Ja pracuję zdalnie prawie cały czas. Izolacja to dla mnie nie wychodzenie po zakupy, na spacery, na spotkania, nie zapraszam ludzi do domu.
Pracuję normalnie, na cały etat. Na szczęście już po chorobie. Jakieś resztki choroby jeszcze są, ale już bez dolegliwości. Już dziś obiadek zrobiłam, bo racuchów mi się zachciało
Jakoś z tymi ptakami jest, że przylatują dziwnymi stadkami. U mnie dla odmiany same zięby. Inne też zlatują się, ale zięby zachowują się, jakby miały dyżur.
Verka! Dziękuję!
Zawsze działasz na mnie motywująco! Czekam na odpowiednią aurę i polecę pofocić kolejne! Zdrówko powraca szybciutko, ale jeszcze się pilnuję
Majeczko! Było naprawdę cudnie, słonecznie, mroźnie, pięknie! Była radocha z focenia!
Zainspirowałam się i ugotowałam sobie rosół taki egzotyczny z sosem sojowym, czosnkiem, chilli, imbirem, grzybami shi-take i szczypiorem. Był taki ostry i aromatyczny, że postawił mnie na nogi.
Nadal się oszczędzam, ale strasznie mnie ciągnie do różnych spraw i domowych i ogrodowych. Choinkę w końcu wystawiłam, mam nadzieję, że jej nic nie będzie.