I tak się kończą wizyty u Moniki Powstał kolejny murek a co jeden to ładniejszy.
Piszesz, że prawie jesteś już ogarnięta ogrodowo. Pozostało coś tam do posadzenia, coś do wyplewienia i ... ile to było ? .... 4 kg cebul do wsadzenia. To naprawdę Pikuś, mały Pikuś.
Tego białego jarząba szukałam parę lat a że się nie udało, to kupiłam dwa inne kolumnowe i też są piękne.
Czy mogę się podpiąć pod prośbę Moniki i też poprosić o sadzonki zawilców jesiennych i niskich (tych najniższych ) astrów. Wszystkie rośliny od Ciebie ładnie rosną a te ze sklepów niekoniecznie. Zawilce jesienne, to już u mnie kompletnie oporne. Jeżeli będziesz miała więcej nadwyżek, to przypomnę się wiosną.

Murek wyszedł bardzo fajnie!
Trochę pocieszasz mnie z tymi trawami, że jednak jest robota, itd...
To trochę tak jak ja z daliami. Nie wyobrażam sobie ogrodu bez nich, a jednak robota jest i czekać na efekty tez trzeba...

Marta witaj , murek zrobiłaś ,,elegancky'' jak mawia Jaruś z ,,Chłopaków......'' widać że masz masę sił chylę czoła ,super a że górą koślawy to jak dla mnie bardzo fajnie wygląda i by spełnił swoją rolę...piszesz że zastanawiasz się gdzie wygospodarować miejsce pod nowe nasadzenia ja jestem na etapie karczowania i wycinania - a ile mam nowych miejscówek na rośliny ...
Masz w ogrodzie pięknotkę czy jakoś specjalnie się z nią ,,obchodzisz'' ,pytam , bo fajne duże krzewy wyczaiłem u Ulińskich w dobrej cenie - krzewy ponad 1.20 cm, wielopędowe ,cena ,,cuś'' około 48 zeta.

Marta, swoimi rękami ten murek? Może i ja powinnam przyjść do Ciebie po instrukje i w końcu wziąć się za skarpę,
U mnie pada, mży lub siąpi na zmianę, pewnie u Ciebie także, wróciłam niedawno z Jabłonnej i tam też padało.

Swój mórek robiłam ze zwykłego żółtego piaskowca.
Twój to faktycznie taki elegancki.
Ja mam zdecydowanie za dużo rodzajów materiałow w ogrodzie.
Niestety to wynika z braku kasy. Ratuję się czym się da w danym momencie.
Ale koniec końców mi to nie przeszkadza.
Chociaż teraz nie wybrałam bym czerwonej polbruku.

Ja nie mam żadnego murku i nie powiem ,że mnie nie kręci .Mam nawet pierwszy zarys planu ,ale na razie muszę inne ogarnąć. Zamówiłam sobie nową trawę ,jest to proso Devey Blue ,znasz może ? spodobał mi się jej kolor .Zanim przyjedzie ,to muszę jej miejsce znaleźć ,co już graniczy z cudem pójdzie na wcisk

U Ciebie to mam zaległości straszne i chyba nawet nie jestem wstanie określić, w którym miejscu skończyłam i nawet nie będę obiecywała, że postaram się nadrobić zaległości, bo po prostu się nie da .
Popatrzyłam na fotki z poprzedniego sezonu i tak sobie myślę, że ludziom to jednak wszystko rośnie szybciej niż u mnie . Z kilkoma metrami kwadratowymi trawy widzę, że się pożegnałaś... no i dobrze, bo ewidentnie uprawa innych roślin wychodzi Ci zdecydowanie lepiej .

Tobie Martuśka to tylko deszczu życzę i zawsze pełnych beczek .

Jako, że Marta skąpi nam zdjęć musiałam sama pojechać i zrobić :













Cudna kalina Eskimo . Zrobiłam jej całe mnóstwo zdjęć .

c.d.

Dzięki Edycie wiem przynajmniej, gdzie Eskimo rośnie .

Edytko -dzięki
Marto-ogród jak zawsze cudowny i kolorowy no i trawnik elegancki taki

Jej,załapałam się na zdjęciu..czyli Edytka sama jednak nie byłaś. Hihi. :Kalina tak,była piękna. Ale Ty chcesz pachnąca..

GosiaM napisał: K'woli ścisłości, to zostałam zawieziona . Już sama nie wiem jaką chcę kalinę, ani gdzie ją posadzę .

Marta, jak już posadzisz te kloniki od Nas to porób fotki z każdej strony i wrzucaj.

Wpadam zostawic ślad, ze jestem, zaglądam.. ależ się u Ciebie wiosna rozkręciła, jakoś tak cieplej musisz mieć. A na pewno bardziej zielono.

Chyba pękła Ci linia kroplujaca, taki masz zielony trawnik
Żarty żartami, ale jaki to piekny efekt, jak tak zielona fala meandruje..


Edyta, bardzo fajna relacja, serdecznie zazdroszczę zielonego spotkania! Przywiozlyscie w prezencie jakieś klony.. Maaaarta, koniecznie fotki rób!

czytałam, że nie masz czasu ogarnąć swojego ogrodu, a ja tu widzę wszystko wysprzątane
Nawet chyba kanciki porobione
Tak, bardzo brakuje takich spotkań
Ja też będe miała w piątek

No to się w końcu zebrałam, żeby trafić do siebie . Od listopada dużo się w moim życiu zmieniło, choroba w rodzinie, szpital, dwa miesiące tułaczki po lekarzach i właściwie nadal diagnostyka trwa.
Dziś już trochę sytuacja opanowana, za to pracy mam tyle, że praktycznie zajmuje mi ona 7 dni w tygodniu . Epidemia nie dotknęła mojej branży (albo mnie ), za to zostałam jedynym zywicielem rodziny i to nie wiadomo na jak długo . Jest to trochę przytłaczające...
Ogrodu tradycyjnie nie ogarniam, gaszę wyłącznie pożary, w dodatku moja Basia nieoceniona zdążyła przed epidemią wyjść za mąż i chyba właśnie urodziła. Dobrze, że chociaz ostatnio nie musze podlewać, bo juz pod koniec kwietnia myślałam, że to mój ostatni sezon
Na forum ciągle jestem, chociaz co to za bycie , czasem gdzies się odezwę, ale najczęściej tylko czytam, bo sił brak... Do tego forum ostatnio strasznie mi muli, może to przez nadmiar osób nudzących się na pracy zdalnej?
Ciekawe jak będzie wyglądała publikacja, najwyżej coś na raty stworzę

Wracając do tematu murku, Ewa tam linia prosta była zawsze, może tylko mniej rzucająca się w oczy dzięki kolorowi podkładów. A kamień do dziś już zzieleniał i zaczyna się wtapiać w tło. Nawet kiedyś fotkę zrobiłam, ale gdzie jej szukać

Ino jak dobrze, że tu trafiłam właśnie teraz , akurat miałam wyrzucac nadmiar astrów, a i zawilców mam sporo. Ile chcesz?

Miłko jestem właśnie po dzieleniu dużych miskantów, z pomocą mężą, współpracowników oraz sąsiada . A i tak nie wszystkie podzielone . I w przyszłym roku kolejna tura . Nie mam porównania z daliami, bo roślin sezonowych staram się unikać, ale jak widać wieloletnie też dają popalić

Paweł ja tez ostatnio zaczęłam trochę przerzedzac nasadzenia . Są takie rzeczy, na które latami nie zwracam uwagi, a przeciez one miejsce zajmują! Na przykład paskudny żylistek variegata, nie ma ani jednego zdjęcia, bo niegdy nie wyglądał dobrze, to wywaliłam...
Z pięknotką nic nie robię, czasem gorzej zimuje, to ścinam do ziemi, a czasem lepiej, to obcinam tylko suche gałązki ( w tym roku jeszcze do nie nie dotarłam )

Ela murek z pomocą jednego młodego człowieka z polecenia Iwonki . Teraz chyba mi Basię zastąpi...

Małgosiu ja też najczęściej korzystam z materiałów z odzysku albo najtańszych. Te podkłady były z odzysku. Ale po 10 latach miałam silna potrzebę zmiany i to takiej na dłużej.
Z tych samych powodów nie mam prawie architektury ogrodowej ani oczka. To wszystko kosztuje na etapie tworzenia i potem utrzymania.

Ewcia nie znam tego prosa i generalnie nie mam dobrego zdania o tym gatunku, wywaliłam wszystkie prosa oprócz jednego, które wolno rośnie i trzyma pion. Ale nadal do pozostałych nie mam zaufania . Nawet jak się nie kładą, to rosną wszerz i trzeba dzielić w kółko, jak miskanty.

Dorcia jak widzisz, sama mam zaległości, i to niezłe , więc spoko . Jak mamsz chwilę to zawsze zapraszam . I chciałam Ci powiedzieć, że po kilku latach zaczyna mnie wkurzać perłówka

Edyta bardzo dziękuję za odwiedziny i fotki , dużo pracy mi zaoszczędziłaś

Żanetko kolorowy to się dopiero zrobi za chwilę
Trawnik po deszczach rośnie jak głupi , dobrze, że nie przyszło mi do głowy jakies nawożenie, czy wertykulacja

Gosia Tobie również dziękuję za odwiedziny, a Wam obydwu za piękne kloniki
Mniejszy już posadzony, niestety nie tam, gdzie Edyta ustawiła . Ma za to rozproszony cień i mam nadzieję, że będzie mu tu dobrze



Drugiego wsadzę, jak przekwitną irysy.



Monia powrót do własnego wątku uświadomił mi, że obiecywałam Ci zawilce . Dlaczego się nie upominasz ???

Małgosiu jeszcze raz .
Kanciki zrobione jeszcze jesienią z Basią, teraz już wszystko zarasta po deszczach w tempie ekspresowym
A spotkania są super, szkoda, że nie będzie zlotu, ale mniejsze spotkania jak najbardziej tak


Np dobra, spróbuję wysłać, a potem jakieś fotki

No to się w końcu zebrałam, żeby trafić do siebie . Od listopada dużo się w moim życiu zmieniło, choroba w rodzinie, szpital, dwa miesiące tułaczki po lekarzach i właściwie nadal diagnostyka trwa.
Dziś już trochę sytuacja opanowana, za to pracy mam tyle, że praktycznie zajmuje mi ona 7 dni w tygodniu . Epidemia nie dotknęła mojej branży (albo mnie ), za to zostałam jedynym zywicielem rodziny i to nie wiadomo na jak długo . Jest to trochę przytłaczające...
Ogrodu tradycyjnie nie ogarniam, gaszę wyłącznie pożary, w dodatku moja Basia nieoceniona zdążyła przed epidemią wyjść za mąż i chyba właśnie urodziła. Dobrze, że chociaz ostatnio nie musze podlewać, bo juz pod koniec kwietnia myślałam, że to mój ostatni sezon
Na forum ciągle jestem, chociaz co to za bycie , czasem gdzies się odezwę, ale najczęściej tylko czytam, bo sił brak... Do tego forum ostatnio strasznie mi muli, może to przez nadmiar osób nudzących się na pracy zdalnej?
Ciekawe jak będzie wyglądała publikacja, najwyżej coś na raty stworzę

Wracając do tematu murku, Ewa tam linia prosta była zawsze, może tylko mniej rzucająca się w oczy dzięki kolorowi podkładów. A kamień do dziś już zzieleniał i zaczyna się wtapiać w tło. Nawet kiedyś fotkę zrobiłam, ale gdzie jej szukać

Ino jak dobrze, że tu trafiłam właśnie teraz , akurat miałam wyrzucac nadmiar astrów, a i zawilców mam sporo. Ile chcesz?

Miłko jestem właśnie po dzieleniu dużych miskantów, z pomocą mężą, współpracowników oraz sąsiada . A i tak nie wszystkie podzielone . I w przyszłym roku kolejna tura . Nie mam porównania z daliami, bo roślin sezonowych staram się unikać, ale jak widać wieloletnie też dają popalić

Paweł ja tez ostatnio zaczęłam trochę przerzedzac nasadzenia . Są takie rzeczy, na które latami nie zwracam uwagi, a przeciez one miejsce zajmują! Na przykład paskudny żylistek variegata, nie ma ani jednego zdjęcia, bo niegdy nie wyglądał dobrze, to wywaliłam...
Z pięknotką nic nie robię, czasem gorzej zimuje, to ścinam do ziemi, a czasem lepiej, to obcinam tylko suche gałązki ( w tym roku jeszcze do nie nie dotarłam )

Ela murek z pomocą jednego młodego człowieka z polecenia Iwonki . Teraz chyba mi Basię zastąpi...

Małgosiu ja też najczęściej korzystam z materiałów z odzysku albo najtańszych. Te podkłady były z odzysku. Ale po 10 latach miałam silna potrzebę zmiany i to takiej na dłużej.
Z tych samych powodów nie mam prawie architektury ogrodowej ani oczka. To wszystko kosztuje na etapie tworzenia i potem utrzymania.

Ewcia nie znam tego prosa i generalnie nie mam dobrego zdania o tym gatunku, wywaliłam wszystkie prosa oprócz jednego, które wolno rośnie i trzyma pion. Ale nadal do pozostałych nie mam zaufania . Nawet jak się nie kładą, to rosną wszerz i trzeba dzielić w kółko, jak miskanty.

Dorcia jak widzisz, sama mam zaległości, i to niezłe , więc spoko . Jak mamsz chwilę to zawsze zapraszam . I chciałam Ci powiedzieć, że po kilku latach zaczyna mnie wkurzać perłówka

Edyta bardzo dziękuję za odwiedziny i fotki , dużo pracy mi zaoszczędziłaś

Żanetko kolorowy to się dopiero zrobi za chwilę
Trawnik po deszczach rośnie jak głupi , dobrze, że nie przyszło mi do głowy jakies nawożenie, czy wertykulacja

Gosia Tobie również dziękuję za odwiedziny, a Wam obydwu za piękne kloniki
Mniejszy już posadzony, niestety nie tam, gdzie Edyta ustawiła . Ma za to rozproszony cień i mam nadzieję, że będzie mu tu dobrze



Drugiego wsadzę, jak przekwitną irysy.




Monia powrót do własnego wątku uświadomił mi, że obiecywałam Ci zawilce . Dlaczego się nie upominasz ???

Małgosiu jeszcze raz .
Kanciki zrobione jeszcze jesienią z Basią, teraz już wszystko zarasta po deszczach w tempie ekspresowym
A spotkania są super, szkoda, że nie będzie zlotu, ale mniejsze spotkania jak najbardziej tak


No to druga próba, pierwsza się nie powiodła , a było tylko 5 zmniejszonych zdjęć



Drugie ujęcie na miejscówkę nowego klona









Zbliżenie na kloniki od Gosi i Edyty





a tu zeszłoroczny prezent od Gosi



Mam ostatnio sporo problemów hostami, kilka sztuk staśmionych, jak jakaś zaraza .
Ale w zeszłym roku posdadziłam kilka pierwszych paproci. I co? I są cudne, wszystkie, jedna w drugą, wszystkie żyją i rozrastają się pięknie

Adiantum pedatum Imbricatum




Athyrium filix femina Frizeliae




Dryopteris filix mas Linearis Polydactyla




To może jeszcze jakieś kwiatki

Jedna z trzech azalii, które wyglądają nieźle, Fanny



Po trzech latach czekania pierwszy kwiat, English Charm



Czosnki

Masz naprawdę ogarnięte jak na tyle zajęć czasy trudne i nudne chciałoby się pogadać w zakręconym gronie i odreagować a tu kicha na razie

Jakie trudne czasy ? Wczoraj proboszcz odczytał list od biskupa, w którym było, że dyspensa na msze została zdjęta. Skoro mamy obowiązek gromadzenia się w kościele, to chyba epidemia się skończyła ?
Fanny piękna, dziewczyny próbowały kupić w Pisarzowicach, ale ludziska wykupili.
Wbrew pierwotnym oczekiwaniom, branża ogrodnicza i budowlana przeżywają bum. Jak ludzie siedzą w domach, to zaczynają dostrzegać więcej szczegółów w otoczeniu .