Dzięki dziewczyny..
To nie fałszywa skromność - to inna moja choroba.. a nazywa się 'zawsze można zrobić lepiej'..
Nie mogłabym np. malować obrazów bo.. nigdy bym ich nie skończyła.. przecież można
zawsze jeszcze coś dodać lub poprawić.. dlatego z reguły nie jestem do końca zadowolona
ze swoich działań.. no tak już mam.

Kasia te farbki kupiłam w osiedlowym papierniczym za 24 zeta.. zresztą glinę też tam..
A jeśli chodzi o ten styrodur - nie jestem pewna czy to ten sam materiał, z którym Ty pracujesz..
Myślałam, że będzie 'gęściejszy'.. a to jest taka pianka.. owszem kroi się dobrze, ale jakoś nie umiem go
szlifować.. Maluje się też dobrze choć muszę to robić kilka razy, bo materiał ma kolor niebieski..

Jestem pełna podziwu, jakie fajne domki dla wróżek i elfów można wyczarować swoimi rękami,
Będę kibicować i podziwiać, sama się za to nie wezmę, doby nie rozciągnę, wystarczy mi dzierganie i haftowanie itp.
No dobrze, może na emeryturze .

Nelciu, zrób proszę zdjęcie tego materiału, ja myślę, że to jednak jest styrodur, on występuje w różnych kolorach: niebieski, zielony, żółty, szary..
Jeśli chodzi o szlifowanie, to cały sukces polega na tym, żeby dobrać odpowiedni papier, zbyt drobny będzie się zapychał, za gruby będzie wyrywał styrodur, 240 jest akurat i robimy to bardzo delikatnie, praktycznie nie naciskając..
Jeśli chodzi o malowanie, szlifowana powierzchnia znacznie lepiej przyjmuje farbę, więc nawet jeśli nie musisz danej powierzchni szlifować, lepiej ją delikatnie papierkiem przelecieć
Jeśli chodzi o upierdliwy perfekcjonizm , doskonale wiem, o czym mówisz, też kiedyś dużo malowałam, czasem tło mojego obrazu miało pięć warstw..
Elu, ten sam problem mam z brakiem czasu, a ponieważ miałam długą przerwę w pracy zawodowej między Świętami, a Sylwestrem, i powiedziałam sobie, albo teraz, albo nigdy, i jak wsiąkłam w temat, tak amen kaplica

Ha..! 240 to jest to! Kolejne drzwi oszlifowane i już schną..
skupiam się nad drzwiami bo.. a chodzą mi jakieś pomysły po głowie..

Styrodur na drugiej fotce jest widoczny.. może wymyślam..? może trzeba nabrać wprawy..?
Dziś jakby lepiej mi szło..

Elf ożył.?

Nelciu, pokaż, pokaż co tam zmontowałaś
Rzeczywiście styrodur ma różną gęstość, im bardziej zbity, tym łatwiej się go szlifuje, ale ja pracowałam już chyba z każdym, i każdy można poskromić , zrobisz jeszcze kilka elementów i mam nadzieję graniczącą z pewnością, że się zaprzyjaźnicie
Elf jest w trakcie nad nim prac, bo w tzw międzyczasie robię jeszcze dwie inne popierdółki , na ten moment wygląda tak

Ale piękne kolory
Mam pytanko, bo sama zaczynam się szykować do zrobienia takiego domku: czy Twój domek ma docelowo stanąć w ogrodzie? Czy zostanie w domu?
Zaczęłam sobie snuć plan swojego, pewnie zrobię go z gliny i wypalę( przynajmniej główne elementy, np.dach oszkle na pewno) i myślę sobie jak takie farbki poradzą sobie z deszczem?
Ja już oczywiście oczami wyobraźni widzę taki domek pod oczarem

Jagusiu, przyznaję bez bicia, kolorystykę w znacznym stopniu wymusiła na mnie koleżanka z pracy, ja chciałam granatową kieckę w białe grochy i czerwony kapelutek, ale nic to, wszystko przede mną, pałac duży mieszkańców będzie miał kilkoro
Jeden i drugi domek będzie stał w ogrodzie, tyle że kamienny pod chmurką, a tekturowy pod zadaszeniem
Jeśli chodzi o akrylowe farby wodne, możesz je spokojnie stosować na zewnątrz, maluję nimi m.in. domki dla owadów od 3 lat i z farbą absolutnie nic złego się nie dzieje

Super, bardzo dziękuję za wskazówki

A mój domek mnie rozczarował i stwierdza że butelki po wodzie ni nadają się na podkład, bo kamyki po czasie odpadają . A ja już zaplanowałam mu piękne miejsce wśród paproci . Dorobiłam taras i kolumny pod zadaszenie oraz kamienną ławeczkę a tu klops .
Teraz myślę nad nową konstrukcją , bo domek dla skrzata musi być

Wiesiu to mnie zmartwiłaś.. kleiłaś tym co Kasia..?
Nie poddawaj się, w Twoim ogrodzie świetnie te domki by pasowały...


Kasiu, elf jak żywy..!

A bucikami zdobywasz nowych fanów..! pokazałam koleżance to nie mogłam jej odciągnąć od lapka..

Nic nowego nie zdziałałam.. skończyłam kolejne drzwi.. a jeszcze kilka mam w planie..

W necie widzę glinę od różnych producentów.. jakiej używasz..? moja jakaś taka krucha jest..

Już wiem, że rzeźbiarzem nie zostanę..

Wiesiu, przykro bardzo
Powiem tak..
Kiedy szukałam w sieci inspiracji dla swoich chałupek, na "dzień dobry" odrzuciłam opcję budowania kamiennego domku na butelce, dlaczego?
Otóż to cieniutki plastik, w momencie kiedy odetniemy chociaż kawałek, zupełnie traci sztywność. Butelka "pracuje", kamienie i klej nie, no i niestety odskakują , gdyby taką butelkę czymś w środku zalać /wylewką cementową?/, wydaje mi się, że nie pojawiłyby się kłopociki
Dodatkowo myślę, że gdybyś użyła drobniejszych kamieni, szansa na sukces byłaby większa..
Proponuję zbudować domek ze sklejki, a jeśli chciałabyś pozostać przy kształcie walca, też nie widzę problemu
Mogę Tobie podesłać kawałek rury, która służy do nawijania bannera, albo kawałek rury z plexi.
W pierwszej jesteś w stanie przy użyciu odpowiedniej siły zrobić otwory np, okienne /na jej bazie zbudowałam pałac/, z tą drugą jest taki kłopot, że nic w niej ręcznie nie wytniesz, ale w zasadzie ta możliwość nie jest w tym przypadku potrzebna, ponieważ rura jest przezroczysta, przy tym jedna i druga jest sztywna jak nie przymierzając..
Nelciu, jakie cudne okucia drzwi!
Co do glinki, pracuję dokładnie na tej samej. Niestety ma ona jedną wadę, troszkę za szybko się "ścina", kiedy do wypracowania jest wiele drobnych elementów, zaczyna to być problemem..
Nie znałam tego materiału wcześniej, ale jak ja się na coś uprę, to ciężko mnie zniechęcić
Wiesz co ratuje sytuację?
Jak czujesz pod łapkami, że na wierzchniej warstwie glinki zaczyna tworzyć się skorupka, to sru pędzelek w wodę i malujesz powstającą rzecz wodą, czynność można powtarzać wielokrotnie, wydłużając tym samym sobie czas na poprawki
Jeśli chodzi o elfa, robiłam oddzielnie poszczególne elementy, czyli najpierw z kawałka glinki zrobiłam tułów, i z tego samego kawała wyrobiłam kieckę. Później uturlałam nóżki i sru je pod kieckę , Buciki też robiłam oddzielnie. Bierzesz sobie kuleczkę glinki, robisz w niej otwór na nóżkę np ołówkiem, a potem paluszkami modelujesz saszki i gotowe. Rączki tak samo jak nóżki, kapelusz też robiłam oddzielnie. Wszystko metodą prób i błędów, a efekt końcowy jak na pierwszy raz wydaje się być całkiem zadowalający

Nelu, przejrzałam w sklepie wszystkie dostępne kleje i niestety żaden nie nadaje się do klejenie polietylenu i polipropylenu . Widziałam jednak w sieci klejone domki na butelce więc spróbowałam , jestem jedynie bogatsza o jedno doświadczenie
Gratuluję Tobie twórczości, pięknie wypracowane elementy , mnie trochę cierpliwości brak więc pójdę na prostotę

Kasiu, tak to bywa jak się nie stosuje do instukcji (jw). Moją butelkę usztywniłam wypychając ją w środku szczelnie więc to nie sprawa pracowania materiału tylko złego materiału na podkład. Pewnie gdyby kamyki były lżejsze wytrzymało by to dłużej ale nie wiem jak sprawdziło by się w warunkach atmosferycznych . Tak więc na tworzywie sztucznym już bazować nie będę . Okrągłego domku nie chcę, moja butelka też była prawie w kwadracie, jedynie z zaokrąglonymi rogami.
Tymczasem wykopałam z lamusa jakieś stare kafle a M obiecał mi wyciąć otwory, mam więc czas na pozbieranie kamyków
A elementy do cięcia już czekają , tak łatwo się więc nie poddam

Wiesiu, jeszcze jedno pytanko..
Czy to klej nie trzyma się butelki, czy kamienie kleju
Powiem szczerze, że jestem mocno zaskoczona, ponieważ używamy tego kleju w firmie od lat i kleimy nim dosłownie wszystko, z plastikiem włącznie, niejednokrotnie są to bardzo ciężkie rzeczy i nigdy żadnego problemu z nim nie było..
Jest jedna zasada, trzeba go używać dość dużo, musi zassać mocowany przedmiot, ja na kamienny domek zużyłam chyba pięć tub Mamuta..
Kafle świetny pomysł, czekamy na efekty!

O, to ja chyba zdecydowanie za mało tego kleju serwowałam, bo wyszło mi 3/4 tubki . A kamienie odpadały z klejem, butelka zostawała czysta . Jak kleju było więcej to odpadało kilka kamieni sklejonych razem.

Dziewczyny jestem zachwycona -macie złote ręce- nie tylko zielone

Cisza nie dlatego, że się obijam, wręcz przeciwnie, prezent robiłam..

No a ja się obijam .
Prezent uroczy jak każde Twoje dzieło Kasiu

Tak czułam, że ta cisza to taka bardziej twórcza jest.. śliczny prezent..

Widziałam na YT jak dziewczyna oklejała różnościami szklane słoiczki, butelki.. Jak myślicie..?
Czy można by szkło zamiast plastiku stosować..?

Wiesiu ważne, że plany i pomysły są.. wena się znajdzie..

nelu-pelu napisał:
Na to liczę

Nelu myślę że szkło będzie lepsze jak plastik, przede wszystkim sztywniejsze

Zrobiony !!!
Nasz domek nie jest taki piękny jak Kasi, bo zabrakło zdolności. Wydawało nam się, że to bardzo prosta budowla ale jak zaczęliśmy robić, to co chwilę natrafialiśmy na trudności. Przy oknach zupełnie polegliśmy , dlatego nasz domek ma okiennice. Nawet mieliśmy problem ze znalezieniem odpowiedniego żwirku, pomimo że w pobliżu są żwirownie. Żwirek kupiliśmy w sklepie akwarystycznym. Trudności trudnościami ale zabawa była przednia .