Niewiele liści zostało na drzewach . Trochę smutno się zrobiło .
Sytuację ratują jeszcze trawy podświetlone przez słońce:









Dzień coraz krótszy, coraz więcej czasu spędzamy w domu.
W domu rozrywki dostarczają koty. Moje dziewczyny powoli przyzwyczajają się do nowego lokatora. Mała kotka, która cały czas spędzała z bratem, bardzo szuka bliskiego kontaktu z rezydentkami. Luna przestała syczeć i mała może podejść już bliżej:



Resztę czasu spędza w kuchni. Albo pilnuje miski, albo próbuje dostać się do ciepłego mleka:

Niezłych masz pomocników
Ogród w jesiennej szacie prezentuje sie super a zwłaszcza ładnie wyglądją tarwy.

Wiem, że mogę do Ciebie przyjechać, ale Ty też powinnaś w końcu mnie odwiedzić.
Ja już byłam, Ty jeszcze nie.
Niezłą masz zabawę z kocią ferajną.
Ja z jednym czasem mam niezły ubaw.
A co dopiero Ty z trójką.

Popatrz Edytko, z jaką troską kocurek przygląda się czy Ci zrobił dobrą kawkę a nie zaraz - dobiera się do mleka

VERA napisał: No cóż Verciu, od 3 dni nie mogę sobie zrobić kawy z mlekiem, bo wężyk od spieniacza został zeżarty przez gadzinę .

Racja Gosiu, ale już raczej poczekamy do rozpoczęcia sezonu .

Maju, pogoda ostatnio kiepska i nie chce mi się wychodzić do ogrodu.

Zmrok tez zapada bardzo szybko i wieczory wypełniam dłubaniną makramową:

No proszę, jakie to ładne, jeszcze jeden talent ujawniłaś Edytko, posiadaczko wielu talentów.
Anielica w czarnej sukience - czemu nie ?
A kiciuś taki słodziak, że można mu ten wężyk wybaczyc i oszczędzić patelni.

Makramowe liście już podziwiałam a drzewo też piękne , gratuluję weny do działania i udanych efektów . Do aniołów też się przymierzam i zakupiłam już nawet drewniane kulki i skrzydełka ale weny wciąż brak

Wiesiu, ja się wkręciłam i trudno mi się powtrzymać. Teraz siedzę właśnie i negocjuję sama ze sobą, żeby zamiast łapać się za kolejne drzewo, raczej podjechać na basen . Od tego pochylania się nad plecionkami kręgosłup nie będzie lepiej funkcjonował . Może moja wena udzieli się i Tobie.
Wczoraj wieczorem powstało kolejne drzewo:




Dalej idzie produkcja aniołów.
Aniu, ten anioł nie jest czarny, tylko w kolorze butelkowej zieleni. Zdjęcie robione przy lampie, więc kolor wyszedł przekłamany. Wyszłam przed chwilą na dwór, żeby zrobić bardziej wiarygodne zdjęcia :

Mnie się okropnie te białe piórka na patyku spodobały!

Edytka, super Ci to wychodzi, może efekty wstaw do wątku z robótkami?
Wszystko mi się podoba; i drzewka, i anioły .
Mnie też trudno oderwać się od robótek, jak już w nie wsiąknę,
więc na razie jeszcze nie zaczynałam .

Piórka widziałam w wątku robótkowym, ale cała reszta tez cudna

Ależ cudne te drzewka! I te panny anielskie też!
Będę Cię namawiać za Elą na wstawienie do wątku o robótkach!

Szkoda, że ten anioł nie jest czarny. Skojarzył mi się z prawdziwym Czarnym Aniołem - uwielbiałam ją. Szkoda, że tak szybko
wycofała się ze sceny i odeszła w tak nieodpowiednim momencie.

Edytka cudeńka tworzysz zdolna bestyjka z Ciebie

Dziewczyny, dziękuję za miłe słowa .
Aniu, jak bardzo chcesz czarnego anioła, to przecież można go zrobić .

Ponieważ sporą część moich prac, łapczywie zgarnęła moja mama, powstały kolejne:







Wczoraj wyszłam, żeby powiązać trawy, zanim połamie je śnieg:



Dokończyłam plecenie rozplenic:



Nawiasem mówiąc wyszły fajne balejaże :



Parę dni temu zaplotłam też miskanta Morning Light w przedogródku:

-piękne warkocze i prace zachwycające

Edytko, pewnie że można, ale nie każdy potrafi.
Mamie wcale sie nie dziwię, na jej miejscu zrobiłabym to samo.
Zaciekawiły mnie koty, czy możesz zdradzić jak to zrobiłaś, czy to jest gotowe kółko, czy sama wycinałaś
te otworki na sznurek i sama malowałaś koty.?
Powiązanie i pozaplatanie takiej ilości traw, wymagało dużo pracy, ale warto było.

Aniu, koty i obręcz to gotowe elementy wycięte ze sklejki. Kupiłam je na all... Koty nie są malowane, tylko wycinane. Jestem pewna, że aniołka zrobiłabyś bez problemu. Są naprawdę proste, a na YT jest pełno tutoriali. Cała praca zajmuje kilkanaście minut.

Żanetko, dziękuję .

Kiedyś nie umiałam usiąść przed TV bez robótki , teraz mi się nie chce i dłonie już nie takie zgrabne .
Podziwiam wszelkie rękodzieła , doceniam bo wiem ile potrzeba na to czasu w pracy .
Ja wyszywałam i robiłam na igliczkach .

Mi też bardzo podobają się Twoje własnoręczne dekoracje. W ogóle są fajne, bo można dać upust fantazji i wymyślać bez ograniczeń wg zainteresować, gustów, wystroju wnętrza. Super!
Warkocze cudne!