Majeczko -zima cudna , kołderka porządna a raczej pierzyna .Pomocnica bliska mojemu sercu-kocham owczarki choć zawsze miałam męskie wydanie

Wiesiu dziewczyny już wyjaśniły, to Twoja catalpa robi za ducha.

Edytko, Pollu chcę tę catalpę wyprowadzić na względnie proste drzewko z wysokim pniem, a ona każdego roku traci kawałek przewodnika mimo że takich lodowatych wiatrów nie było. Ona rośnie w takim przeciągu że aż było mi jej żal że znowu straci z pól metra przewodnika.
Jak stary dom padnie i przestrzeń pomiędzy nowym domkiem a starym będzie obsadzona zrobi się zasłona przed północno -zachodnimi wiatrami.
Ta catalpa to jedyna roślina którą zabezpieczyłam, tylko na wydmuchane miejsca narzuciłam śnieg odgarniając z chodników.

Żanetko ja bardzo staram się nie mieć panów w ogrodzie chociaż jak zjawi się znajda to już nie mam wyboru płci

Ku Klux Klan wygląda jak wieża targowa w Poznaniu!
Napadało u Ciebie zdecydowanie więcej niż u nas. Odśnieżać nie musiałam, szło przejść. A u Ciebie, jakby gałęzie chciały się połamać!

Miłko i nawet syn obawiał się czy sosna wytrzyma ten ciężar bo już raz cały okółek się połamał, ale ona i tak ma przeznaczone podkasanie dolnych gałęzi bo za dużo terenu osłania.
Teraz jest już prawie zero i pewnie dzisiaj zaczną się roztopy, Ku Klux Klan zaraz po śniadaniu idzie do rozbiórki. Właśnie zaczyna coś drobnego lecieć z zachmurzonego nieba.
Szkoda że to tak szybko zniknie bo ładnie jest.

W piątek zapowiadają 7 na plusie ... i po zimie. Teraz trzeba będzie przetrwać chlapę i bajzel na drogach Mila pewno szczęśliwa, że tyle śniegu. Nasz Blu nurkował w tym białym... i nie można go było do domu zagonić.

Pierzynkę masz Majko zacną, u mnie dokładnie taka sama, 25cm grubości Dziś już śnieg ciężki, ale popołudniu przestało padać.

By łam oglądnęłam Twoją zime ale na temat śniegu chwilowo wolę się nie wypowiadać

A u mnie jeszcze mrozi - aktualnie -4 i co chwilę pada śnieg. Przeciąg to nie jest zbyt dobre miejsce dla catalpy, bo jej duże liście łatwo zostają uszkodzone przez wiatry. Rozumiem jednak, że docelowo te warunki mają ulec zmianie .

Takie śniegowe fotki za chwilę będą na wagę złota

No i proroctwo Ewy się sprawdziło.
U mnie wszystko stopniało.
A jak u Ciebie Maju?

Dla pocieszenia powiem, że u mnie też biało już nie jest

Ten domek jest mi bliski, też jest pod dębami i w otoczeniu róż, tak jak mój, będę tu przychodzić na spacery podziwiać. Dziękuję za opis i zdjęcia. Szczególnie róże są godne podziwu.

Witaj Kasiu.
Sporo nastukałam i poszło w niebyt, obiecuję wieczorem się odezwać.

Obejrzałam więcej Twoich zdjęć z ogrodu, czasem się więcej pojawia, czasem mniej. Widzę, ze nieświadomie szłam w Twoje ślady. To miłe! Piszę w czasie przeszłym, że szłam nie dlatego, że przestałam, tylko, że będę teraz szła świadomie po Twoich śladach. Naliczyłam skrupulatnie, że mam 25 odmian róż i niektóre po kilka krzaczków, czyli około 30. Nauczyłam się robić sadzonki i w planach jest więcej róż w ogrodzie, własnych i jeszcze trochę dokupionych nowych odmian dla znajomości tematu. Miłego dnia, co za spotkanie.

Katarzyna2021 napisał: Kasiu co to znaczy "czasem się więcej pojawia, czasem mniej"? Czy część zdjęć się nie wyświetla?

Miło mi że idziemy podobną drogą tyle że ja raczej wolę pojedyncze róże niż sadzić ich szpalery czy grupy, pod tym względem jestem kolekcjonerem i nic tego nie zmieni. Co innego byliny czy inne krzaczory, tych mogę mieć całe łany lub szpalery

Zanim dojdę do róż to może coś innego z czerwca.
Jak zaczęłam przeglądać zdjęcia odnalazłam zdjęcia Szałwii trzaskającej "Madeline", już u kogoś płakałam że całkiem mi zaginęła a ona niespodziewanie zakwitła na basenowej




wieczornik damski sieje się i zakwita gdzie mu się podoba



podobnie goździki kamienne


czy też naparstnica

Majka, to u mnie narzekałaś, że szałwia Ci zginęła .
A widzisz, fotki nie kłamią. Goździki brodate muszę odnowić, bo przestały się wysiewać.
Co robisz, jak Cię nie ma? zdjęcia przeglądasz?
Obiecuję sobie co roku zrobić zimą porządki w zdjęciach, ale zaczęłam znowu dłubać na drutach i "wsiąkłam".
I od stycznia chodzę z kijami wieczorem, bo udało się sasiadkę namówić, dziś było nieco ekstremalnie (pogodowo), ale fajnie .

Elu robię wielkie nic czyli leżę, odpoczywam i czytam, czasami przez kilka dni nawet nie włączę komputera
Ty codziennie chodzisz a mnie się nie chce, zwłaszcza jak jest taki śnieg czy lód. Kiedyś jak było wszystko takie zmarznięte wywaliłam się, potrzaskałam i teraz wolę się niepotrzebnie nie włóczyć.
A zdjęcia to ostatnio zaczęłam przeglądać, znaczy zdjęcia róż

Angel Flower Circus

Majeczko -to znaczy ,że już tęsknisz do roboty ,ale chyba przyjdzie nam jeszcze trochę książek przeczytać bo zima ma podobno tak szybko nie odpuścić...ale w takim cudnym wydaniu to niech sobie jest

Żanetko szczerze mam już dość tej zimy bo nie ruszam się, plecy mnie bolą a boczki i brzuszek rośnie

Zamiast tej bieli za oknem może taka biel

Majeczko -też tak mam ,że teraz kręgosłup boli bo za mało ruchu a potem boli bo przepracowany a biel z fotki cudna ,też mi już tęskno do takich widoków