Maju, ja nie kupuję żadnych wyszukanych róż. Wybieram te odporne pewniaki. Często mające urok dzikich róż. Wywaliłam schorowaną Alohę i postanowiłam na jej miejsce posadzić Cesara. Mam też jedno miejsce na różance i tam chcę umieścić Ballerinę, która świetnie mi się sprawdziła z drugiej strony domu. Mam jeszcze chrapkę na Bajazzo (pnąca) i Rokoko (kolejny pustaczek), ale nie mam zupełnie na nie pomysłu. Nie zrealizowałam jeszcze zamówienia. Wciąż czekam, że może wpadnie mi do głowy jakaś sensowna miejscówka . Do poczekalni nie kupuję .

Danusiu u mnie nie idzie żadna budowa i robota, choć podobno kratki na pnące już gotowe tylko ja trzeba zamontować na słupkach, u nas trwa demolka

chlewnia w totalnej ruinie


Edytko no ja też nie szukam jakichś ekstra, pnące będę potrzebowała może w przyszłym roku, a ciemnych rabatowych muszę posadzić wzdłuż płotka od północy i nie wiem czy tych mi wystarczy w tej chwili muszę obsadzić 10 mb.
Nad Bajazzo też się zastanawiałam choć bardziej mnie korci Libertas, Cesar śliczny a mnie wpadł w oko Camelot. Z niższych Cardinal Hume i Miracle on the Hudson. Na razie muszę posadzić to co mam a jest tego kilkanaście

Śnieżnik lśniący Chionodoxa luciliae

Cardinal Hume przepiękny, ale z opisów raczej chorowity .
Libertas - tylko "brak towaru" .
Nad Camelotem też się zastanawiałam.
Miracle on the Hudson również piękna .
Co ja robię ? Uciekam stąd, bo zaraz odpłynę na niebezpieczne wody .

Mówisz że Cardinal Hume chorowity trzeba to przemyśleć Camelot bywa dostępny, zależy gdzie chcesz kupić, jest w hyzowie.com, za to nie ma w rozeogrodowe.pl. Ja jeszcze nie wiem gdzie będę zamawiać, ale najwcześniej jesienią.
Nie odpływaj bo podobno i tak nie masz gdzie posadzić

Codziennie zbieram się coś wpisać i pokazać ale jakoś tak nie idzie
Kopię, ryję i końca nie widać wstrzymuję się z przesadzaniem bo sucho okrutnie tylko i ani kropli, chyba sama będę musiała
Ale dzisiaj wykopałam jedną różę spod płotu bo tam chcę przesadzić miskanty gigantusy, może ta jedna róża jakoś to przeżyje, a jak nie to wielkiej straty nie będzie
ciągle kwitną krokusy

Ard Schenk Crocus chrysanthus


Remembrance Crocus vernus




i taki nn wyłuskany z pośród Ard Schenk

A ja już zapomniałam o krokusach, to jakieś póxniejsze odmiany u Ciebie? Ja też ryję w ogrodzie

Majeczko u mnie też krokusy jeszcze kwitną a te co przekwitły zbierałam dzisiaj w kupecki

Marysiu to nie są późne odmiany tylko sadzone jesienią tak jakoś się opóźniły, te biała rosną w półcieniu to będą zawsze długo kwitły.

i ja zapomniałam już o krokusach ,ale te łany u Ciebie cudne ,też ryję ,ale w końcu odpowiednia pogoda jest

Danusiu mnie jakoś nie chce się już zbierać, niech sobie rosną gdzie chcą

Żanetko trzeba wykorzystać puki grzeje bo pewnie jak się rozpada to znowu końca nie będzie widać

Majeczka ale mi brakowało do fali po wiosennych przesadzaniach a teraz jak już przekwitły te najwcześniejsze to mogłam większe kępy porozsadzać

Dołączam się do grona ryjących. Po krokusach zostało wspomnienie .
Czyży już kwitły u Ciebie zawilce?

Danusiu jak ma poprawić ciągłość to jak najbardziej trzeba porozsadzać
Zobacz jakie zakwitły mi pierwiosnki, niby niskie a nie są to gruzińskie czyżby się skrzyżowały





Edytko zawilce kwitną już od połowy marca, trochę je przymroziło ale dają radę

O rety, u Ciebie jeszcze większa demolka jak u mnie , czy ten cały gruz będziesz wywozić czy wykorzystasz cegłę z rozbiórki?

Majeczko pierwiosnki mogły się skrzyżować mnie się nawet dwa cudeńka udały

Wiesiu demolka trwa, gruzu jest zdecydowanie za dużo i pewnie część syn będzie wywoził, ten gruz ma posłużyć na podniesienie i wyrównanie placu. Cegły i kamienie rodzina córki sobie wybiera, ja do tego się nie wtrącam, wczoraj zabrałam tylko jeden kamień żeby sobie podłożyć pod stopę. Budynki jakie będą później stawiane będą szkieletowe, hale stalowe, domek ogrodnika drewniane.

Danusiu Tobie wyszły cudeńka a mnie takie zwyczajne bo mam same zwyczajne

Dostałam od Miłki śliczny malunek ptaszka ale co to za ptica nie mam pojęcia




bardzo Ci dziękuję za malunek i życzenia świąteczne

Ale dzisiaj się sponiewierałam prawie cały dzień walczyłam z miskantem gigantusem, żeby go wykarczować musiała rozkopać dół jak po bombie
tak wyglądał w 2018, od tego czasu mocno się zagęścił że nawet siekierą niełatwo było porąbać na mniejsze kawałki



W to miejsce posadziłam różę którą wykopałam spod siatki, tam gdzie wylądował ten miskant, czy się przyjmie czas pokaże
W między czasie przenieśliśmy siatki na miejsce, prowizorycznie pomogłam je przywiązać a potem M. sam umocował je na stałe.



Teraz tylko wykopywać i sadzić, róże, byliny, a cebulowe wysadzać z doniczek, ale przy takiej suszy to nie wiem kiedy się za to wezmę

Majko właśnie ta susza... też wstrzymuję się z wysadzaniem i przesadzaniem...
I żadnych widoków na deszcz u nas nie ma..

Ja też się dzisiaj naszarpałam w ogrodzie, ale na pewno mniej niż Ty A po moim gigantusie (? - nie jestem pewna czy faktycznie tak się zwał ) przewaliła się kopara i właśnie dzisiaj sprawdzałam czy gdzieś wybija czy całkiem zdechł