Musi być cieplej u Ciebie i więcej słońca! Takie Snow Bunting muszę kupić. Lubię białe krokusy, a chyba mam ich najmniej. Poza tym jestem fanka Cream Beauty! Mam tego sporo i zamierzam dosadzić .

Też muszę jakieś dokupić i dosadzić tam gdzie licho się trzymają, lubię takie grubaśne kępki. A i tych późniejszych jeszcze trochę dokupię, ale najpierw muszę zrobić obrzeża na stałe żeby ich potem nie ruszać.

Jakie piękne energetyczne kolory, cieszą oko. Z moich krokusowych kęp zostały pojedyncze sztuki, zeżarte zostały zapewne, przez bandy buszujących myszowatych

Przepiękne krokusowiska u Ciebie Majko . U mnie te żółciutkie zawsze oskubywały kosy a pozostałe wyżarły mi gryzonie, pozostaje mi więc cieszyć się przebiśniegami

nelu-pelu napisał: Nelu wsadziłam nos w kwiatki na różnym etapie rozkwitu i nic nie wyczułam, żadnego zapachu czy to przyjemnego czy wręcz odwrotnie. Możesz śmiało sadzić.

Ja też usiłowałam uchwycić jakiś cuchnący zapach i nic nie czułam A krokusów i u mnie, jak u Wiesi, mało, nie wiem czemu
Czy je coś wyjada, czy po prostu po sezonie gniją lub wręcz przeciwnie wysychają Będę więc podziwiać u innych

Majko a to zielone pierzaste obok krokusów to nie orlaya..? Ja się zupełnie nie znam, ale zupełnie
podobne pokazywała Ania-Elżbietka...

nelu-pelu napisał:
Nelu ,bardziej mi to przypomina ostróżkę jednoroczną.

Iwonko, Wiesiu był czas że i u mnie myszowate, a właściwie karczowniki robiły straty, ale psy i koty jakoś ograniczyły te zakusy
Marysiu dzisiaj jak wyszłam na chwilę do ogrodu pozaglądałam w kępy krokusów i zauważyłam w jednej kępce część piórek i pączków jakby przypalonych albo zmrożone, może to jakaś choroba
Nelu, Ania już wyjaśniła że to są siewki ostróżki jednorocznej miejscami przetykane siewkami czarnuszki, mają się całkiem dobrze i pewnie już w maju będą kwitły
Aniu przy tym spacerze przyjrzałam się dokładnie miejscu po orlayi i znalazłam dwie malutkie siewki, takie właśnie pierzaste. Na żywo bardzo przypominają mi siewki kokoryczy paprociolistnej.

Mnie ubywa bardzo wyraźnie przebiśniegów, coraz mniejsze kępki a nawet pojedyncze piórka, muszę koniecznie je wybrać spod jodły bo to chyba ona je wykańcza.



Tylko co pod nią posadzić floks szydlasty odszedł, przebiśniegi odchodzą, nawet mini rodek prawie odszedł

To może ja w sprawie tych ciemierników cuchnących... nazwę swą zawdzięczają kłączom, które podobno śmierdzą i tym samym są niezjadliwe przez szkodniki

Łany krokusów cudowne

Majeczko ale cudne słoneczka krokusowe masz u siebie

Majko no widzisz jak ja się znam...

Trochę Ci zazdroszczę tego pobytu nad morzem...


Efcia dzięki za wyjaśnienie!

edulkot napisał:
U mnie pod świerkiem świetnie sobie radzi bodziszek korzeniasty, jak chcesz to mogę się podzielić sadzonkami

Wiesiu już od jakiegoś czasu zastanawiam się na bodziszkiem korzeniastym czy on też tak 'śmierdzi' jak jakiś co mi się strasznie rozłazi rozłogami? nie trawię tego zapachu i staram się go nie ruszać, no ale pod jodłę nie wchodzę zbyt często. Bardzo chętnie przygarnę jakieś sadzonki jak masz ich sporo
Właśnie niedawno przeszła śnieżyca, mokry śnieg leciał poziomo bo tak teraz już się przejaśnia, ale wieje nadal wściekle

Nelu dziękuję skąd masz znać jakieś roślinki skoro one u Ciebie nie rosną

Danusiu dzisiaj wszystko skulone od zimna

Efciu dzięki za wyjaśnienie cuchnących zawiłości coś takiego mówiła mi Wiesia ale zapomniałam
Skoro one mają takie przypadłości to może powinnyśmy sadzić je pomiędzy cebulowe

pierwiosnki gruzińskie nieśmiało zerkają na świat

No cóż zapach bodziszka nie jest najpiękniejszy ale możesz spróbować . Przy okazji przygotuję Ci sadzonki

Majeczko piękne te żółte krokusy, aż się człowiekowi chce żyć jak na nie patrzy. A ten cuchnący ciemiernik zawsze kwitnie? W Rogalinku sąsiadka miała i co roku kwiaty przemarzały, a kraczorek był z niego dosyć spory.

Wiesiu czy one wszystkie tak swoiście pachną ale żałobny tak nie capi jak kantabryjski czy Renarda bo nie wiem który mi przeżył mam jeszcze biały ale nie wiem jaki i on aż tak nie capi chętnie spróbuję pod jodłą, może dadzą radę bo podobno pod sosnami radzą sobie dobrze

Kasiu tak mi się chciało żółtych krokusów że uparłam się i posadziłam parę lat temu, a jesienią znowu dokupiłam chyba z 50 cebulek Golden Yellow
W sprawie ciemiernika cuchnącego to nie do mnie, mam go od Wiesi drugi rok, ale u niej na Podkarpaciu chyba dają radę, zapytaj Wiesi

Majka, miałam bodziszka k. pod sosną i pięknie się rozrastał, choć inne rośliny pod sosną ginęły.
Napisałam w czasie przeszłym, bo sosnę szlag trafił i musieliśmy ją wyciąć (odłamywały się gałęzie od pnia i wyciekała tam żywica}.
Bodziszek ma się dobrze. Ma mocny zapach, fakt, ale tarzać się w nim chyba nie będziesz.

Majka, pewnie nie będzie, ale moja psica kiedyś mocno go zmaltretowala tarzając się. On ma właściwości odkażania czy...

Pod sosną to grzyby ładnie rosną!
Moje przebiśniegi też zmniejszają kępki. Chyba miejsce im też się nie podoba. Rosną pod drzewami owocowymi.