Po paru dniach deszczowych nastały nocne mroziki i troszkę hamują zapędy roślinek do rośnięcia. Ale one nic sobie z tego nie robią, wszystko wyłazi i rośnie więc znalazłam sporo wiosny w środku zimy

przebiśniegi w malutkich kępkach


lub pojedynczo


hiacynty też się pchają


mieszanki różne


czy ktoś zgadnie co tam się kotasi z taką ogromną siłą

Wiosna cebulowych to właściwie pikuś, wiosna róż w lutym to dopiero ewenement a panienki wcale nie chcą siedzieć grzecznie

Souvenir de Robert Schuman


Souvenir de Louis Lens


Souvenir d'Adolphe Turc


Maja Babylon Eyes


Eyes on Me właściwie cała w liściach


Eyes for You ma ciągle stare liście w dobrym stanie


Eye of the Tiger też cała w liściach


z bliska to widać że stare ale młode też wychodzą


Mary Rose


Souvenir d'Auguste Legros podobno powinna już dawno odejść w różane zaświaty a ona ciągle żyje i nawet taka zima jej nie straszna

Mjeczko róże to naprawdę coś niesamowitego o tej porze roku wiosny u mnie na razie spod tego ciężkiego śniegu nie widać.

Danusiu nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę tego śniegu u mnie zielono i choć do wczoraj suchelce jeszcze stały, po tych wichurach nie wiem czy ich nie wywiało

Oj dobrze by było, żeby wichura wywiała suchelce i resztki liści!
Takich u mnie co niemiara! Liczyłam, ze będą mrozy śniegi plus słońce o będzie pięknie lśniło i fociło się! A tu doopa!

Majeczko powiem Ci że tym razem nie ma czego zazdrościć bo nie dosyć że napadał ciężki to dzisiaj jeszcze do tego deszczu napadało i pasowałoby w gumowcach w tym mokrym i ciężkim śniegu chodzić.

Miłko takich suchelców niestety nie wywiało, ciągle stoją, a liście takie mokre że też pewnie leżą i przygniatają kiełkujące cebulowe mogłoby trochę być suchych dni bo tyle jeszcze mi zostało roboty nim nadejdzie wiosenna robota
Danusiu a to takiej zimy nie zazdroszczę w raczej współczuję ja mam po całym placu takie błoto że i tak chodzę w gumofilcach

było słonko to i iglaczki fajnie wyglądały, tylko trochę mało złote

pinus mugo Laarheide

Majeczko a wyobrażasz sobie, że mój sąsiad, który postanowił się wybudować vis a vis bramy Jędrzejówki, zaorał drogę dojazdową do mojej działki???? Wozili mu ciężkimi autami ziemię potrzebną do podniesienia terenu i wyryli takie koleiny w błocie, że najlepiej było drogę zaorać i zabronować. Pojechałam na działkę z roślinami do wysadzenia a tu zonk....dojazdu brak. Brodziłam w tej świeżo spulchnionej ziemi niemal po łydki! .

Pollu zaorał drogę wspólną, gminną czy swoją prywatną bo widzisz w każdym przypadku są inne okoliczności i postępowanie

Nie jego własna, gminna. Prowadzi wzdłuż naszych działek do pół i do lasu. Dziś traktorem ubijał to, co zaorał.

Powiem tak, nie jest dobrze wojować z najbliższym sąsiadem choć czasami nie ma innego wyjścia. Skoro ubijał to co zorał to może zechce wysypać jakiś tłuczeń żeby ją utwardzić i wzmocnić, ciężkie samochody będą ciągle robić na drodze błoto więc takie utwardzenie byłoby najlepszym wyjściem, możesz mu taką opcję podpowiedzieć.
U nas czyli na Górnym Śląsku wysypują każdą dojazdówkę kamieniem z hałd. My też będziemy utwardzać ale po wyburzeniach starych budynków, teraz musimy pocierpieć.

Ja miałam taką błotnistą drogę dojazdową. Musiałam wyłożyć ja płytami.
Ja wyłożyłam, ale korzystali z niej wszyscy sąsiedzi

Maju, u mnie róże zielone, ale żeby młode listki?
To już naprawdę jakieś anomalie

Gosiu tej zimy to mamy same anomalie, już przestałam się dziwić.
Poszłam przycinać jabłoń i mnie śnieg wygonił, no kto to widział śnieg w lutym.
To chyba ostatnie przycinanie jabłoni, jak powiedziałam synowi że musi się nauczyć jak wycinać wilki to mi powiedział, że sobie kupi jabłka, a jak ja nie będę miała siły to wytnie jabłonie i po kłopocie. Świat to widział...

Przy ale w chłodzie skończyłam przycinać jabłonie, jeszcze muszę zgrabić liście i będę mogła zając się sprzątaniem rabat i cięciem róż. Ale nie myślcie że to takie prawdziwe cięcie, muszę poobcinać owoce na sporej ilości krzaków bo teraz to tylko straszą i są siedliskiem grzybów.
Ale pamiętajcie - nie czas na wiosenne mocne cięcie róż bo to sprowokuje je do rośnięcia, a to nie jest na to czas, te co rosną robią to powoli, a cięcie bardzo je pobudzi do wypuszczania nowych przyrostów.

Taką wiosnę znalazłam w środku zimy

Romance ma mini dwa kwiatuszki


a ciemierniki raczej nie spieszą się

piku napisał:



Tak przy okazji zapytam, czy o mnie Szanowne Panie pamiętają ??? Nalot bardzo mile widziany
Obiecałyście, obiecałyście .................................................... ………………...…………………….

Verciu, kochana , przy okazji kolejnego zlotowania na Dolnym Śląsku albo przynajmniej trasie w tym kierunku masz to zaklepane

Dobrze że napisałaś o (nie)cięciu róż. Moje niektóre wyglądają podobnie jak Twoje i weszłam do Ciebie zapytać, czy nie zacząć przycinania a tu już gotowa odpowiedź. Ta wiosenna zima tak namieszała, że mam dużo wątpliwości co można już zrobić a z jakimi pracami się wstrzymać.

Rety, Majko, róże tak już rosną u Ciebie U mnie co prawda śniegu w tym roku wiele nie było, ale wszystko jeszcze śpi. Dziś nawet w słonku chodziłam naokoło traw, bo chciałam poobcinać. Nic nie wskazuje na nadchodzącą wiosnę w moim ogrodzie...
Poprzycinaliśmy tylko jabłoń i śliwy, reszta jeszcze sobie faluje na wietrze

Tak jest Szefowo! Nie przycinam róż. Tylko owoce! A mam sporo, bo nie wszystkie kwiaty przycięłam historycznym różom. Louise Odier tak się rozbestwiła, ze mam problem, żeby sięgnąć z drabiny

Verciu w tym roku nie ten kierunek może kiedyś tak jak pisze Wiesia
Ino można robić sporo, usuwać suchelce, ściąć trawy bo już ruszyły, można coś przesadzać bo ziemia nie zmarznięta, ja robię w ogrodzie codziennie
Efciu no nie wszystkie róże tak rosną, rugosy stoją łyse i wcale im się nie spieszy, inne półdzikie też jeszcze śpią. Trawy ścinałam wczoraj i dzisiaj, miskanty mają spore nowe źdźbła
Miłko jak LO chcesz mocno przyciąć to zostaw teraz go w spokoju i za miesiąc ciachnij ile chcesz, no chyba że taki gigant Ci pasuje