Tak się zastanawiam czy te SMS - y to wysyłali rejonami, czy cała Polska dostała to samo ?
U mnie w nocy była burza i solidnie lunęło . I dobrze, bo przecięłam wąż nawadniajacy przy przesadzaniu liliowca i nie mogłam odpalić kropelkowego .

Wiesiu jak dalej będą takie temperatury to sam stanę pod tą fontanną... Wtedy to dopiero będą fajne zdjęcia

Edyto zazdraszczam, deszczu oczywiście a nie przeciętej linii kroplującej. W mojej miejscowości burze to zjawisko deficytowe, czasami oglądając zdjęcia z różnych części kraju to sobie jednak myślę że to dobrze.
W nocy jak to zwykle spadły ze trzy krople na krzyż, a koło mojej pracy jakieś 10 kilometrów od domu była intensywna ulewa...
Z liniami kroplującymi to też mam problem przy przesadzaniu roślin, co więcej ja już nawet raz zdążyłem przebić rurę doprowadzającą wodę do studzienek. Była awaria jak się patrzy a wykonawca dostał opr że rurka tak płytko
i ja perzu widłami wyciągać nie mogę

Aniu kupiłem tą piwonię jako 'Nippon Beauty' ale pewności nie mam. Bardzo podobna jest 'Ursyn Niemcewicz', ale nie kwitnie tak obficie.

Majko dobrze, że udało Ci się dojechać szczęśliwie do domu bo te doniczki były faktycznie bardzo ciężkie. Ta fuksjopodobna to Phygelius x rectus 'African Queen'. Ona się mocno rozrasta ale wygląda bardzo ciekawie.
13 stopni to prawie jak u nas w marcu ale dla mnie byłoby idealnie

Wieczorami robi się przyjemnie i klimatycznie na tarasie, niestety chyba przywieźliśmy komary ze zlotu zielonozakręconych bo od naszego powrotu słychać nieustające bzzzzz

Te kieleckie komary to chyba mają jakieś zapędy podróżnicze i jakieś turbodoładowanie. bo za Mną tez przyleciały.
Być może zasmakowały w nas krwiopijcy.
Wojtku Cieszę się z poznania Was.Z Ciebie to prawdziwy ekspert
Ja mam taką samą prośbe jak Majka.Poproszę o nazwy dwóch host i rozplenicy od Ciebie

Jakie klimatyczne widoki :)tylko szkoda że taki gorąc, a wieczorami ciągłe bzyczenie, mam podobnie

Wojtku, na tarasie bajka
szkoda tylko, że wampiry wkoło bzyczą i krwi upuszczają... żeby choć tak nie swędziało potem. to można by wytrzymać.

Wojtuś, bardzo miło było Ciebie i Michała spotkac kolejny raz, tym bardziej, że tym razem była okazja do porozmawiania.
Za Waszą wiedzę .
Dziękuję za roślinne dary. Hosta już rośnie, ale trawka ciągle w doniczce, czeka na godne miejsce.

Wieczorne zdjęcia tarasu - marzenie.

No ale z aparatem to raczej pod te tryskacze nie wchodź , chyba że masz sprzęt do zdjęć podwodnych

Trawy posadzone... widząc ziemie w donicach pokłon w Waszą stronę a nawet poczwórny.. Przy takiej glebie nie wyobrażam sobie ile trzeba roboty włożyć i wody wylać żeby ogród wyglądał tak jak wygląda...

Jurku my też się cieszymy że Cię poznaliśmy. Te hosty to 'Gypsy rose' i 'Restless sea', rozplenica japońska to odmiana 'Red head'

Ewo, Majko taras jeszcze nie do końca zarósł od góry więc w środku dnia słońce ciągle tam nagrzewa. Za kilka tygodni tego kłopotu już nie będzie.
Na razie najprzyjemniej jest wieczorem i na szczęście na tarasie nie ma z komarami takiej tragedii jak pod Kielcami, tych kilka bzykaczy człowiek ubije.
No a temperatura jest tam wieczorem taka przyjemna, że można się trochę poświęcić. Najgorzej jest gdy pójdzie się wieczorem gdzieś w krzaki poszaleć przy plewieniu.
No, a wcześniej się plewić nie da bo żar leje się z nieba.

Elu nam też było bardzo miło Cię poznać osobiście. Mam nadzieję że roślinki będą ładnie rosły.

Wiesiu sprzętu do nurkowania nie mam ale mam za to doświadczenie w nurkowaniu z aparatem bez zabezpieczenia
Mój stary cannon jakoś to przetrwał więc może się skuszę i na prysznic.

Aniu ziemia w doniczkach i tak nie była najgorsza bo pochodziła z miejsca, w którym ma być wgłębnik, a wcześniej zalegała tam hałda nawiezionego czarnoziemu...
Na rabatach ziemia jest regularnie polepszana, a to kompost, a to obornik więc rośliny aż tak narzekać nie mogą. Głównym mankamentem jest to,
że warstwa tej gleby nie jest zbyt gruba, a do tego przez taką lekką ziemię wilgoć szybko przelatuje.

W ogrodzie obłędnie kwitną jaśminy. Mam chyba z pięć różnych odmian. Są całe obsypane białymi kwiatami, a do tego zniewalająco pachną.
Najbardziej lubię odmianę Belle Etoile ... wyraźnie da się wyczuć w jej zapachu aromat poziomek









Jaśminowiec - Justynka





Dereń kwiecisty 'Rainbow' bardzo szybko rośnie i został trochę podstrzyżony





Ale z moich dereni to w tym roku najbardziej podoba mi się Dereń kousa 'Schmetterling'. Kwitnie bardzo długo i obficie,
najważniejsze jednak jest to że niestraszne mu upały i nadal jest cały obsypany kwiatami

No jak to tak?! Kiedyś pisałeś, że najpiękniejszy z Twoich dereni to dereń kwiecisty 'Rainbow'. Kupiłam go a teraz piszesz, że kousa 'Schmetterling'

Piękne wszystko! Zapach jaśminu uwielbiam. Mam jeden jakiś NN,zerwałam maleńką gałązkę do domu i wystarczyła aby napełnić wonią cały pokój

Witaj Wojtku cieszę się że mogłam poznać Cię w realu, pozdrów też Michała. Moje roślinki od Was niestety cały czas w doniczkach bo przy tym upale mogłyby nie przetrwać po przesadzeniu. Nie mam u siebie żadnego jaśminowca choć uwielbiam ich zapach, ale widzę na tym zwykłym często mszyce czy Wy nie macie z nimi problemu. Komary to chyba i za mną z kielecczyzny przyleciały, swoją drogą to ciekawa jestem czy teraz tam jest mniej skoro są u Ciebie u mnie i innych forumowiczów

Wojtku pięknie jak zwykle ale mnie zachwycają u Was derenie moje wreszcie w tym roku tez zakwitły więc mam nadzieje że z roku na rok będzie coraz lepiej

Pięknie! Zarówno w kroplach zraszacza, jak i w świetle miłego oświetlenia.
teraz na urlopie dopiero uświadomiłam sobie odwiedzając kilka przydomowych ogrodów, że są piękne odmiany jaśminów różniące się miedzy sobą kwiatami i zapachem.
Faktycznie Belle Etoile jest piękny!
A dereń jaki uroczy!

nowababka napisał: Marysiu, to teraz dokupisz kousa 'Schmetterling' i będziesz podziwiać kwiaty calutką wiosnę . Przecież kousa nie może być konkurencją dla kwiecistego, bo rozmijają się w kwitnieniu .
Wojtku, a jak Wasze jaśminowce radzą sobie z mszycami? Czy może to raczej Wy sobie z nimi radzicie ?

Marysiu Rainbow był w zeszłym roku, a w tym sezonie lansuję 'Schmetterlinga' . Tak jak pisze Edyta motyl (schmetterling) to żadna konkurencja dla 'Rainbow'
Kwitnie jak to dereń kousa już po rozwoju liści i cieszy oko właśnie teraz. Będzie Pani zadowolona
Tak poważnie to 'Rainbow' cały czas mnie zachwyca i tego zachwytu nie porzucam, szczególnie że jesienią znów da spektakl przebarwiających się liści.
Derenie kousa tej ostatniej cechy raczej nie posiadają, jednak 'Schmetterling' u mnie w ogrodzie podrósł i dojrzał co zaowocowało bardzo obfitym, a przede wszystkim długotrwałym kwitnieniem.
Wygląda na to, że w przypadku tego gatunku efekt WOW jest widoczny dopiero po paru latach gdy roślina wytworzy wystarczająco dużo krótkopędów z kwiatami.
Polecam spojrzeć na zdjęcia derenia kousa 'Satomi' w ogrodzie Tomka, tam właśnie widać to o czym piszę - Satomi u Tomka
Marysiu próbowaliśmy na zlocie winna z Waszej winnicy. Miało bardzo ciekawy smak Z jakiej to odmiany? Rondo?

Danusiu tak jak pisałem wyżej derenie pokazują na co je stać w miarę wzrostu i dojrzewania krzewu.
Skoro więc już zakwitły to należy oczekiwać w kolejnych latach coraz lepszych efektów.

Iwono, Milko, Edyto o mszycach na jaśminowcach to sobie przypomniałem dopiero po tym jak napisałyście
Akurat na tych odmianach, które u mnie rosną nie ma ich wcale lub prawie wcale, a na Belle Etoile nie widziałem ich nigdy.
Jaśminowców też w ogóle nie pryskam, choć pamiętam, że w starym ogrodzie na Podkarpaciu rosnący tam krzew (taki jakie są nasadzane w miejskich parkach) zawsze był oblepiony czarną mszycą.
Myślę, że mszycom akurat te odmiany, które rosną w moim ogrodzie nie specjalnie smakują Na innych roślinach mam bowiem oczywiście pełno mszyc i mrówek, z którymi muszę walczyć.
Na przykład bez czarny 'Eva" co roku wiosną jest cały zaatakowany przez to czarne paskudztwo .

Dziękuję za tak obszerny opis obu dereni. Oczywiście trochę sobie żartowałam, bo i ja często w jednym sezonie pieję z zachwytu nad jedną odmianą a w następnym jakaś inna mnie oczaruje
Wino z odmiany Regent. Cieszę się, że Wam smakowało
A efekt WOW to Twoje zdjęcia - pierwsze i trzecie mistrzostwo świata

Wojtek derenie tniesz na wiosnę czy w sezonie również. Pytam bo moje są mega obsypane kwieciem (podsadkami) i gałęzie zbyt mocni się gną do ziemi-szczególnie po deszczu - ale to już historia....ciąć czy nie...

Marysiu wino bardzo smakowało. My mamy same odmiany deserowe, no może poza Krystaly i Gołubokiem ale wina nie robimy.

Paweł derenie tnę i na wiosnę i w trakcie sezonu po kwitnieniu. Nie zauważyłem by im to szkodziło. Przy cięciu w trakcie sezonu trzeba to zrobić w miarę wcześnie tak by zdążyły zawiązać pąki na przyszły rok.
Mojego 'Venus' ciachnąłem kilka dni temu. Wydaje mi się jednak, że nawet przy późniejszym cięciu nie powinno być problemu bo w zeszłym roku mój 'Satomii' ze względu na suszę stracił latem liście
i zaczął się mocno opuszczać jesienią (łącznie z pąkami kwiatowymi). Mimo tego zdążył jednak zawiązać pąki i kwitnienie było dość obfite, jak to widać na zdjęciach

La Villa Cotta
















Florentina














... dzisiaj miał premierę mój nowy nabytek All American Chief

Ale pięknie obficie kwitną Twoje róże u mnie tylko niektóre to pewnie zależy od odmiany

Gieniu rzeczywiście dużo zależy od odmiany. U mnie w większości rosną róże nowoczesne, głównie odmiany niemieckie. Rosną zdrowo i kwitną obficie
ale niestety nie ma róży "bez kolców" ... w większości bowiem nie pachną. Sadząc róże przykładam się do przygotowania im dobrego stanowiska ... sadzę je w całym ogrodzie
ale zawsze kopię szerokie i głębokie doły żeby wzbogacić ziemię m.in. kompostem. Nie wszystkie jednak wyglądają tak obficie gdyż kluczowe znaczenie ma odpowiednia wilgotność.
Tam gdzie mają rurki z nawadnianiem to efekt jest zachwycający w innych miejscach już tak różowo nie jest. U mnie bowiem, mimo że w całej Polsce pada
w ostatnim tygodniu ponownie nie spadła kropla deszczu. Krzewy pozbawione nawadniania są więc dużo mniejsze, a kwiaty przy panujących upałach bardzo nietrwałe.

Dolomiti








Angela


Lipstick


Dinky








... zdjęcia niekoniecznie aktualne ... trawa już nie taka zielona