Gabrielu Ty żyjesz I nawet o mnie myślałeś

Kurczę, wiem, że woda to życie, szczególnie w upalne lato ale wiosna i jesień w moim ogrodzie to istny koszmar. Mieszkać tam kiedyś, w tych błotach, na dodatek w starszym wieku, to mi się w ogóle nie uśmiecha Do tych błot i wszędobylskich kałuż dołóżmy uczciwie jeszcze wieczny wiatr od jeziora i

Ja też myślałam o Tobie ilekroć widziałam swoje dalie z trawami Oczywiście traw się tylko domyślałam, bo dalie w tym roku jeszcze je przesłoniły

Markito, koty mieszkają w innej miejscowości, więc mój poranny pomysł nie został wprowadzony w życie Poza tym przypominam, że główną przeszkodą na drodze do posiadania kota domowego jest alergia syna!!! a nie jakieś fanaberie upartego chłopa

Wiesiu, eksperyment jest dopiero w sferze planowania Najcudowniejsze są oba buraski (jednego na fotkach brak, bo był okropnym zdechlakiem i mieszka z moją podopieczną staruszką w domu., a te tutaj ze swoją mamą w dawnej kuchni letniej.

Dzieciak storczyk oszalał!
Koty - nie moja bajka, ostatnio głaskałam z lubością z 40 lat temu

Siberko niesamowity ten storczyk Twój u mnie takie cuda się nie zdarzały jeszcze Co do kotów to ja jednak podziękuję wystarczy że po ogródku chodzą mi ze cztery od sąsiadów i bardzo dobrze czują się na tarasie wylegując sie na poduszkach

Dziewczyny, ja w kotach zakochałam się, kiedy zobaczyłam 6 maluchów (znalezionych w reklamówce) u koleżanki.
Teatr, jaki odegrały, bawiąc się na drapakach i zjeżdżalni na zawsze pozostanie w mojej pamięci

Oczywiście nie mogę znaleźć zdjęć, więc w zastępstwie będą ogrodowe... nocne

Do dziś rabaty wyglądały koszmarnie, rozkopane po sprzedaży host i zachwaszczone, ale użyłam sztuczki i nawiozłam liści z mego osiedla Poprosiłam grabiących je ludzi, żeby mi je zapakowali w wory Czuję, że wykiełkuje mi wkrótce kilka lip

Dobra glina nie jest zła . Ja ostatnio ciągle podnoszę rabaty . Ile ton ziemi nawiozłam . Jednak dzięki temu rośliny nie stoją w wodzie. A trawnik... no cóż .

Ostatnio gdy byliśmy Moją LP na zakupach ,po sklepie plątały się 4 małe kociaki.
Wyganiane przez obsługę wracały z powrotem.Podobno w nocy ktoś zostawił je w kartonie,
Moja zona sie nimi zachwycała, głaskała .Nawet myślała o zabraniu jednego.
Ja jakos nie miałem ochoty.W końcu dwa pasozyty już w domu są.
Moja Pani nie dała za wygraną i przez klika godzin w domu wierciła Mi dziurę w brzuchu.
Jakos tak bez entuzjazmu zgodziłem się.W sklepie okazało się, że wszystkie znalazły swoich nowych właścicieli.

Jurku, kociaki i szczeniaki to lodołamacze serc

Edytko, niech ją (glinę) piorun trzaśnie

Oczywiście paprocie









I kolejny koszyk do kolekcji

Paprociowe okazy masz bardzo ładne Siberko .Mam nadzieję ,że i ja powiększę swoją kolekcję ,bo mam w sumie tylko kilka .Słoneczne miejscówki już pozajmowane więc zostały tylko cieniste zakątki i zamierzam je uzupełnić .Mam nadzieje ,że może na naszym forum .Tak mam już dosyć tych wszystkich nie trafionych zakupów i tych sprzedających oszustów ,że już tylko forum wydaje się najuczciwsze

I co z tą działeczką? Byłaś?
z tymi liśćmi wcale nie widać tego błota
Może faktycznie trzeba by nawieźć ziemi jak robi Edyta?
Ale z drugiej strony ile byś miała nowych rabat do zrobienia

Z liściami ładnie, pewnie ładniej niż bez! Ja też nie mogę patrzeć na dołki po daliach. Chętnie bym je czymś przykryła.

Siberko ale ślicznie wygladają paprocie jak tak sie u Was napatrzę to może się okazać że jakąś dokupię

Iwonko, witam w gliniasty klubie
Z autopsji znam ten mlaskający dźwięk przy kopaniu dołków pod rośliny, i szpadel nie do domycia po glinie

Verko, szpadel to pół biedy, można wrzucić za kompostownik i zapomnieć ale wszystkie ubrania, buty, samochód, doniczki... wszystko u......ne w niezmywalnym ręcznie błocie

Danusiu, spokojnie jakąś... dwudziestkę paproci powinnaś dokupić Ja mam ponad 50 odmian (sztuk duuużo więcej), ale to tyle co nic, przynajmniej kiedy są młode

Nowinko. czekamy na ofertę kolegi Tomaszka Ja tam już listę marzeń zrobiłam, na wszelki wypadek

Margosiu... byłam na działeczce i mam mieszane uczucia. Bo z jednej strony ma wszystko to, czego mi teraz brakuje (piaseczek, spadek terenu więc i odpływ dla nadmiaru wody, a nawet sąsiedztwo lasu), ale niestety ma też minusy. Słaby dojazd przez ostatnie 300 m i z lekka slumsowate sąsiedztwo. I o ile widoki łatwo można zasłonić np. rządkiem tuj to od ewentualnych odgłosów już nie tak łatwo się odciąć. Jeden dom i budynek gospodarczy mają z 30 przybudówek a w drugim na podwórku biega jakaś niepoliczalna ilość jazgoczących psów
Ja psy lubię, ale niekoniecznie w takich ilościach na tak ograniczonym obszarze.
Muszę tam pojechać jeszcze raz sama i ogarnąć sytuację
Działka pusta, ale na obrzeżu jest kilkanaście dużych drzew. Większość martwa, ale kilka w porządku: dwa dęby, sosna, topola, może któryś ze świerków do uratowania. Posadzone kiedyś za gęsto, jeden przy drugim, łyseeeeee.

1250 m, więc o 350 większa niż obecna glinnica

Pytanie, czy czułabyś się tam bezpiecznie ?

Siberko Ty mnie nie podpuszczaj z tymi paprociami a co do działki no to powiem Ci że trochę myślenia masz.

Najważniejsze nic na siłę. Jesli nie czujesz, że to Twoje miejsce to odpuść
Ale jesli wiesz, że ma potencjał, że można tam jakoś żyć to bierz
Musisz sporządzić listę zalet i wad i zobaczyć co ci wyjdzie

Oczywiście miejsce to odwiedziłam już 3 razy Ostatnio pojechałam rozmówić się z właścicielami psów, żeby wiedzieć na czym stoję
Okazało się, że psów jest tylko 6 ale potrafią zrobić tyle rabanu, że ma się wrażenie, że 20 sztuk jest niewyjęte
Pan kocha pieski i przygarnia znajdy, w tym wyglądające groźnie rasy, więc zawsze jest obawa/nadzieja, że będzie ich więcej
Pan miły, piesków kazał się nie obawiać. Działka wg niego jest chwilowo bardzo atrakcyjna (jego też), bo lasy państwowe wycięły pas ok. 100 m starych sosen. Teraz jest jasno i ciepło, a jeszcze 2 lata temu nie było, bo była tam ściana lasu przez cały rok rzucająca cień od południa. Biorąc pod uwagę, ze od zachodu też jest las, czarno to widzę
Nowe sosenki są już posadzone i za kilkanaście lat warunki świetlne znów ulegną pogorszeniu.
Pan powiedział, ze gdy we wsi kwitną wiosenne kwiaty, a u niego śnieg zalega grubą warstwą. Czy ja tego chcę?

W tej samej wsi jest więcej różnorodnych działek do kupienia i to nie ułatwia podjęcia decyzji Na dodatek sponsor tylko przewraca oczami na moje pomysły... hmm teraz już prawie biznesowe więc trwam w zawieszeniu.

Z tych nerwów zadołowałam dziś o zmroku i w ciemnościach doniczki z drobnicą cebulową systematycznie doniczkowaną przez cały sezon oraz wyjęłam kastry z oczka, bo wreszcie zanikła w nim woda

Z braku czasu i światła zdjęć nie robiłam, ale tydzień temu było jeszcze całe mnóstwo kwiecia, a pogoda coraz lepsza, więc pewnie kwitnienia trwają. W biegu tylko jedną różę chwilkę podziwiałam...

Ale gdzie te foty sprzed tygodnia????????????? Pamiętam, że je zmniejszałam... i ni ma!!! Może w jakimś folderze z psami????? Albo kotami???????????????

Psze pani życzy se pańcia i ma zdjęcia podrzenia u mnie Widzę że dalej sie jeszcze zastanawiasz ale przynajmniej masz w czym wybierać ja bym chętnie dokupiła ale wokół mam sąsiadów i ni ma jak

Witaj Sibi masz dylemat ale wiem ze wyjdziesz z tego obronna ręką,paprocie piękne jednak jeszcze nie zapałalam milością do nich,ten rok i u mnie mokry,zawsze pieliłam skalniak na skarpie a w tym roku zarósł mi cały mam nadzieję że na wiosnę uda mi sie go doprowadzić do normalności,karmnik mi brat zrobił i nawet mu grosza nie dałam ale mu pięknie podziękowałam
Ja to kiedyś budkę szpakowi kupiłam za 35 zł .Ściskam Cie mocno i życzę spokoju