U mnie wygląda ładnie! Mam ten sam dylemat, na każdym kompie zdjęcia wyglądają inaczej. Zresztą załączanie na Forum kiereszuje trochę jakość. Ja mam koper włoski, mszyce go nie jedzą.

Jestem i tutaj nadrobiłam zaległości i postaram się teraz być na bieżąco co tam koleżanka będzie wydziwiała w obu miejscach bo rozumiem że będą dwa wątki??

Danusiu, miałam zamiar ten wątek zamknąć ale dałaś mi do myślenia
Jednak, po chwili refleksji, doszłam do wniosku, że wstawię tu kilkanaście zdjęć, obrazujących, jak przez 5 lat wydoroślał mój pierwszy ogródek i zamkniemy ten temat

Miłko, pytanie, czy gąsienice Pazia Królowej gustują też we włoskim

Wiesiu, Ty możesz sobie pozwolić na kaczki, bo masz wodę No chyba że masz na myśli biegusy
Ja jestem szczęśliwą posiadaczką oczka bez kropli wody Wyjaśnię to może nawet jutro ale już TAM

Gustują. Co roku mam kilka gąsienic. A włoski jako wieloletnia ozdobna roślina u mnie rośnie.

Siberia napisał: No właśnie biegusy miałam na myśli bo one podobno wcinają ślimaki aż miło

Cześć Sibi miło, miło, z zaskoczenia mnie wzięłaś.

Jeśli ślimakołowcy to oczywiście bieguski.
Ja swój urobek ślimaczy (w tym skorupkowe inne niż winniczki) oddawałam koleżance
i dostawałam filmiki o tym jak jej kaczuchy biegną na tych krótkich łapkach widząc znajome wiaderko i jaki mają apetyt.

Dziewczyny i chłopaki Okazuje się, że chyba nie mam zdjęć z pierwszego ogrodu, więc chwilowo ten wątek zamknę, żeby nie miotać się tu i tam, a w sezonie dodam jakieś aktualne widoki ogólne i zamknę go już na dobre... chyba

Elsi, sama nie wiem, jak to się stało, ale jestem

Wiesiu, Elu, o biegusach słyszałam od dawna, ale nikt nigdy nie pisał, czy one też znoszą jajka, a jeśli tak, to czy te jajka są zjadliwe? Np. gęsich ja nie lubię...
Moja mama hodowała czasem gęsi dla ich pierza i te "szkliste" białka z jaj nam nie smakowały.

No dobra, przeczytałam jeden z artykułów o biegusach indyjskich. Jajka niosą chętnie, potrzebują wody, o smaku nie wiem nic.

Kury też sobie ze ślimakami radzą. Może dorosłego pomrowa nie skosztują (choć kto je wie, kury są nieobliczalne), ale liczne maluszki pomrowów i śliników jak najbardziej wynajdą wszędzie i zjedzą z apetytem.

Na prośbę Właścicielki zamykam wątek

Kolejny wątek znajduje się TU.