Siberko widze że u Ciebie dzisiaj na różowo ślicznie a dalie pięknie jeszcze kwitną ja na razie jeszcze na tę chorobę jestem odporna

Hej Siberio
Przy ogrodzeniu to nie jest jakaś odmiana rudbeki?
Na zimę do kociego domku włóż kawałki np. polaru. Lepiej kilka mniejszych niż jeden duży. Kot się w nich zakopie i będzie mu ciepło. Nie musi być polar, ale nie powinna być bawełna, bo jest zimna.

Efko, wszystko dla kota mam wg instrukcji z forum kociarzy, w tym pocięty polarowy szlafrok, najfajniejszy

Pytasz o to żółte drobnokwiatowe? To zapewne rudbekia, mam ją od Pikutka! Zakwitła kilka miesięcy temu i w ogóle nie przekwita - trwa niezmieniona jak z plastiku To jest to!!!

Danusiu, napisałam Ci u Żanetki co masz zrobić w sprawie dalii

Witaj -wśród kotomaniaków -trochę na forum ich jest ....chyba utworzyłam nowe słowo dobra wielbicieli kotów -ja również do nich należę od lat dwudziestu bo przedtem na pierwszym miejscu były psy..a konkretnie owczarki niemieckie. Powiem Ci ,że też jestem za swobodnym życiem kotów choć wiem ,że nieraz kończy to się tragicznie..... ,do niedawna byłam też przeciwko sterylizacji ,ale jakoś się przemogłam i tylko maluch jeszcze nie wysterylizowany choć uważam ,że w ten sposób odbiera im się ważną część życia.....ale moje koty i tak są dosyć aktywne i całe dnie spędzają na działce a śpią w łóżkach

Żanetko, ja mam niewiele czasu wolnego, bo tracę go na opiekę nad zwierzętami, które się nadmiernie rozmnożyły. Kotki mnożą się w wiejskich stodołach, maluchy chorują, zdychają. Leczenie ich, kastrowanie matek pochłania olbrzymie sumy, a przede wszystkim czas. W schroniskach setki tysięcy brudnych, chorych psów. Nikną w oczach uwięzione za kratkami. A tymczasem ludzie zamawiają i kupują sobie modne ozdobne pieski... nierzadko myśliwskie

Siberia napisał: Siberko skoro Pipi należy do dzikiej części kociej populacji i już jedną zimę ma za sobą to pewnie i kolejne przezimuje bez problemu. Taki półdzikim kotom futerko rośnie całkiem inne niż kanapowcom, mają gęste z podszerstkiem, nabierają tłuszczyku. Tylko szkoda że objada go ten dochodzący z sąsiedztwa.
Domek ma cieplutki i suchy i jak co drugi dzień dostanie świeżą dostawę żarełka to sobie da radę, wszak to wolny kot.

Ale masz zdrowe hosty . U mnie nie wszystkie tak wyglądają .
A co do kotów to moja Lucyna choć wychodzącą od czwartku siedzi w klatce, metalowej kręcił . Nie wiem jak to zrobiła, ale złamała sobie dość udową z przemieszczeniem, na wstawione śruby i wet kazał pilnować, żeby nie chodziła . Muszę przyznać, że w tym roku zwierzęta dostarczają mi wyjątkowo dużo atrakcji .

edyta napisał:
Tylko jedno mi przychodzi na myśl. Sama to ona sobie tego nie zrobiła...

Jesienne obrazki śliczne,bardzo lubię takie fotki są takie trochę tajemnicze aaaaa i koleżanka mi tu na listę nie dopisuje kolejnych zielonych chorób

Witaj!
Ja również zwróciłam uwagę na hosty. Bardzo ładnie wyglądają nawet już teraz w przebraniu jesiennym.
Siberko, czy to te Twoje hosty co kiedyś siałaś?
Dalie masz przecudowne!
Pozdrawiam serdecznie

Witaj Kalmio Co do dalii, stanowczo się z Tobą zgadzam
A hosty? Mam kilka ładnych dużych siewek, ale pokazuje raczej tylko jedną Reszta ginie w tłumie Z młodszych siewek jest kilka ładnych, jasnych, więc w przyszłym roku będą już gotowe do prezentacji światu
Za dużo ich mam i nie ogarniam



Strasznie mokro, więc z ciężkim sercem wykopałam dziś resztę dalii. Nie miałam jednak na tyle samozaparcia, by zakończyć żywot dwóch kęp 'Cornela', bo nikt mnie tak u bram ogrodu ładnie nie wita jak on

Majeczko, dziękuję za wsparcie moralne Mam przeczucie, ze zima znów będzie łagodna (nawet bociany przestały gremialnie odlatywać na południe Afryki), więc kot jeszcze bardziej zahartuje się do życia w ogrodzie

Edytko, współczuję problemów z Lucynką Niestety, podzielam obawy Efki, ze ktoś biedną koteczkę potraktował kopniakiem. Chorych ludzi nie brakuje

Danusiu, ja Ci tylko dobrze radzę, że szkoda miejsca na chryzantemy kwitnące pod koniec roku Ja już dawno się tych "cudów natury" pozbyłam Mam jeszcze marcinki kwitnące w listopadzie, ale nie mam sposobu na ich pozbycie się Za słaba kobietka jestem na takie wykopki

Gdyby ktoś miał ochotę na powiększenie swojej kolekcji host - informuję, że otworzyłam sklep

zielonozakreceni.pl/forum/zakupy-roslin/6586-hosty-i-nie-tylko-od-siberii-d?limitstart=0

Siberko dla mnie dalie są trochę takimi cudami natury nie lubię roślin które muszę wykopywać na zimę,raz że wiecznie o czymś zapominam albo chcąc wykopać niszczę cos koło niej bo mam naźgane a poza tym nie mam gdzie przechowywać bo nie mam ani piwnicy ani garażu ogrzewanego a jakoż w spożarce mam wiecznie ciasno i tutaj dalie właśnie przegrywają

I za karę nie będziesz miała dalii

Bukiet kuchenny dla Pikutka

To pooglądać też nie mogę????

Ja się rozstałam z daliami na jakiś czas, a teraz ponownie się w nich zakochałam ale nie w tradycyjnych ale w Honkach
Piękny bukiet dla Pikutka, takie jesienne kolorki

My z Pikutkiem lubimy ogniste kolorki

Ja honek nie posiadam... jeszcze Niskim u mnie trudniej się przebić do serca Bo one niskie są, tak?
Ogólnie obrzeża rabat to moja pięta achillesowa wszystko wiecznie naruszane, kiedy usiłuję wytępić perz

Danusiu, patrz, patrz... Kiedyś zaskoczysz

Mogę sobie tylko powzdychać do sklepikowego dobra. Cienistych miejsc u mnie niet

Kalmia napisał:
Zmobilizowałam się i przejrzałam kilka setek zdjęć hościanych i coś tam znalazłam z własnych siewek
Wstawiłam je do tego wątku:

zielonozakreceni.pl/forum/pozostale-tematy-hostowe/527-nasze-hosty-z-nasion-siew-host?start=120#88593

Verko, hosty nie zające, nie uciekną
Ale zdziwiłabyś się gdybyś zobaczyła moje najnowsze rabaty hostowo-paprociowe, Cienowały je praktycznie tylko szarłaty

Wieści o cieniolubności host są przesadzone podobnie jak twierdzenie, ze lubią przepuszczalne podłoże U mnie niektóre pół roku stoją w gliniastym bajorze pod rynną

No popatrz, a ja zawsze myślałam, że hosty lubują się w bajorach , a tymczasem z moich obserwacji wynika, że znoszą suszę o wiele lepiej niż masa innych roślin - teoretycznie lubiących takie warunki