Danusiu! U mnie dynie bardzo dziwnie się zachowują, bo rosną, owocują, ale są w zasadzie tylko trzy owoce, a resztę pozrzucały . A i te owoce nie za duże będą
Ogórki - nie mam już na nie siły. Tylko dwa razy się naprawdę udały przez kilkanaście lat. Chyba mnie nie lubią.
Maryniu, osty zostawiłam specjalnie, ale nie wiem, czy moja cierpliwość się nie skończy, bo się poprzewracały i już nie wyglądają za pięknie...
Wczoraj miało padać nad ranem. Więc nie podlewałam, a wyjechałam sobie na ptaszki. Okazało się, że spadło kilka kropel, za to na południu Wielkopolski lało nieźle.
Olusia ma podlane, a u mnie tylko błocko na aucie się zrobiło. Podlałam potem po powrocie, godzinę z wężem biegałam.
Trzymajcie kciuki za wystawę moją. Dalie robią sobie odpoczynek i niewiele kwitnie. Codziennie im tłumaczę, że potrzebuję ich pomocy, ale one tak jakby nie rozumiały do końca. Ale kilka jest niezawodnych, część rokuje, a resztę powierzam Opatrzności. I moim tegorocznym pomocnikom - Asi i Jackowi ze Śląska. Oczywiście wszystkich zapraszam, kto będzie w pobliżu lub będzie miał ochotę przyjechać 15.08 (8-20 z przerwą 15-18) do Kiekrza (Dom parafialny "Arka").
Tak też teraz wszystko u mnie kręci się wkoło tego.
Na dziś: