Martusiu bardzo miło było mi Cię poznać i gościć w Twoim królestwie. Do wątku zaglądałam już wcześniej, po cichutku, Bardzo mi się podobają takie kanciki, i chyba kupię sobie sprzęcik do ich robienia. A ogród wygląda zupełnie inaczej niż miesiąc temu, ale też pokazałaś go w pięknym świetle, my widzieliśmy go w pochmurny dzień. Zdrowia całej rodzince życzę

Martusiu, zupełnie inaczej odbiera się widoczki z ogrodu, kiedy miało się przyjemność widzieć go w realu
Cieszę się, że mogłam być i na żywo podziwiać Twoje królestwo - dziękuję
Zdrówka i pogody ducha całej Twej rodzince życzę

Kloniki cudne, miło się patrzy na Twój ogród w jesiennej odsłonie. Ja zawsze do Ciebie zaglądam, ale chyba ten miesiąc faktycznie gdzieś uciekł.
U mnie wszyscy zdrowi, ale plan awaryjny mam taki, jak Ci znajomy lekarz powiedział.

Twoje pazurki lepsze od moich . Moje nie wybarwiają się ładnie jesienią .
I w końcu doczekałaś się wybarwień na Red Sunset .

Piękny ogród , zwiedziłam go od początku jest w nim wszystko co lubię róże , liliowce , floksy oraz sporo nie znanych bylin , a pięknych , jeśli pozwolisz będę częstym gościem podziwiając przepiękne rośliny, życzę dużo zdrówka

Witam się u Ciebie, masz piękny ogród taki jak lubię, urozmaicony z trawami drzewami, bylinami a trawnik? Jak daje się utrzymać w listopadzie taki dywan?
Moja Amanomagawa nie przebarwia się ostatnio tak intensywnie, ma chyba za mało słońca a tulipanowca puszczasz wolno? Mój też jest już dosyć wielki i planuję go na wiosnę mocno przyciąc, żeby nie był taki strzelisty.
A tak w ogóle to czekam marca, nawet święta mnie nie cieszą.

Martuś no to trochę nadrobiłyśmy straty towarzyskie

Ela ja gnębię fiołki? To raczej one gnębią mnie . W tym deszczowym roku rozrosły sie tak, ze inne rośliny marnieją, bo fiołki tworzą szczelna i twardą skorupę na powierzchni rabaty . Nawet ciężko to ruszyć dużą łopatą. A chyba latami będę wydłubywać ze środka krzewów i z kęp bylin . Nigdy więcej fiołków . I żeby była jasność - mam na myśli fiołki motylkowe, a nie wonne, które dostałam od Ciebie

Kasia ale my się chyba spotykałyśmy już na O. z okazji małych irysków . Chyba, że coś źle pamiętam
Do kancików to nawet sobie nabyłam bardzo zaawansowane narzędzie Stihla, ale leży już 2 lata, bo nie mam szlifierki, żeby naostrzyć noże

Verko dokładnie , dlatego mam nadzieję, kiedyś zawitać w Wasze strony i odwiedzić pare ogrodów na zachodzie Polski

Miłko jesteś jednym z absolutnie niezawodnych "zaglądaczy" , szkoda, że nie moge tego powiedziec o sobie . No, ale zima przed nami, może się poprawię

Edyta żeby dobrze wybrac klona pod każdym względem, to trzeba by było jeździć do pana Oreszczuka trzy razy w roku i obserwowac jeden klon . A tak mamy to, co nas zachwyciło w momencie zakupu. Reszta jest niespodzianką, ale ja jestem bardzo zadowolona
Red Sunset zebrał się w końcu, ale nie wróży to dobrze na przyszłość, bo tak łaskawej jesieni od lat nie było. A jak przyjdzie spory przymrozek w październiku albo pod koniec września, to będzie kicha

Tereso witam Cię serdecznie w moim ogrodzie i zapraszam do ponownych odwiedzin. Chętnie też wybiorę sie z rewizytą, jeśli założysz wątek

Krysiu Witam i Ciebie serdecznie
Trawnik sam się utrzymuje, bo sporo wilgoci w tym roku, a ja nie stosuję żadnych zabiegów na trawnik, poza koszeniem
Amanogawa w poprzednich latach tez nie wyglądała za ciekawie, ale ten rok jest wybitny dla przebarwień. Tulipanowiec jest na razie przycinany tylko od dołu, ale kto wie, czy nie będe musiała rozważyć poważniejszego ograniczenia
Jeśli chodzi o nastrój, to ja jakoś jestem dobrze nastawiona, znajomy lekarz prognozuje, że w grudniu będzie lepiej i ja chcę w to wierzyć


Kilka lisopadowych widoczków

Marto, piękna jesień u Ciebie. Zazdroszczę lasu w tle. Ja, gdzie nie spojrzę to domy sąsiadów
Trawnik elegancko odcięty i ogród od razu nabiera wyglądu. Nie ściółkujesz tych odciętych miejsc?

Marto -cudnie te kanciki wyglądają ,piękne kolory jesieni

Martusia, serdecznie zapraszam
Ogród cudownie się prezentuje w jesiennej szacie, ale świeży kancik to jest to

Martuś przepięknie masz w ogrodzie i jeszcze liści tyle na drzewach u mnie dwa przymrozki a teraz wiatr spowodowały że że większość drzew i krzewów już goła

Pięknie się prezentuje teraz Twój ogród .Wielkie brawa dla Ciebie Martula A Ty wiesz ,że ja nie mam ani jednego klonika japońskiego ? i tak się zastanawiam nad zakupem ,bo przecież zimy dużo łagodniejsze niż dawniej .W sumie zmarzły mi tylko trzy

Czytam o kancikowaniu i mysle, co ta Martusia robi ? no ale jak zobaczyłam fotki i te slicznie wykończone brzegi rabat to wszystko jasnym sie stało
Martuś, zatchło mnie jak zobaczyłam te zestawienia traw i innych krzaczków na rabatach , mistrzostwo świata po prostu, mistrzostwo. Oczu oderwać nie mogłam. I jeszcze te kolory jesieni. Cudo.
Zastanawiam się dlaczego ja jeszcze nie mam żadnego klonu... przecież one takie cudne są, tylko czy się na piachach utrzymają ?
No i trzeba mieć takie szkółki jak wy macie na swoim terenie. Trudno je zapomnieć.
Zdrowia wszystkim życzę.

Nie wiem co jest mojej pięknotce .... krzew się rozrósł , liści pełno a skąpe kwitnienie i brak kulek

Zawsze wzdycham, jak widzę takie fajne kępy traw! Ja na takie się nie porwę, ale od kilku lat upycham gdzieniegdzie systematycznie.
No i ta twoja brzoza - aż westchnęłam głośno!

Martusiu od irysków to nie ja, owszem miałam, ale bródkowe, niestety zostały w Poznaniu, a od nich zaczęła się moja ogrodowa przygoda.
Piękne widoki dzięki trawom. No i ta pięknotka cudo, dopisałam do listy chciejstw.
Mam nadzieję, że kłopoty zdrowotne już za Wami. Pozdrawiamy.

Jesiennie uroczo, teraz po pierwszych mrozach, bo to już raczej nie przymrozki, dalej bedziemy sprzątać i czekać do wiosny.Miałam w zamiarze jeszcze przesadzić kilka azalii wielkokwiatowych, bo duszą się w gąszczu ale wcześniej czekam na rolnika, który mi ciągnikiem wyrwie z korzeniami relikt minionej epoki, 40 letni jałowiec.Jak tak dalej pójdzie, to nie uda mi się to przesadzanie.
Mam pytanie, ile lat ma Twój ogród? Wydaje mi się,ze mamy ogrody równolatków.

Martuś, przepięknie
Najbardziej urzekła mnie rabata z hakonkami.
Cudna.
Ale ogólnie jesienny ogród pełen kolorów. W sumie to ja też powinnam zabrać się za kancikowanie, żeby miec mniej roboty wiosną, ale po prostu mi się nie chce.
Chociaż wczoraj nawet z przyjemnością sadziłam tulipany. U mnie covid objawił się ogólną niemocą, apatią .
Chyba powoli z tego wychodzę.
Współczuję tego jedynego żywiciela, Ja mam przynajmniej stałą prace. M. próbuje się leciutko przebranżowić, jak sugerował nasz rząd, ale zanim to się rozkręci i czy w ogóle to się rozkręci.

Marta Najlepszego..!!

Marta, dlaczego się nie odzywasz?
Masz tyle pracy?