Wróciłam ze Słońska. Okazało się, że w sklepiku Biura Turystyki Przyrodniczej "Dudek" sprzedało się kilka moich obrazków. Jestem szczęśliwa, bo to przede wszystkim dzięki Wam i Waszemu motywowaniu mnie maluję i idzie mi coraz lepiej. Nawet pani z Berlina kupiła więc można powiedzieć, że sprzedaję się z powodzeniem w Europie
Pani była zainteresowana większą ilością, ale była rowerem i zapowiedziała kupno internetowe.
Tylko, że tam muszę bardziej łąkowe ptaki zostawiać niż karmnikowe.
Te poprzednio pokazane zostawiłam w Słońsku. Zostawiłam sobie dzięciołka i strzyżyka. Chyba je za bardzo lubię.
Kupiłam nowe paspartu i następnych kilka paczek papieru. Zamówiłam piecząteczkę, którą będę przybijać na odwrocie.
i namalowałam sieweczki rzeczne:
I kobuza:
Jeszcze raz Wam bardzo dziękuję za wsparcie