Elsi napisał:
Pewnie pójdę za ciosem i zrobię kolejną , może tym razem kolorową

Zima, zima, zima... więc pomyślałam, że wezmę się za nią i machnę... no i tak macham już drugi tydzień (nie codziennie) i wciąż nie jestem zadowolona. Śnieg wcale nie jest biały, to nasz mózg widzi go białym... czy jakoś tak. W cieniu jest szarawy, przy błękitnym niebie ma odcień niebieski, a słońce go rozświetla delikatnie na słoneczno żółto...tiaaaaaa, mi tam wciąż wychodzi jakby był obsikany
Ciężki temat z tej zimy... a umiejętności marne
Na razie tyle

No weź... cudowne te obrazki, zima jak malowana i ta woda... rozumiem, że ta woda płynie ? To może tylko bym rozmyła ten odbijający się śnieg, bo w płynącej wodzie kontury nie są zbyt wyraźne, co innego jak ta woda jest stojąca, wtedy wszystko gra. A ty najlepiej wiesz jaką wodę malowałaś Dla mnie to i tak cudo, sama bym tak w życiu nie namalowała.
Malowanie chmur i śniegu to dla mnie wyższa szkoła jazdy.
Gratuluję Ewciu.

No mówiłam, że trudno... Ewciu, woda płynie, a ja chciałam, żeby przy brzegach była lekko zamarznięta, więc miała być kra, a wyszło odbicie... Muszę jezcze popracować...

Efkaraj napisał: Ja nie zobaczyłam na obrazie odbicia w wodzie, ale oblodzony brzeg, częściowo znajdujący się pod wodą .
Muszę sprawdzić na większym ekranie.
P.D. aż poszłam do kompa . Szczególnie podoba mi się ta druga praca. Bardzo nastrojowy krajobraz .

edyta napisał:
Jak to dobrze, że mamy różne upodobania Mnie bardziej widzi się pierwsza.
Ewciu, podziwiam, jak wszystkie dziewczyny, które tutaj pokazują swoje dziełka. Hafty Krzysi są po prostu niesamowite!!! Chusta Wiesi bardzo me gusta z tym stonowanym kolorem.
Pięknie!

Ewka! Cudnie! Nie biorę się za pejzaż w ogóle. Nie mam odwagi. Nie ma oczu!

Ewo, przepiękne krajobrazy, mało kto potrafi tak malować, naprawdę.

A ja właśnie skończyłam robić chustę. Blokuje się, żeby się ładnie układała.

Ale śliczny ażurkowy wzór , cudna Andziu

Efciu, gratuluję, kolejne udane pejzaże

Andziu, prześliczna twoja chusta może kiedyś poćwiczę szydełkowanie tymczasem to dla mnie nieosiągalne . Może spróbuję zrobić takie dziurkowane kwiatuszki na drutach

A na razie kolejne zawijadło tym razem w innych barwach z grubszej włóczki i mniejszego rozmiaru

Dziękuję Wiesiu. A ja z kolei marzę o przerzucenie się na druty i to mi się wydaje trudne

Ale piękne Wasze wyroby rąk własnych
"Heklować", "sztrykować" tudzież malować nie umiem więc poszłam na łatwiznę odbiłam sobie paproty w gipsie. W planach są jeszcze dwa mniejsze obrazki i maja zawisnąć razem.
Proces technologiczny mniej więcej po kolei...Ostatnia fotka to efekt prawie finalny (jeszcze musi doschnąć i trza wyczyścić ramkę z resztek gliny)
Naj[ierw na podstawie rozwałkowuję placek gliny ( u mnie płytka ceramiczna obwinieta folią strach i glina rzeźbiarska), następnie układam wybrane rośliny i wałkuje.

Potem usuwam rośliny i zostaje tak jakby negatyw. Potem obcięłam nadmiar gliny, założyłam ramkę i zalałam gipsem.


Po 24 godzinach mogłam obrócić, wyciągnąć najpierw moją podstawę ( płytka ceramiczna), ściągnąć glinę ( ona nadaje sie do dalszej zabawy)


I efekt prawie końcowy...

Aniu
Proces technologiczny nie do końca dla mnie zrozumiały... to są dwie warstwy gipsu? I łatwo je oddzielić?

Ewuś już opisałam zdjęcia...
Mam nadzieję, że zrozumiale
Już wiem, że następnym razem musze zrobić ciut rzadszy gips, żeby wlazł we wszystkie zagłębienia, bo gdzieniegdzie zostały dziurki.
Mój obrazek jest wielki, bo wnętrze ramki to 60 x 30 cm ( taką miałam płytkę ) i trudno było mi równo rozwałkować glinę... kuchenny, standardowy wałak za wąski

Aniu , paprocie cudne , jak oszronione .

Dziewczyny, Wasze chusty robią wrażenie . Brawo dla mistrzyń włóczki .

Dziękuję Aniu za instruktaż, teraz już wszystko jest dla mnie jasne A efekt pracy... nadal jestem pod ogromnym wrażeniem

Aniu, to jest fantastyczne

Dzierganki, to umiem, robię, ale i doceniam , bo wiem, ile czasu na nie trzeba poświęcić.
Jednak Twoja, Aniu, twórczość to da mnie coś nowego.
Niby proste w wykonaniu (z opisu, choć - pewnie - tkwi w szczegółach),
ale jaki cudny efekt.
Aniu, a czy próbowałaś odwrotną stroną układać paprocie, bo przyznam,
że efekt ostateczny bardziej widziałby mi się z rowkami (jak na glince) niż wypukłościami .
Pewnie to nie byłoby proste, może trzeba byłoby dwa razy gipsować?
Zrobić odlew z odlewu, ale izolacja?? A może odbitkę na glince można utwardzić bez zniszczenia odbicia?
Ale nagmatwałam ?

Elu jeżeli z podoba Ci się efekt z rowkami, to chyba najlepiej byłoby pominąć glinę ...wylać gips, poczekać moment, aż będzie trochę bardziej stabilny i wywałkować liście. Jedyny problem jaki widzę to że gips musi być wylany na równo z krawędzią ramki, żeby można było swobodnie wywałkować brzegi. Trzeba by spróbować... choć mnie zdecydowanie bardziej podobają się wypukłości

A może liście ułożyć odwrotnie?