Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/02/05 15:36 #48131
Baba z psami
Wylogowany
Platynowy forowicz
Poznasz charakter człowieka tego po zachowaniu psa jego
Posty: 410
Otrzymane podziękowania: 721
haw5 napisał:
Fantastyczny wywód i jak się zastanowić,to nie trzeba wiele,by dojść właśnie do wyników końcowych o własnych siłach.
To zupełnie tak,jak z wychowaniem dzieci,niestety rodzice wciąż mają kłopoty.
Krysiu dziękuję Od dawna mówię, że wychowanie psów i wychowanie dzieci niczym się nie różni, i jednym i drugim trzeba pokazać jakie są granice w obrębie których mogą się poruszać i być konsekwentnym. Ot i tyle Pokaż mi swoje dzieci a ja Ci powiem czy dasz sobie radę z wychowaniem i ułożeniem psa, i odwrotnie
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zielonajagoda, edulkot, Gosia1704, zanetatacz
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/02/06 08:09 #48274
piku
Wylogowany
Platynowy forowicz
"Zielono mi..."
Posty: 8536
Otrzymane podziękowania: 25811
Święta racja zarówno o wychowaniu psów jak i dzieci , ale niewiele ludzi to pojmuje. Mój M powiedział w skrócie swojej koleżance mającej poważny problem z ADHD u swojego syna, że nasz pies też ma ADHD ja nie wyjdzie 3 razy dziennie na spacer . Koleżanka najpierw się obraziła ale jak zapewniła synowi więcej zajęć w ruchu i problem minął bez długotrwałych rozmów z psychologiem teraz dziękuje nawet za porównanie jej dziecka do psa
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Baba z psami
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/02/06 17:33 #48337
Baba z psami
Wylogowany
Platynowy forowicz
Poznasz charakter człowieka tego po zachowaniu psa jego
Posty: 410
Otrzymane podziękowania: 721
piku napisał:
Święta racja zarówno o wychowaniu psów jak i dzieci , ale niewiele ludzi to pojmuje. Mój M powiedział w skrócie swojej koleżance mającej poważny problem z ADHD u swojego syna, że nasz pies też ma ADHD ja nie wyjdzie 3 razy dziennie na spacer . Koleżanka najpierw się obraziła ale jak zapewniła synowi więcej zajęć w ruchu i problem minął bez długotrwałych rozmów z psychologiem teraz dziękuje nawet za porównanie jej dziecka do psa
Wiesiu piękny przykład! Dziś rodzice mają często dużo mniej czasu dla dzieciaków, bo praca, obowiązki, codzienna pogoń by związać koniec z końcem i zwyczajnie na wychowywanie dzieci i jakieś wspólne działanie lub organizowanie dzieciakom czasu po prostu brak czasu, energii, a czasami i pieniędzy. Zatem dzieciaki zajmują się same sobą czyt. komputerem, telefonem, TV i zwyczajnie od tego głupieją. Poza tym wszystkie wirtualne światy, wirtualne emocje itp. przekładaja sie całkiem realnie na problemy emocjonalne a nie jeden raz i psychiczne. Smutne czasy nastały ... A potem dzieciak ma różnorakie problemy i zaczyna sie latanie po lekarzach, psychologach etc. A często wystarczy zmiana jego życia. Jak napisałaś - więcej zajęć, więcej ruchu, sportu i nagle problem znika.
Z psami jest dokładnie tak samo. Ludzie kupują/biorą pod opiekę psy po pierwsze nie zadając sobie odrobiny trudu by najpierw poznać rasę, w którą "chcą się ubrać" a potem cała ich "praca" nad psem polega na wyjściu na szybkie siku na pobliski skwerek, i krzyk, że pies coś nabroił. A jeszcze najlepiej to wziąć psa nie tylko z tzw. trudnych ras (bo modne, ładne, grały w serialu etc.), ale jeszcze z linii pracujących,no bo...kto bogatemu zabroni? Tłumaczę czasami ludziom - człowieku taki pies potrzebuje dużo pracy, zajęcia, szkoleń, jeśli tego nie będziesz z nim robił to Ci rozniesie chałupę, a Ciebie szlag trafi. To tak jakbyś kupił sobie samochód dostawczy, specjalistyczny, jakiegoś wielkiego TIRa i jeździł nim do kościoła, na dwójce bo masz 200 metrów do pokonania, albo sportowego Porschaka i woził nim obornik na pole - i jeden i drugi szlag w końcu trafi (i to szybko), nie dlatego, że jest słabej jakości, ale dlatego, że nie do tego służy. Z psami jest tak samo. Rózne rasy służyły (a często nadal służą) do różnych prac i w związku z tym mają różne cechy charakteru i psychikę oraz wymagania.
Ewuś dziękuję ...by znaleźć naa to czas musiałabym przestać pracować i studiować oraz ....zaglądać na forum ZZ Ale może na emeryturze?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia, Roma, piku, edulkot
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/02/06 21:03 #48377
Leszek.G
Wylogowany
Platynowy forowicz
podlasie, 5B
Posty: 589
Otrzymane podziękowania: 1027
Joanno kochana,
pies wzięty był z ulicy - błąkał się po całym mieście. Dokarmiany odpadkami kuchennymi pod każdym blokiem wałęsał się to tu, to tam.
Ile ma lat tego nikt nie wie - na pewno nie jest stary.
Z tego co mi wiadomo to na spacery z nową panią raczej nie wychodzi bo pani sama ledwie 'kłypie' nogami, a pasa potrzebowała żeby alarmował że ktoś wchodzi na podwórko.
Pies dostaje gnaty i kości do gryzienia, psią karmę (i suchą i pałki i mielone), ze stołu kiełbaskę też czasami dostanie
Co do karania za ganianie kotów czy zgryzanie wszystkiego to pies karany w żaden sposób nie jest - owa pani jego jest wyjątkowo wyrozumiała dla zwierzów swoich - najpierw wypuszcza koty na podwórka a zamyka psiaka, potem odwrotnie. czasami pies wyskoczy z domu szybciej i pogania koty ale to właścicielka się śmieje z tego.
Co do towarzystwa to pies ma je za płotami. Są to inne psy.
Tyle mogę powiedzieć.
"Żeby zdobyć wiedzę - trzeba się uczyć. Żeby zdobyć mądrość - trzeba obserwować. " - Marylin vos Savanti
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Baba z psami
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/02/06 23:18 #48431
Baba z psami
Wylogowany
Platynowy forowicz
Poznasz charakter człowieka tego po zachowaniu psa jego
Posty: 410
Otrzymane podziękowania: 721
Leszku, dziękuję za wszystkie informacje, wiele wyjaśniają
Widzę to tak (poraw mnie, jesli coś źle zrozumiałam lub zinterpretowałam ): pies, który do tej pory żył swobodnie jak "taczanka na stepie" , samiec w sile wieku, został odłowiony, po czym wzięty pod opiekę przez - jeśli dobrze rozumiem - panią w mocno średnim wieku. Pies nie opuszcza podwórka, a kontakt z innymi psami ma przez płot. On chyba sporo czasu spędza sam na podwórku? (skoro został wzięty by alarmował)
Jak to wygląda patrząc "oczami psa"? Dotąd żyłem sobie jak chciałem, raz było lepiej, raz gorzej, często burczało w brzuchu, ale miałem teren tak duży jak chciałem, spotykałem się na randkach z dziewczynami, czasami na balangach z dziewczynami i kumplami Miałem kumpli, z którymi łaziliśmy na wspólne wypady, oraz wrogów, z którymi czasami się tłukłem. Sporo się nieraz musiałem napracować by przestało w brzuchu burczeć.
Teraz mam pod opieką słabą samiczkę (wybacz za dosłowność), dużo jedzenia (w brzuchu już nie burczy), stałem się ważniejszy bo mam stały dostęp do zasobów (czyli np. jedzenia), mam dużo więcej energii (bo dostaję dużo jedzenia, a nie mam na co spożytkować tego dużego przypływu energii) w sumie jest fajnie...tylko dosyć nudno nie mogę już wychodzić poza ogrodzenie i latać swobodnie po okolicy, nie wiem co sie dzieje u znajomych, kto się wprowadził, a kto zachorował, która dziewczyna będzie miała niebawem ochotę na randki, a którego kumpla boli prostata (czyli nie mogę wąchać ich siuśków - choć dla nas to obrzydliwe, to dla psa to tak oczywiste jak nasze czytanie gazet, czy oglądanie wiadomości w TV). Są tu jacyś potenacjalni znajomi (albo wrogowie), ale nie mam do nich dostępu więc nie bardzo wiem jak się mam zachować (albo zatem ganiamy wzdłuż ogrodzenia szczekając na siebie, albo chcielibyśmy się ze sobą bawić, zapraszamy się nawet do zabawy, ale nie jest to możliwe bo ogrodzenie przeszkadza). Ta słaba samiczka nie jest moim przewodnikiem (bo nie stawia mi granic, jest bardzo wyrozumiała, mogę robić różne rzeczy bo jestem zwierzakiem), nie wymaga ode mnie niczego, nic nie muszę robić a i tak dostaję jedzenie.Więc żeby jakoś zabić nudę gryzę co się da, w ogródku jest dużo różnych patyków, niektórych nie da się łatwo pogryźć, bo są wkopane w zamarzniętą ziemię, więc jest dużo frajdy. Pogryzłem też i poszarpałem te "szmaty", które znalazłem, no bo do czego one miały by służyć, skoro nigdy nie miałem takich "szmat" i nie wiem, że się na nich wygodnie leży?
Oczywiście to są moje przypuszczenia, nie widząc tego zwierzaka i mając dość niewiele informacji, ale składają mi się w taką układankę.
No to tak, każdy pies potrzebuje zajęcia, kontaktów z innymi psami (i to nie przez płot) i zasad, które go obowiązują.Jeśli jego opiekunka nie poświęci mu trochę więcej uwagi i nie zacznie go wychowywać to jego uciążliwe zachowania będą się pogłębiać (no bo dlaczego miałby przestać, skoro to fajna zabawa jest? ) Pies się sam nie wychowa, nie będzie wiedział co mu wolno, a co nie jeśli jasno nie zostanie to nakreślone, a potem egzekwowane.
Pytanie zatem: czy w Twojej ocenie jego opiekunka jest w stanie (ma siły fizyczne, chęć i czas) by poświęcić mu trochę czasu i trochę z nim popracować? powychowywać? Jeśli tak, chce, widzi w tym sens, potrzebę to podpowiem co może na miarę swoich sił zrobić, natomiast jeśli nie chce, nie ma siły, nie widzi powodu to nie będę "strzępić języka' i bawić się w "ciocię dobrarada"
na zachętę pokażę fajną zabawkę, którą można zrobić za darmo psu, która daje mu zajęcie i nagradza.
tu butelki są umocowane na pręcie, to powoduje, że pies nie jest w stanie złapać i pogryźć na strzępy, bo butelka wciąż ucieka a co jakiś czas wypada z niej smakołyk więc warto ją tak trącać. Można też po prostu dać psu plastikową, zakręconą (bardzo mocno, bo niektóre cwaniaki uczą się odkręcać), z jedną lub kilkoma dziurkami, przez które wypadają smakołyki (smakołykami mogą być jakieś ekstra psie ciasteczka, ale też może to być porcja psiej suchej karmy, zamiast podana w misce to w takiej dziurawej butelce). Tylko taka butelka nie na pręcie przy bardziej zdetermnowanym psie może zostać zwiórowana
Co daje taka zabawka? Zajmuje psu czas, powoduje, że musi on trochę się napracować by dostać nagrodę, pies węsząc, czując, że tam w środku są smakołyki, a nie mogąc się do nich łatwo dostać mocno pracuje mózgiem (węszenie i "kombinowanie" jak się do nich dostać), a to bardzo wyczerpuje, dużo bardziej niż praca typu bieganie (mózg jest kosztowny w utrzymaniu i jego praca jest droga dla organizmu). Może Leszku chciałbyś mu zrobić taki prezent?
Btw jak duży jest ten piesek?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): edyta, piku, zielonajagoda, Leszek.G
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/02/07 06:36 #48446
Leszek.G
Wylogowany
Platynowy forowicz
podlasie, 5B
Posty: 589
Otrzymane podziękowania: 1027
Asieńko, myślę ze takie wywody są potrzebne dla każdego kto psa posiada
Oczywiście wszystkie Twoje spostrzeżenia przekażę. Czy opiekunka zechce psa ułożyć - tego nie wiem.
Patent na zabawkę zacny - z pewnością zastanowię się jak owa pani sama mogła by coś tego typu zrobić.
A pies jest wielkości foksteriera, może ciut ciut większy.
"Żeby zdobyć wiedzę - trzeba się uczyć. Żeby zdobyć mądrość - trzeba obserwować. " - Marylin vos Savanti
Ostatnio zmieniany: 2017/02/07 06:38 przez Leszek.G.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Baba z psami
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/02/07 08:37 #48452
zielonajagoda
Wylogowany
Platynowy forowicz
Posty: 988
Otrzymane podziękowania: 2280
Kapitalna zabawka, zrobię taką dla młodszej części stada, Joasiu za pomysł.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/02/07 08:43 #48453
piku
Wylogowany
Platynowy forowicz
"Zielono mi..."
Posty: 8536
Otrzymane podziękowania: 25811
Ja też miałam sposób na zajęcie psa smakołykami jak zostawał sam w domu. Przed wyjściem rozkładałam smakołyki w różnych zakamarkach a wychodząc mówiłam mu szukaj. Jak już wszystkie znalazł to tak się zmęczył że szedł spać Wcześniej przećwiczyliśmy to razem i musiał przyjąć do wiadomości że po meblach nie wolno mu chodzić
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/02/07 09:24 #48459
edyta
Online
Platynowy forowicz
Posty: 7710
Otrzymane podziękowania: 17262
Super patent z zabawką . Zastanawiam się, czy nadaje się dla kota . Mój pies nie wygląda na znudzonego, ale kocica ciągle coś wymyśla . Zwierzaki dużo bawią się we dwoje, ale pies ma swój wieczorny obchód po okolicy a młoda, chwilowo przynajmniej (ze względu na ruję), pozostaje zamknięta w domu.
Zgodzę się w tym, że dzieci rzeczywiście za dużo siedzą przy komputerze. Jednak ja nie mam takiego doświadczenia, żeby się mną ktoś w dzieciństwie zajmował. Nie widziałam również, żeby ktoś zajmował się jakoś szczególnie moimi rówieśnikami. Łaziliśmy głównie samopas i różne mieliśmy pomysły . Mimo wszystko myślę, że teraz dzieci mają więcej uwagi niż kiedyś. Wydaje mi się, że większy problem jest z granicami.
Nie generalizowałabym też problemu dzieci nadpobudliwych. Sama mam 3-je dzieci, w tym jedno a ADHD i powiem Wam, że jego reakcje zawsze diametralnie różniły się od sposobów reagowania rodzeństwa. Od kiedy włączyliśmy leki, mam poczucie, że odzyskałam rodzinę.
Błędy wychowawcze popełniamy wszyscy, ale ADHD jest chorobą. Oczywiście wymaga odpowiednich interwencji wychowawczych, ale przy dużym stopniu nasilenia nie da się prowadzić jedynie w ten sposób.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/02/07 14:56 #48505
Baba z psami
Wylogowany
Platynowy forowicz
Poznasz charakter człowieka tego po zachowaniu psa jego
Posty: 410
Otrzymane podziękowania: 721
Leszku, jakby co to wiesz gdzie mnie szukać
Iwonko zobacz jeszcze to, to "patent", który stosuje moja serdeczna koleżanka, kóra szkoli psy, ich właścicieli i studentów zootechniki w Krakowie
Też nic nie kosztuje poza odrobiną naszego czasu na przygotowanie a potem na ..posprzątanie
Wiesiu słusznie zauważyłaś "Jak już wszystkie znalazł to tak się zmęczył że szedł spać". To jest taki pozorny paradoks bo niby pies nic konkretnego, ani tym bardziej wyczerpującego fizycznie nie robi,a po takiej węchowej rozrywce jest tak padnięty jak po bardzo długim spacerze. To wynika z tego, że do wysiłku fizycznego pies się przyzwyczaja, nabiera krzepy i kondycji, i każdy kolejny spacer z aktywnością fizyczną mógłby trwać coraz dłużej i dłużej, natomiast praca/zabawa w której pies musi wykorzystywać nos, a co za tym idzie mózg jest dla niego wielokrotnie bardziej wyczerpująca bo jak już napisałam wyżej, mózg potrzebuje więcej energii do pracy niż mięśnie. Zatem jeśli chcemy "zamęczyć" psa by w spokoju oddać się swoim sprawom lub wyjść z domu to zmęczmy go węszeniem
Edyto wydaje sie, że powinien nadawać się dla kota, choć może mniejsza butelka? Są dla kotów zabawki typu piłki, walce, labirynty, które działają na tej samej zasadzie, umieszczasz w środku smakołyki, porcję karmy, a kot bawiąc się co jakiś czas jest nagradzany smacznym kąskiem. Róznica? butelka jest z recyklingu a za piłeczkę trzeba zapłacić A co do dzieci z ADHD. Nikt nie bagatelizuje choroby, tyle tylko, że - mam takie wrażenie- termin ten jest nadużywany. Często mianem ADHD określa się po prostu aktywne, energiczne, a do tego z nieskanalizowaną energią dziecko (vide przykład powyżej), któremu można pomóc w dużo prostszy i skuteczny sposób nie farmakologiczny. Ale podobnie jest z dysortografią (nagle naród opanowała choroba pisania z błędami ortograficznymi) a wśród psów z alergią. Każde podrapanie się psa za uchem jest wrzucane do worka z napisem alergia, tak jakby ten bidok nie mógł sie podrapac z tysiąca innych powodów
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia, edyta, zielonajagoda, Gosia1704
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/02/07 17:30 #48528
Efkaraj
Wylogowany
Moderator
Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
Posty: 13886
Otrzymane podziękowania: 33599
Boszszszsz, Asia, Ciebie się nie czyta. Ciebie się połyka
Skoro nie masz czasu na pisanie książki, to chociaż rób tutaj z tego co piszesz kopiuj-wklej. Potem tylko korekta Ci zostanie
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gosia1704
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/02/08 11:27 #48723
piku
Wylogowany
Platynowy forowicz
"Zielono mi..."
Posty: 8536
Otrzymane podziękowania: 25811
Właśnie przeczytałam informację o zlikwidowanej hodowli w Dobrczu i przerażających warunkach przetrzymywanych tam zwierząt , nie potrafię się nawet odnieść do tego co zobaczyłam . To chyba już nie ludzie i z pewnością to im należałby się taki los jaki zgotowali swoim zwierzakom
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gosia1704
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/02/08 13:56 #48745
zielonajagoda
Wylogowany
Platynowy forowicz
Posty: 988
Otrzymane podziękowania: 2280
I co z tego Wiesiu, kanalie dostaną ze dwa lata w zawiasach i śmiać się będą z "wymiaru sprawiedliwości"
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/06/02 08:16 #68920
Anchen
Wylogowany
Świeżak
Posty: 8
Otrzymane podziękowania: 6
Baba z psami napisał:
A co do dzieci z ADHD. Nikt nie bagatelizuje choroby, tyle tylko, że - mam takie wrażenie- termin ten jest nadużywany. Często mianem ADHD określa się po prostu aktywne, energiczne, a do tego z nieskanalizowaną energią dziecko (vide przykład powyżej), któremu można pomóc w dużo prostszy i skuteczny sposób nie farmakologiczny. Ale podobnie jest z dysortografią (nagle naród opanowała choroba pisania z błędami ortograficznymi) a wśród psów z alergią.
Zapewne jest i nadużywany, ale w ostatnich dekadach mocno się zmieniły - dorastają w innych warunkach niż moje pokolenie i to w oczywisty sposób na nie wpływa. Ale ja nie o tym właściwie. Nie ma się sensu oburzać na porównanie dzieci ze spektrum autyzmu - mieści się tu i ADHD - i psów, bo ono zwykle się pojawia na pierwszych zajęciach z terapii behawioralno-poznawczej, kiedy się tłumaczy, co i w jaki sposób chcemy z dzieckiem przepracować. Poza tym psy i koty są bardzo dobrym modelem w tłumaczeniu, jak różnie może działać komunikacja. I to jest w ogóle fajny moment, kiedy dziecko ze spektrum, które ma problemy z kontaktem wzrokowym i często ma z tego powodu problemy, słyszy, że dla psów jest super uprzejmym osobnikiem.
Mój border collie, ten z awatarka, robi w terapii - zazwyczaj w szkołach podstawowych, gdzie propagujemy zasady sensownego życia z czworonożnym, ale też z w ośrodkach wychowawczych i na terapii dzieci ze spektrum. Jestem amatorką, wolontariuszką, specjalnie go nie cisnę - i w ogóle nie jestem zwolenniczką wyczynowego sportowego ciśnięcia psów - ale na codziennych spacerach zwykle jakieś tam sztuczki z nim ćwiczę. I często się zdarza, że ktoś do nas zagada albo, niestety, od razu przystępuje do molestowania psa, bo przecież borderki są takie słodkie, i paca mi go po łebku, zanim zdążę powiedzieć, że nie lubi, a pies patrzy na mnie spode łba z taką miną "Matka, widzisz, że mógłbym zagryźć patałacha...". I wiecie, co jest najsmutniejsze? Że jak słyszę, że o jaki cudny pieseczek, może ja bym sobie takiego kupił(a) do ogrodu, to już w ogóle nic nie mówię o specyfice rasy, o dobrostanie psa. Walę od razu z grubej rury: "Do ogrodu? Pani, w życiu, to szatan nie pies, zaszczy Pani tuje, trawnik zryje na wylot, drzewa ogryzie, będzie atakował kosiarkę, to nie są miłe psy, widzi Pani, jak spode łba patrzy" (bo bordery pracują z nisko opuszczoną głową).
Oczywiście Dzidzia nigdy nie zrobiła żadnej z powyższych i jako pies ogrodniczki (oraz we wszelkich innych wcieleniach) jest cudowny, ale taką mam życiową misję. Zniechęcam to borderów
Pozdrawiam, Ania
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633, nowababka
Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...
2017/11/14 13:05 #93824
piripiri
Wylogowany
Świeżak
Posty: 5
Otrzymane podziękowania: 2
Ja nie rozumiem ludzi, którzy chcą mieć koniecznie jakieś zwierzątko bo córka czy synek chce, a nie potrafią wziąć odpowiedzialności, że to jest zwierzę i trzeba poświęcić na niego czas. A potem taki piesek np. jest wywożony na wioskę i błąka się miesiącami.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.