Przyznam, że i ja z czasem przestałam się obcyndalać ale na Pomorzu mam jednak ciut lepsze warunki cieplne, więc mnie to dużo nie kosztuje. Kopce to wszystko, a i tak zmierzam w kierunku botanicznych i znajd rozmaitych, więc i tych kopców coraz mniej. Muszę powiedzieć, że to chyba jeden z najlepszych sezonów różanych w moim życiu- takie krzaczory, takie bomby... Żal tylko, że w tych upałach szast- prast, nawet zdjęcie nie zawsze zdążę zrobić
A jak nawet zrobię, to zanim dotrę z nim do kompa i okaże się, że prześwietlone w tej żarówie, to też już tylko dywan z płatków zostaje
Pierwsza w tym roku była spinossissima
Potem majalis
dzikuska z poniemieckiego ogrodu pałacowego
Marguerite Hilling
Pierwsze kwiaty Louis Riel, niestety, tylko jedno zdjęcie się w ogóle nadaje do pokazania. W każdym razie, zadowolona jestem ogromnie- widać, ze ta róża lubi kwitnąć, kwiaty też są zdumiewająco duże jak na mieszańca rubrifolii. Trochę niepokoi mnie pokrój ale, mam nadzieję, do wypracowania jest.
John Keats - to nasz trzeci rok razem i po prostu rzuciła mnie na kolana ta róża
Myślałam dotąd, że ma drobne kwiaty!
To ślicznotka z wymiany, która ciągle się boczy ale mam przeczucie, ze w końcu zaczęłyśmy się dogadywać i zrezygnowała na razie z prób samobójczych