Dobry wieczór
Jakże przyjemnie się polenić w jesienną sobotę
W domu co prawda trochę podziałałam, ale w zwolnionym tempie, jak lubię (tylko rzadko się taka sytuacja pojawia).
Zrobiłam danie jednogarnkowe z kurczakiem pieczonym i ziemniakami w roli głównej, muszę jeszcze jutro zbadać obsługę szynkowara, który sprawił mi M.
Czuję, że ta jesień będzie smakowita
W ogrodzie wysyp koźlaków i maślaków... jutro zbiory!
Dorotko, mój odcinek odwiedziliście chyba niemal wszyscy - jak to miło mieć takich życzliwych znajomych!
Cieszę się, że spojrzenie kamerzystów się podobało. Ja z pewnością staję w pewnych ulubionych miejscach i przede wszystkim taką perspektywę fotografuję.
Zawsze kolejny gość, to inne spojrzenie i tak też było w trakcie kręcenia programu.
Dziękuję za odwiedziny i budujące słowa!
Halszko, dziękuję bardzo!
Niezwykle mi miło, że mój skromny, prowadzony praktycznie tylko przeze mnie ogród, może się podobać.
Pracy jest bardzo dużo, nie tylko tej pielęgnacyjnej, ale także nieustannie myślę o doskonaleniu różnych zakątków.
Co roku jest co robić. To takie nasze dzieło, które do końca życia będziemy kontynuować. Póki zdrowie pozwoli...
Ujęcia z drona i mnie bardzo przypadły do gustu - widać co gdzie jest i czy ma to ogólny sens...
Jestem wdzięczna za Twoje słowa
Aniu-annaw, dzięki za odwiedziny i zerknięcie na odcinek!
Trochę stresu było, dobrze, że aż tak nie rzucał się w oczy...
Próbowałam jak najwięcej opowiadać o swojej interakcji z roślinami... to bardzo ścisły związek, jest podstawą codziennej zdrowej egzystencji!
Nelu, jeszcze raz dziękuję!
Wrażenie jakie odniosłaś jest na pewno prawidłowe... ja też lubię zdjęcia, ale one zawsze nieco przekłamują rzeczywistość - dopiero video pokazuje jak jest
Trema... była! Ale z godziny na godzinę mniejsza
Paweł, ale jesteś łaskawy w swej ocenie - dzięki Ci!
Serio nie było widać stresu? Wiesz, w takich chwilach człowiek się zacina i zapomina języka w gębie...
Dobrze, że wszystko działo się spontanicznie, bo gdybym znała wcześniej pytania i przygotowywała się, nerwy byłyby znacznie większe!
Do TVP mnie nie ciągnij, bo nie pójdę
Lucy, szalenie mi miło, dzięki!
Mimo, że jakoś szczególnie nie trąbiłam o emisji, to bardzo dużo osób obejrzało mój ogród - jestem szczęśliwa z tego powodu!
Iza, Bob Budowniczy to istotna postać - nie walcz nigdy z dzieckiem
To co, jutro się widzimy między krzaczorami?
Pikutku, wielkie, ogromne dzięki
Moniko-th, dziękuję za łaskawą dla mojego ogrodu opinię...
Tak dużo zmieniło się od ubiegłego roku, że odżałować nie mogę, iż w programie nie ma nowej rabaty...
No, ale nic nie poradzę.
Cieszę się, że moje zakątki mogły się podobać - dzięki za komplementy!
Majutek, dziękuję, kochana
Stres był, ale w sumie, pozbyłam się go dość szybko i jakoś to dalej poszło.
Sarunia dodawała mi odwagi, była obok przez cały czas! Małe czarne ciałko
Adelo, ależ komplementów od Was czytam - aż mam rumieńce i uśmiech od ucha do ucha
Sarcia brylowała między gośćmi, a ogonek był w ciągłym ruchu...
Na koniec kociołek, czyli również dla psiejstwa kulminacja emocji...
Było bardzo fajnie!
Dziękuję, że się podobało!
Ewcia, jak widać, pies człowiekowi nawet w stresie telewizyjnym może ulżyć...
Co ja bym bez Sialuli zrobiła - to ona ciągle się do mnie uśmiechała, jakby mówiąc 'dasz radę'!
Super, cieszę się, że pozytywnie odebrałaś program... dziękuję!
Inuś, jak już pisałam, Sara była dla mnie wsparciem - ciągle wywoływała uśmiech i podtrzymywała swoją obecnością na duchu.
Ogród się zmienił, a ja oglądając teraz, żałuję, że nie pokazano stanu na dziś, ale nie zamierzam lamentować - i tak to Wy wiecie jak jest i to najważniejsze.
Z tą swobodą wypowiedzi było różnie... ja wiem, kiedy miałam problem ze znalezieniem odpowiednich słów, ale ogólnie, wypadło nie najgorzej
Dziękuję!
Żanetko, miło mi, że obejrzałaś program i masz dobre wrażenia - to dla mnie ważne, dziękuję!
Kasiu, niesamowici jesteście z tym swoim pozytywnym odbiorem mojego ględzenia...
Wiesz, ja raczej nie jestem gadułą, więc czasami konieczność improwizacji była stresująca... dobrze, że aż tak nie było to odczuwalne dla widza
Dzięki, kochana!
Bea, fikłaś, wstawaj!
Dzięki
Moja jesień dziś, na koniec... kolory szaleją!