Bardzo, bardzo Wam wszystkim dziękuję!
Cieszę się, że się Wam tak podobało, chociaż... osobiście uważam, że ogród kręcony z początkiem września ubiegłego roku, po tropikalnym sierpniu, wyglądał w tv oględnie mówiąc, na zmęczony.
W tym roku znacznie zwiększyłam czasy podlewania, robię to o korzystniejszej dla roślin porze i mimo października, ogród wygląda świeżo i znacznie, znacznie lepiej niż wówczas!
Poza tym, wydaje mi się, że ogród po wiosennych zmianach jest zwyczajnie ciekawszy, więcej się w nim dzieje, i jest pełniejszy, mój.
Ale dość narzekań - ogólnie, jestem zadowolona z tego odcinka! Ci, którzy znają mnie osobiście, zapewne wyczuli momenty stresu, czy zawahania, ale całościowo, chyba wstydu nie było
Ewuniu, bardzo dziękuję! To budujące bardzo, że nie zawiodłam oczekiwań
Martulu, no nieźle, skoro na 9ą musisz sobie budzik nastawiać
Ja chyba jednak zdecydowanie zbyt krótko śpię!
Dokręcania wiosną nie było, ponieważ różaneczniki tak szybko mi przekwitły, że zrezygnowałam z zapraszania operatorów kamery.
Potem jeszcze miałam na to chęć, ale nie chciałam z drugiej strony robić czegoś na siłę, podczas gdy gotowego materiału było aż nadto.
Może jeszcze kiedyś wpadną, kto wie!
Pan z dronem, okazał się być przyjacielem mojej niedalekiej rodziny, z którym spotykałam się przy jednym stole jako dziecko
Świat jest jednak bardzo mały
Dzięki!
Moniko, żadnej kariery medialnej nie rozpoczynam, co to to nie
- ot, taki epizod w życiu, chociaż nie zaprzeczam, że bardzo sympatyczny!
Trema była, zwłaszcza na początku, ale formuła programu i wypowiedzi jest dość spontaniczna i to chyba dobrze.
Gorzej, gdybym znała wcześniej pytania i stresowała się, czy wszystko co przygotowałam sobie w głowie, zostało powiedziane...
A tak, pełen spontan i wyszło całkiem całkiem!
Dzięki za pozytywny odbiór
Spojrzenie operatorów było w porządku i chyba nie zmieniałabym konkretnych ujęć, choć jak wspomniałam, odbieram ogród jako wymęczony upałami, więc nie mam euforii, w jaki sposób się zaprezentował. Dostaję jednak masę ciepłych słów i serdecznego odzewu, więc trzymam się tego!
PanM musiał być w dniu nagrania w pracy, poza tym, jakoś nie nalegał na swoją obecność przed kamerą...
Wraz z Nisią, wspierali mnie na odległość, a przy mnie wsparciem była rozradowana gośćmi Sarcia
Pozdrawiam!
Marysiu, bardzo dziękuję! Jestem bardzo uskrzydlona Waszym życzliwym zainteresowaniem
Haneczko, dziękuję serdecznie! Zdjęciami trudno jednak pokazać całość, dlatego perspektywa z drona na pewno pozwoliła wyobrazić sobie, jak to wszystko wygląda w szczegółach i co gdzie z czym się łączy. Zmiany tegoroczne na pewno byłoby dobrze pokazać i bez nich ogród wydaje mi się niepełny, ale i tak jestem szczęśliwa, że to jakoś wyszło
PanM w uśmiechach i zadowoleniu
Sarenka takowoż
Gosiu, dziękuję!
Moje oczko wodne przysparza sporo kłopotów, dlatego nie omawiam go zbyt często, ani nie pokazuję...
Zarosło też mocno, więc trudno przebić się z obiektywem między roślinnością.
Będę dalej pokazywać swoje włości - teraz już z większą Waszą wyobraźnią, jak to w całości wygląda
Aniu, ale jaja z tym wrześniem!
Uśmiałam się z Twojej innej czasoprzestrzeni - wiesz więcej niż ja, normalnie medium
Dziękuję za pozytywny odbiór mojej osoby... wiesz jak to jest, kamera nieco usztywnia i z elokwencją bywa różnie, ale nie zacinałam się jakoś szczególnie, więc nie wstydzę się zbytnio swojego udziału w programie
Brzóz wokół sporo, chociaż nowo budujące się domostwa w dużej części je wycinają... robi się pusto, a kiedyś był tu las z mnóstwem saren i innej zwierzyny...
Trawy i hortensje to już rzeczywiście olbrzymy... dlatego wiosną robię remont!
Ewciu-emiento, jakże miło Cię gościć i czytać!
Brakuje mi Twojego ogródka i Ciebie... może zechcesz bardziej się tu u nas uaktywnić?
Sami pozytywni ludzie, a taka energia na co dzień bardzo uskrzydla i pomaga zmagać się z szarą rzeczywistością...
Radości mam dziś wiele z Waszego odzewu na mój ogród... wiesz, jestem świadoma jego mankamentów, ale staram się je co roku poprawiać...
Mam wrażenie, że ciągle idę do przodu i to jest ok.
Dron był świetnym pomysłem - widać całość jak na dłoni!
Pozdrawiam ciepło i czekam na nasze kolejne spotkania
Edyta, ale fajna niespodzianka i zbieg okoliczności, że akurat dziś włączyłaś tv!
Miło, że się podobało, miło, że ogród nie zawiódł...
Widziałyśmy się na żywo chyba dwukrotnie: kiedyś u Izy, i kiedyś na Starym Mieście... szkoda, że w Rykach rozminęłyśmy się, ale liczę na rok przyszły!
Madziu, super, dziękuję pięknie za zerknięcie i serdeczną opinię!
Asiu, czułam Twoje wsparcie wirtualne - dzięki wielkie i cieszę się, że masz dobre wrażenia!
Krzysiu, ano doczekaliśmy się!
Nieco tremowało mnie to dzisiejsze wystąpienie, ale w sumie, powietrze już zeszło i wydaje mi się, że nie wypadło najgorzej.
Najważniejsze dla mnie było, bym nie klepała głupot, ale jakoś się udało.
Ogród wypadł fifty-fifty... taki ciężki sezon to był...
Sibi, dziękuję za celny i jak zwykle okraszony humorem wpis!
Pierwsze koty za płoty
Proszę, przywróć co trzeba (obiecuję, przestaję pisać na telefonie
)
Ogród przez rok się zmienił... lekką ręką, przybyło ze dwieście roślin, zmieniła się też nieco 'topografia'... za rok może jeszcze coś dopracuję, więc wypadałoby ich zaprosić ponownie!
Jestem zadowolona, jednak zawsze mogłoby być lepiej
Iwonko, super, że i Ty obejrzałaś!
Ja miałam wielki stres o poranku, ale z każdą minutą spływał ze mnie, więc teraz już luz
Dzięki!