Przerobiłam też tę bardzo uporządkowaną rabatę, o której tyle pisałam, że za bardzo regularna i symetryczna...Z tyłu zostały tuje i tylko jedna pęcherznica, którą ciachnę po kwitnieniu. A poza tym rośnie tu od lewej magnolia Yellow bird, klon Orange dream, klon Emerald lace i klon Green, no i jeszcze żeby też zimą było zielono posadziłam choiny kanadyjskie i najmniejsze kosodrzewiny... W realu naprawdę dużo lepiej to wygląda. Mam nadzieję, że nie posadziłam tego za gęsto, docelowo chcę żeby te rośliny się przenikały.

Przepraszam, że tak muszę szatkować ten wpis... co zrobić, technika się dziś biesi


I jeszcze jedno miejsce przerobione. Całość ma powierzchnię 11 x 11 metrów, przyklejona do wschodniej ściany domku, z dwóch stron osłonięte płotem (i tym betoniakiem i siatką z rozpiętą matą bambusową). Wcześniej była to rabata "trawiasta" i medytacyjna łączka mojego męża, który od niepamiętnych czasów fascynuje się wschodem. To taki mały ukłon w jego stronę, bo trochę mi jednak w tym wszystkim pomagał. Jestem trochę sceptycznie nastawiona do takich egzotycznych elementów w naszych rodzimych ogrodach dlatego też jeśli już ma być ten orient, to niech będzie taki nieprzeładowany i bardziej symboliczny.

Tak było - pełnia sezonu w 2 ujęciach:

A tak jest teraz:







Okropnie mi szwankuje to pisanie, ech...
Fajnej niedzieli!

Nie Ty jedna masz problem z wrzucaniem zdjęć - pisała już o tym i Margo i Zuzanna ... i Efka
Podziwiam ogrom pracy i wzorowy porządek jaki pokazujesz. Wiem ile to musiało kosztować wysiłku. Efekt piękny, ale mnie się u Ciebie podobało i przed przeróbkami

Uff, już się przestraszyłam, że wyrzuciłaś Nelu te trawy, a Ty dodałaś nowe rośliny .
Wygląda pięknie .

Lukrecjo jesteś stachanowcem
Podziwiam Twoją werwę do pracy... no, chcialabym tak, ale... chyba za leniwam

Nowe miejsca, jak cały Twój ogród, są idealnie skomponowane... może tylko brak mi jednak tej połaci trawy w "medytatorni"

Problem wklejania zdjęć opisałam w wątku: co jeszcze słabo działa, ale jestem tam tylko jedną osobą opisującą ten wkurzający szkopuł.

Lukrecjo pięknie Ci to wszystko wyszło,niech no tylko trawy urosną a będzie ful wypas.
Ty to naprawdę nie musisz nic przerabiać i tak jest bajkowo.

Wcale a wcale nie dziwię się, ze nie miałaś kiedy zaglądać do swojego wątku. Kawał dobrej roboty odwaliłaś... Pięknie wszystko wygląda

Cóż mogę jeszcze dodać. Tylko powtórzę, to co wcześniej napisano, jest pięknie. Zdolna z Ciebie mróweczka.

Lukrecjo super wyglądają te obrzeża a rabatki to już będę nudna ale jak zwykle piękne

O świecie ,co za widoki Nelciu czarodziejko jedna Zawsze się cofam i oglądam kilka razy foteczki z Twojego ogrodu .Jak się czujesz ? czy Twoje dolegliwości minęły ? mam nadzieję ,że zdrowa jesteś ,jak lajkonik Ja też ciągle zasuwam w ogrodzie ,ale mój to już wygląda trochę parkowo i romantycznie .I trochę bałaganiarsko ,zgodnie z moim charakterem Pozdrawiam szanowną paniusię

Ewciu Nowinko do zdrowotności mi daleko, ale na szczęście ustąpiły okropne bóle stawów. Badania muszę powtórzyć, ale teraz nie mam czasu.
Oj... wiele bym dała by mój ogród (w gruncie rzeczy jeszcze za młody) przypominał bardziej park. Do tego chcę dążyć, ale drzewka czy krzewy potrzebują czasu żeby urosnąć w siłę Uczą mnie cierpliwości i to jak.

Danusiu, Ina, Aniu dziekuję za Wasze słowa, to najlepsza dawka motywacji i potwierdzenie, że to co robię ma sens

Gosiu nie mogę się doczekać kiedy zaszumią i zaszeleszczą trawy. Niby w głowie mam obraz jak to może wyglądać, ale mam wrażenie, że efekt może zaskoczyć. Przeróbka tego miejsca była związana z fatalna jakością trawy w tym miejscu. Zawsze wypalona, z łysymi plackami. Nic fajnego. A mąż się ucieszył, że ma kawałek "swojego ogrodu"

Ewciu - Efkaraj ta werwa to raczej reakcja na rzeczywistość z którą się boksuję i stres. Koleżanka idzie na siłownię żeby się pozbyć nadmiernej agresji, a ja biorę łopatę. Jedni medytują na łączce, inni z łopatą

Edytko a gdzież bym śmiała wyrzucać trawy! W końcu nic nie zastąpi ich lekkości. Choć przyznam że bez żalu pożegnałam się ze Spartyną, której nie umiałam okiełznać. Rozłaziła się wszędzie, choć ograniczałam i donicą, potem pasem linoleum wkopanym do ziemi, przelazła przez wszystko. W jej miejscu teraz rośnie judaszowiec.

Nowababka dziękuję, że Ci się podoba Zawsze powtarzam, że to co mam ja, praktycznie każdy może mieć, tylko trzeba mieć trochę samodyscypliny i trzymać się swojej wizji, a potem pomału krok po kroku tworzymy dalej. Zresztą, przecież wszyscy na Forum robią normy jak Pstrowski

No to trochę fotek, u mnie bylin jeszcze mało, ale za to krzewy czarują niezwykle intensywną wiosenną barwą. Lubię to!

To jeszcze fotki (edytowanie posta niewiele dało)

No to jeszcze landszafcik z dzisiejszego poranka. Przymroziło, skalnice zwiesiły łebki, ale im chyba nic nie będzie. Gorzej wyglądają posadzone przed domem, jeszcze przed świętami magnolie. Nie dość że straciły kwiaty, to jeszcze wymroziło im listki. Mam nadzieję, że odbiją, bo byłoby ich bardzo szkoda.



Miłego dnia!

Gdybyś nie napisała, ze przymroziło, to nawet bym szronu nie zauważyła. Stolik aż woła o poranna kawę i rogalika! U mnie nad ranem było 5 w plusie więc spoko.

Piękna wiosna i zmiana jak zawsze udana-masz talent

Lukrecjo u mnie też tak dzisiaj rano było ale szkód na razie nie zauważyłam .Pięknie kolorowo w Twoim ogrodzie mimo że bylin nie widać to krzewy robia fantastyczną robotę

Śliczne ujęcia, co ja bredzę, to ogród jest piękny w całej okazałości a część japońska wyszła znakomicie.
O każdej porze roku jest u Ciebie pięknie. Wiosną jest tyle kolorów , nasadziłaś krzewy o różnych kolorach liści i kwiatów .
One i iglaki powodują ,że ogród jest tajemniczy a kręte ścieżki potęgują ta tajemniczość.
Podziwiam ile pracy włożyliście nad rzeczką i częścią japońską, nie wspomnę o całym ogrodzie

Lukrecjo miło było mi Cię poznać osobiście
A Twój ogród jak zawsze mnie zachwyca i podziwiam Cię za ogrom prac