Zakładając nowy wątek, w grupie osób, które dobrze się znają, to swojego rodzaju wyzwanie. Czy mu sprostam, nie wiem. Ale mam nadzieję, że ogród się obroni.
Ogród... To miejsce, które tworzę ze dwadzieścia lat. Sporo roślin, które w nim są, to rozmnożone przeze mnie, od gałązeczki, sadzonki. Są i kupowane, ale tych jest mniej i to, dla mnie, są rarytasy, które rosną i nawet im u mnie dobrze. Część roślin pochodzi z wymiany, część jest darowana. Ot, wraca to, czym sama się dzieliłam.
Całość założeń zaplanowałam i zrobiłam, sama. W trakcie tworzenia nowych nasadzeń, plany się zmieniały, aż w końcu ogród nabrał mocy, nabrał siły, zmężniał.
Po wielu latach, mogę powiedzieć, że ogród to pasja, która trwa i trwa. To odskocznia, od trudów dnia, od problemów. To w nim odpoczywamy, razem z M, w nim planujemy, co by tam jeszcze posadzić. A może co by tu dobudować, jak studenci pójdą na swoje. Bo i M przekonałam, do ogrodu, do roślin, tych ozdobnych. Od kilku lat, to on sporo mi pomaga, robiąc obrzeża, czyszcząc z chwastów. Mówi, że odpoczywa, jak coś tam dłubnie w ziemi.
Zdjęć z początków ogrodu nie mam.
Na razie podzielę się ogrodem z tego roku. W miarę rozwoju wątku, będę uzupełniać historię ogrodu.
I jeszcze koty. Mam ich cztery, choć nie lubią pozować do zdjęć, jakiegoś czasem gdzieś uda mi się obfocić.
Zdjęcia nie są wysokiej jakości, bo fotograf ze mnie żaden, a niektóre robione telefonem, ale coś na nich widać.
Zapraszam do mojego ogrodu...
Rok 2016