Martuś na nową ofertę róż nie patrzyłam, bo nie planuję na razie nowych róż. Może na wiosnę, jeśli po zimie zwolnią się jakieś miejscówki
. Widok marcinków mnie przygnębia
, patrzenie na datę w kalendarzu też
. Te kilka ostatnich dni dało mi chwilowy zryw i powera, ale nie zmienia to faktu, że dla mnie lata nie było, wcale nie wypoczęłam i ogólnie dziś mam na wszystko focha... nawet na słońce. Zostałam dziś sama w domu, przeleżałam większość dnia na kanapie. Może z godzinę pobyłam na leżaku w ogrodzie. No nic mi się nie chce. Totalnie nic
.
Paweł u mnie werbena teraz króluje. Fioletowa mgiełka nad ogrodem. Pięknie to wygląda. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę jej miała jeszcze więcej. Będę się jednak pozbywać hastaty - ta do mnie nie przemawia, choć sieje się też całkiem nieźle ... Marta straszy, że jeszcze bardziej niż patagońska.
Moniś Ty to akurat z pracami na nowej rabacie byłaś na bieżąco
, więc co się tak dopytujesz, przecież wiesz
. Ale tak sobie myślę, że faktycznie fotki z korą to chyba nie dostałaś
.
No to pokażę tą moją nową "Monisiową" rabatę.
W czwartek rano...
popołudniu....
w piątek układałam obrzeże, dokupowałam cisy... a w sobotę kora i finito
A w ogrodzie poza tym nic specjalnego nie przybyło...