Trudno mi bardzo trafić do własnego wątku
. Czas ostatnio mam mało ogrodowy. Remonty, remonty i jeszcze raz deszcze
. W końcu uporaliśmy się z długo odkładanym odnawianiem klatki schodowej. Było kucie, gipsowanie, docieranie
. Rozpierdziucha w całej chałupie
. W czasie demolki w domu w ogrodzie ewidentnie zauważyć można było brak ogrodnika
. Chwasty, nie skoszona trawa, niepowycinane nic na czas
. Wczoraj rzuciliśmy się z Sebastianem na odgruzowywanie ogrodu. Popieliłam z grubsza - czyli to co najbardziej się rzucało w oczy
, a pozostałą część dnia spędziłam na traktorku (ps. czy ja się w końcu doczekam kiedyś emotki z ludzikiem na traktorku
).
Dziś poczyniłam gruntowny obchód ogrodu i wiecie co... czeka mnie przesadzanie
. Dziś nie jestem zadowolona z ogrodu
...
dziś mam doła
. Ale nic to, się przesadzi, się coś dokupi i będzie git
.
Martusiu wiesz co, z tymi floksami to jest tak, że ja spokojnie mogę bez nich żyć
. No nie są to moje najulubieńsze rośliny
, ale muszę przyznać, że mają ogromnie dużo zalet. Przede wszystkim dostępna jest duża gama kolorystyczna, co pozwala na wpakowanie ich prawie w każdą rabatę, bez konieczności wprowadzania wielu gatunków. Myślę, że to ogromny plus
. Po drugie, bardzo długo kwitną i są właściwie bezobsługowe
. Po trzecie ich żelazna mrozoodporność
. Na koniec nie można pominąć zapachu ... choć to Sebastian, a nie ja, zwraca na to dużą uwagę. Te przeróbki, o których pisałam na wstępie będą obejmowały również floksy. Jak myślisz, byłoby dla nich ogromnym dyskonfortem zmienianie miejscówki teraz?
... bo liliowce w pełni kwitnienia już przesadzałam
.
Paweł zdziwisz się, ale ja w tym roku - jak na moje możliwości
- jestem blada
. Lato w naszej strefie klimatycznej zdecydowanie nie jest porą deszczową
, więc mój lament jest jak najbardziej uzasadniony
.
Moni gipsówkę mam z kłączy, a nie z siewu. Tam jest tylko trzy małe kłącza, sadzone rok temu
. Muszę je zdecydowanie przesadzić, bo masakrycznie zagaiły mi róże
.
Aniu dziś mam chwilowy brak zadowolenia z ogrodu
, co i tak pozwala mi być z niego dumną
. No podchodzę jak do dziecka - kocham, ale i wymagam
, a że wymagań nie spełnia, to trzeba wprowadzić zmiany
.
Ave ta gipsówka, to przede wszystkim mi daje po oczach i zasłania róże
.
Anito dzięki... choć niezbyt zasłużony ten komplement
.
Joasiu żurawka już przekwitła
, ale wierzba kwitnie nadal, więc może jednak odszczepkę wierzby?
Monisiu tak sobie myślę, że te dzwonki mogłabyś posadzić gdzieś prze tych innych dzwonkach
... a tak poważnie to nie mam pojęcia
. No polataj z tymi doniczkami, postaw je tu i tam i sprawdź gdzie Ci się najlepiej widzą
. Może celuj w miejsca z podobną kolorystyką (?)
Iwonko moi stali bywalcy już są przyzwyczajeni, że u mnie z systematycznością w wątku bywa różnie
. W sumie to ja też już do tego przywykłam
. No jakoś zawsze trudno mi się zebrać
. Ale jak mnie Ktoś ... tak Martuś to o Tobie mowa
... tak trochę szturchnie
, delikatnie zachęci, bądź wprost się upomni
, to coś tam zawsze skrobnę
.
Dobra koniec tej pisaniny
... czas na fotki
.
Energetyczna mieszanka wybuchowa
Nieco spokojniejsza - żółto-fioletowa.
Całkiem spokojna biało-różowa
I takie tam inne widoczki
I rzut oka na psa ogrodnika
I fotka dla Moni... zobacz mam swój las
... i to fioletowy
I jeszcze kilka portrecików
A takie kolorowe kępy, to ma tylko ktoś kto dostaje siewki od Martusi
.
No to do następnego razu