Veruś, toż u Ciebie już jest jak w marcu, a nie początkiem lutego
U mnie wszystko jeszcze uśpione.

Verciu to tuż jest prawdziwe przedwiośnie u mnie na całej połaci śnieg

To na pierwszym zdjęciu to co to jest takie wyraziste

Basiu, u mnie nie było prawie zimy. Troszkę śniegu który leży jeszcze w cienistych miejscach.
A rośliny szaleją - oby tylko sucha zima nie wróciła

Majeczko, śniegu zazdroszczę, będziesz miała "normalną" wiosnę
A to miłek amurski :Benisuzume" , najbardziej wyrywny z pośród uprawianych u mnie amurskich

Rzeczywiście wyrywnie u Ciebie, miłki są piekne, ten kolor po szarej zimie aż oślepia. Moje przebisniegi dopiero wychodzą z ziemi, ale to dobrze, nie chcę by wszystko wyskakiwało przed czasem.
Ty tez wyrywna jesteś do roboty mogłabym i ja co odporniejsze byliny przycinac ale jakos trudno mi zebrać się

Verciu, ależ Ci zazdroszczę tych wiosennych klimatów w ogrodzie. U mnie jeszcze nic nie wskazuje na to, że to już niemal przedwiośnie. Markus pokazał już rozkwitające przebiśniegi, Ty miłki a u mnie tylko zmrożone liście i gruby lód na oczkach wodnych.
Po Twojej wypowiedzi w watku o miłkach chyba jeszcze raz podejmę próbę ich posadzenia... Na Twoją odpowiedzialność.

Verciu -to masz już co doglądać,ale fajnie a miłki przeurocze,one trudne w uprawie są?

Trudno Ewuniu przy takiej pogodzie jak dzisiaj usiedzieć w domu. Na moje nieszczęście z którego pomieszczenia nie spojrzę, wszędzie ogród. Nawet z pralni i garażu, więc sama rozumiesz
A roboty huk

Poluś, biorę na klatę odpowiedzialność za uprawę miłków, przecież to jedne z tych łatwiejszych .........
U mnie kwitną przebiśniegi woronowii, nivalis dopiero wystawiają noski

Żanetko, zajrzyj do wątku o miłkach, tam napisałam w jakich warunkach rosną u mnie.
To naprawdę bezproblemowe w uprawie roślinki

Dziewczyny, powodzenia w uprawie miłków

Na zachętę

Zawsze chciałam mieć miłki, ale jakoś nigdy nie zeszły się nasze ścieżki pewnie pod tym śniegiem niewiele z nich by było, ale może kiedyś gdzieś

Ja myślałem, że na jednym helikopterze się skończy
Te miłki całkiem miłe.

Vera !Ja tez swoje dzisiaj oglądałam, ale jeszcze kilka dni muszę poczekać.Ale wiosnę też już czuję w powietrzu

Oj kusisz tymi miłkami,kusisz.
Kiedy robisz opryski olejowe? Zawsze mam problem z terminem. Teraz wydaje mi się za wcześnie a później boję się ,że pozaklejam pączusie listków. Takie dylematy ogrodników.

U Ciebie wiosna galopuje! Może to z powodu większego nasłonecznienia i łagodniejszego klimatu, jak na pozostałym obszarze Polski.
Miłki cudowne, a ten co wybiegł prze orkiestrę wyjątkowo miły!

Majeczko, miłki to odporne bestie, śmiało sadź, z pewnością dadzą radę

Jurku, dobrze myślałeś . Czyżbyś nie miał miłków

Ewuniu mnie strasznie korci usuwanie zeschłych bylin. Nie sprzątam jesienią, ponieważ te suche badylki dodatkowo zabezpieczają roślin na tym moim wygwizdowie. Ale zdaję sobie sprawę, że to luty i jeszcze nie raz mróz da się we znaki

Inko, opryski olejowe powinno się wykonywać na przełomie lutego/marca. Ale wiadomo, w tym sezonie przedwiośnie w pełni, więc i opryski powinny być już wykonane. Czekam niecierpliwie na możliwie ciepły i bezwietrzny dzień, aby to zrobić. U liściastych pąki zielenieją i zaczynają pękać, więc to ostatni dzwonek. Iglaste powinny być jeszcze w stanie spoczynku, a te też już ruszyły.Do oprysku używam Promanal 60 EC,niszczy jaja i larwy przędziorków, tarczników, mszyc,ochojników i miseczników.A, i jeszcze, w nocy po oprysku nie może być przymrozku......................

Miłko, o jakim większym nasłonecznieniu mówisz ? Nie pamiętam tak ponurego stycznia jak w tym roku. Raptem cztery dni słoneczne. Grudzień był nie lepszy, a teraz powtórka z rozrywki pogodowej. Czekam na słońce jak na zbawienie, jak już się pokaże, to w towarzystwie wiatru, że łeb urywa. A ja czekam z opryskiem olejowym

Na różowo, na przekór wrednej pogodzie dzisiaj.................................

Verka ! Z oczyszczaniem bylin faktycznie nie ma co się spieszyć,nawet u Ciebie. Ty masz młody ogród, a u mnie jeszcze przecinka krzaczorów aż się prosi i podkaszanie sosen .
Ale tutaj liczę na M.

Też mam jeszcze trochę cięcia, ale pogoda pod psem. Wietrzysko zimnisko i popaduje deszcz. Brrrrrrrr

Śliczne, te różowe bazie musisz dokupić jeszcze czarne,które w zeszłym roku widziałyśmy na targach, chyba jeszcze się zmieszczą
Miłki pięknie biją żółtym blaskiem, aż robi sie miło na serduchu

Mam czarne, ale one nie są takie wyrywne. Dopiero "kiełkują" im bazie

Jakich cudnych czasów dożyłam..! Różowe i czarne bazie..!!

A i jeszcze dowiedziałam się dziś, że jest też fioletowa czekolada.. ze specjalnego kakaowca..!

Vero jestem już na majowej liście..