Przecudne są te lilie z ostatniego zdjęcia ale faktem jest , że przeuroczej baletniczki nic nie przebije.

Verciu -co u Ciebie słychać? wiosna zawitała z powrotem....działasz już?

Tak przyglądam się Twoim zdjęciom i widzę za płotem pola
Czy posadziłaś jaką zaporę wiatrową?
Wiosna była, ale na chwilę znowu ucieka
Mam nadzieję, że Twoje roślinki nie ucierpiały i nie ucierpią.
Baletnica

Eluś, tylko dlaczego ten Skrzacik tak szybko rośnie??? Nic a nic szacunku dla babcinych siwych skroni
Moje dwa najstarsze Skrzaty mają już po dwadzieścia lat - a przecież tak niedawno stawiały pierwsze kroczki

Danusiu, te lilie już drugi sezon czekają na przesadzenie. Część oddam mojej sympatycznej sąsiadeczce, reszta musi zmienić miejscówki - nie pasują mi do całości

Inko, baletniczka z dnia na dzień zaskakuje czymś nowym



Żanetko w niedzielę popracowałam sobie i to dość sporo w ogrodzie. Niestety na tym chwilowo koniec ogrodowania. Od poniedziałku pogoda pod psem do tego wiatr i zimnisko paskudne. A sadzenie czeka

Gosiu od strony zachodniej rosną już tuje szmaragdy.

Teraz tylko pozostało czekanie aż podrosną i stworzą parawan. Wprawdzie pod płotem od północy i zachodu posadziłam żywopłot mieszany, ale też potrzeba trochę czasu aby spełniał swoją funkcję. Chwilowo rośliny muszą się bronić same, wygwizdów u mnie straszny........................i tym samym trochę strat już odnotowałam np.


Wymarzły mi, mimo okrycia ciemierniki odmianowe i wszystkie kupione z barnhaven
Muszę przeprosić nasze sprawdzone odmiany, no bo jaki to ogród bez ciemierników....................................
Baletnica uwielbia też wycieczki


i.....................

cudna wnusia i faktycznie rośnie jak na drożdżach....a pogoda znowu nas chce zaskoczyć i to nie pozytywnie niestety

Pomiędzy deszczem i deszczem udało mi się dzisiaj sfocić

Verciu cudne wiosenne widoczki nawet te w deszczu

Verciu -Twoje roślinki nie poddają się...........piękne widoczki zaserwowałaś

Verciu wnusia przesympatyczna, po niej najlepiej widać jak szybko leci czas
Wiosna u Ciebie już na całego roślinki jakoś oparły się mrozowi. A co to za roślina, ta z fioletowymi pączkami.

Danusiu, Żanetko, Majeczko dziękuję za przemiłe wpisy
Maju, to skrzydlinka - maleństwo, ale bardzo odporna, kwitnie bardzo wcześnie.........................

Sporo słoneczka miałaś między deszczami

Ta skrzydlinka jest niesamowicie urocza! Ale mikrus niezły!
Wnuczka jest piękna i oczka jej się śmieją! Wielka radość!

Cześć Verciu muszę oczywiście na wstępie pochwalić Twoją perełkę ,jest prześliczna
Pewnie w każdy kącik zaglądnie i wszystko ją ciekawi ,na taką osóbkę wygląda .Nie wiem ,czy ja Ci to już mówiłam ,ale ona jest podobna do babci Masz się już czym pochwalić również w ogródku ,to mnie zawsze zdumiewa .U mnie kwitną przebiśniegi i jeden krokus nieborak . Zamawiałas jakieś nowe irysy tej wiosny .Bo mnie Robert przysłał ofertę i niestety ale ze skrętem kiszek i oczopląsem musiałam sobie odmówić przyjemności zamawiania .No trochę kłamię ,bo jeden tak mnie zakręcił ,że go zamówiłam i to podobno ostatnia sadzonkę .Ale co tam jeszcze w oko się wpakuje do wiosny ,to nie wiadomo

Dziewczyny, była wiosna i już jej nie ma. Ale cieszę się ogromnie ze śniegu który dzisiaj spadł.
Nie za dużo wprawdzie, ale te rozbuchane roślinki trochę ochroni przed mrozem.









Ewuniu, z irysów zamawiałam tylko SDB, na więcej nie mam już miejsca

Verciu --cieszę się z Tobą ,bo śnieg uchroni Twoje roślinki, u mnie okropnie zimny wiatr hula ,ech szkoda słów..........

Sporo masz tego śniegu.
U Mnie tyle co kot napłakał, ale cały czas coś z nieba leci.

Zanetko, Jurku krótka była moja radość z białego
Wietrzysko ukradło mi śnieg

U mnie na szczęście leży śnieg. Cały zeszły tydzień wygrabiałam rabatki z jesiennych liści więc roślinki nie miały już ochrony.
Martwi mnie tylko, że on taki mokry i ciężki, gałęzie uginają się grożąc połamaniem ... I tak źle i tak niedobrze

Marysiu, najgorsze jest to, że nie mam czym okryć roślin. Jedlinowe stroisze zutylizowałam definitywnie w ub. niedzielę. Było już tak ciepło, że nie wierzyłam w powrót zimy

Vera ja też wszystkie okrycia zebrałam i do worków na zielone. Nawet nie jestem w stanie tego wyszarpać.
Ale mam nadzieję, że mrozy będą mniejsze niż zapowiadają.
Zawsze się pocieszam, że w razie czego - będę musiała pojechać po nowe roślinki