No co Wy, co mam Wam wybaczać jak piszecie na temat, tylko się cieszyć że jakieś życie jest w tym wątku.
Termin cięcia róż zależny jest od kilku rzeczy, gdzie kto mieszka, ile i jakie róże ma i ile czasu ma do dyspozycji.
Pan Hyży dobrze radzi, ciąć wcześniej niepozwalając róży niepotrzebnie się wysilać na puszczanie tam gdzie i tak się zetnie .
Ja jeszcze nie tnę bo u mnie jeszcze zimowo, nocne przymrozki nie są czymś dobrym. No i jeszcze zimowych liści nie posprzątałam a tu krokusy, cebulice i nawet fiołki się pchają, nie wspominając o rosnących młodziutkich dębach. Szukam jakichś krasnoludków co wyzbierają te wstrętne żołędzie.

Krasnoludków nie dorwałam więc sama siedzę i wyciągam długie korzonki z żołędziami

W takich warunkach kwitnie Cebulica Tubergena cebulica Miszczenki scilla mischtschenkoana



Zainaugurowałam sezon pierwszymi zakupami, oczywiście róż





1. II Rakoczi Ferenc emleke
2. Laborfavi Róza emleke
3. Szendrey Julia emleke
4. Kodaly Zoltan emleke
5. Beys
6. Betty Boop

hehe widzę, że nie tylko ja szaleję z różami - dziś przyszły do mnie 3 i zaraz wylądowały na swoim miejscu, a tu jeszcze poluje na kilka sztuk ale to już kwiecień/maj jak będą w donicach
a co do cięcia róż - ja swoje cięłam jakieś 2 tygodnie temu, potem przyszły co prawda nocne mrozy ale różom to nie zaszkodziło jak widzę bo jak szalone wypuszczają czerwone pączki, ba mam nawet wrażenie, że jest tych oczek więcej, nawet u tych róż co myślałam, że pójdą na straty a tu niespodzianka

U mnie cebulice jeszcze nie zaczęły kwitnąć. Ale cudnie wyglądają w takiej kępie i wśród suchych liści dębu. Aż westchnęłam.
Gratuluję zakupów. Ja coś mało kupiłam tej wiosny, a za roże nawet się nie wzięłam. Ziół tylko chyba w tym roku nasadzę...

A u mnie cebulica Majki kwitnie na całego, moja wiosna późna, ale bardzo nagła wszystko jednocześnie wylazło i z dnia na dzień zakwita.
Ciemierniki cudne .

Rabat jeszcze nie sprzątam, chyba wcale ich nie będę sprzątać, jedynie trawniki i ścieżki, no i warzywniczek. Dęby i u mnie wyrastają, nie wiem skąd, bo w najbliższym sąsiedztwie nie ma, ale są sójki , mam za to miliony siewek klonowych i one to do czerwca zajmą mi czas, jest jeszcze stary bluszcz na modrzewiu, po tej zimie liście sypać się będą przez cały sezon .

Marto różany wirus jest niebezpieczny, trudno go zwalczyć. Dzisiaj przycinałam róże i myślę że tylko dzisiaj przycięłam więcej niż Ty masz, coś około 30 średnich i pnących. Pnące pod domkiem źle przezimowały, ogólnie mam wrażenie że zbyt rozgościły się choroby grzybowe i będę musiała wyciągnąć chemię.

Miłko a masz właśnie tę cebulice? Inne te późniejsze dopiero pokazują kolorek pączka. Westchnęłaś na te róże? Ja tylko róże, potem jak będą jakieś luki to może byliny, ale to raczej pod znakiem zapytania.

Krzysiu cieszę się że cebulica ładnie kwitnie, no i cała kolorowa wiosna.
Sójki to są zbóje, wczoraj przez okno widziałam dwie sójki jak dreptały po ogrodzie i sadziły żołędzie, dzisiaj zapomniałam ich poszukać, pewnie wyrwę je jak wyrosną. Ja muszę sprzątać tam gdzie mam multum żołędzi, one już teraz nie tak łatwo wychodzą z ziemi, do lata między azaliami miałabym gęstą dąbrowę.

Majeczka ja wczoraj czyściłam pnące ze starych liści bo mało co zrzuciły i tak mnie bestyje pokaleczyły ze na nie nakrzyczałam że przecież ich chce dobrze zrobić a przy okazji sobie żeby mi liście do domu co chwilę nie wlatywały

Oj jest zaraźliwy, oj jest - Szkodnik już się zaraził i to na całego bo te trzy nowe to ze mną wybierała
Na pewno tyle róż ile miałam na Łazarzu, raczej mieć nie będę ale pomału rabata się zapełnia

Majeczko -i ja dzisiaj przycięłam tych moich kilka róż i nawet się zdziwiłam bo sprawnie bez zadrapań mi poszło......cięcie do ziemi w większości, ale nadzieja jest. Zakupy fajne będę podziwiać

Marto zawsze są jakieś priorytety, mniej róż ale za to jakie piękne rabatki warzywne
Żanetko przyznam się że zawsze się dziwię jak ktoś jest bardzo pokrwawiony przy cięciu róż, przecież one są takie delikatne jak się je traktuje delikatnie ja będę podziwiać Twoje rodki

Mrozik troszkę uszkodził ciemierniki ale powoli coś się w nich dzieje.





druga kępka bardziej kolorowa

Majeczko -może trzeba je pokochać ,ja zawsze podrapana wychodziłam ,nawet włosy mi wyrywały ,ale może dlatego ,ze ich nie za bardzo.Ciemierniki urocze

No ja je nie da się ukryć
Krokusy jeszcze jakoś się trzymają





W cienistych miejscach dopiero rozkwitają


ciesząc pszczólki

Róże opitoliłam już trzy tygodnie temu, przed ostatnimi przymrozkami ale na szczęście nie widzę, żeby ucierpały. I tylko jeden kolec... w podeszwie miałam dziad przebił mi kroksa
Twoja różyczka też przeżyła zimę i puszcza pąki... tylko jedna gałązka ucierpiała bo ja drzewo kominkowe zaatakowało, ale może puści od korzenia...
krokusy piękne, szczególnie te białe w cieniu... one takie duże są chyba..
Żąłedzi nie zazdraszczam, ale pocieszam bo u mnie wszędzie kiełkują klonowe noski .. i to niestety, nie z moich klonów

Aniu ten krokus to Ard Schend.
Róża ode mnie odbije od korzenia wszak jest na własnych, powinna dać radę. A do róż nie idzie się w kroksach tylko stabilnych solidnych butach.
Klony też już zaczynają wyłazić, u sąsiada rośnie potężne drzewo, a i lipy też już widziałam.

Majeczko -ja ciełam róże w solidnych butach ,ale wrzuciłam trochę do spalenia w piecu i tam była w kroksach i jak Anię i mi się kolec wbił ,także mściwe to gady są

No są mściwe ale za to jakie piękne.

Mży całe popołudnie i powolutku podlewa ogród.
Dzisiaj znowu cięłam róże, sadzone jesienią ładnie przezimowały, ale przesadzane w zeszłym roku nie bardzo
Krokusy pod domkiem jeszcze kilka dni temu ładnie wyglądały



dzisiaj już tylko sam szczypiorek.

Niby pracuję w ogrodzie już kolejny tydzień ale chyba niewiele posunęłam się do przodu tak kwitną u mnie krokusy



choć niektóre kępy są sporych rozmiarów i potrafiły się przecisnąć przez liście i zielone



zaczynają kwitnąć pierwiosnki od Danusi

Majko jakie gęste krokusowe kępki..! U mnie też Danusiowe prymulki pomalutku się rozwijają.

edulkot napisał: Ja wczoraj towarzyszyłam mojemu M.kóry przycinał ogromną różę i kiedy wyciągał z poplątanych pędów glicyni, przygrzał mi kolczastą gałęzią w twarz, dokładnie w brodę Nie cierpię róż!
Zdrowych i spokojnych świąt, Majeczko

edit: winowajcy - gęstokolczasta Prickly Red