Coraz piękniej u Was a trawnik widzę tez jk u mnie stopniowo uszczuplany Psinka pomocna pewnie chciała być nastepnym razem ja puść niech Ci pod jakieś drzewko czy krzew dziurę wykopie

Danusia
może niech Lunka więcej dziur nie kopie bo czasami bywa tak, że ja nie wiem gdzie ona kopie, potem tam idę i......wpadam w dziurę
tak było dziś, zapomniałam, że ona lubi kopać dziury koło licznika wody i mi noga wpadła, cudem nie wylądowałam twarzą w rozplenicy
za Chiny bym jej nie zauważyła, bo była za inną trawą , pięknie bym wyglądała
dziś byłam bez niej, musiałam przygotować skrzynkę z licznikiem wody na zimę, wkopać czosnek ozimy i przygotować warzywnik na zimę
jeszcze coś tam rośnie, sałata, kapusta i seler reszta jest przykryta kartonami a jeszcze 3 skrzynie czekają na posadzenie tam czosnku, ale to na przyszły tydzień

No i się zaczął sezon ogrodowy i to na całego!
Ledwo ferie się zaczęły a ja już na działce - no po pomad tygodniu zamknięcia w domu, no dopadł mnie jakiś paskudny wirus - nie Covid, ani nie grypa, 39 stopni gorączki, osłabienie organizmu, masakra jakaś i na 10 dni w domu wylądowałam, potem powrót do pracy na 5 dni i FERIE!
A na działce? No trawy znikają, byliny pościnane i zostały jeszcze 4 trawy do ogarnięcia, plus róże i powojniki - ale to na koniec lutego i na marzec zostaje
tak samo jak ostnice
No i w warzywniku coś się dzieje: marchewka posiana, dymka posadzona

Dzielna jesteś! Ja niczego nie posiałam, choć planowałam szpinak. Współczuję choroby, pewnie osłabiona jesteś do teraz.

Miłka, dzięki
No jeszcze mam kaszel, czasem głos mi ucieka - tu coś dziwnego byłam u lekarza by mnie osłuchał i miałam i mam wszystko czyste, gardło czyste, ale z tego co ona mówiła, po leku który dostałam, mogę być osłabiona do 3 tygodni - mijają one właśnie w poniedziałek niestety aspiryny brać nie mogę - uczulenie - to dostałam lek na grypę plus lek przeciwzapalny, który Mama brała na RZS
bo skarżyłam się na totalny brak siły, mięśnie miałam tak słabe ze miałam kłopot aby przejść z pokoju do łazienki czy do kuchni, ciągłe skurcze, nie mówiąc już o tym, że zleciałam dwa razy z łóżka w nocy jak chciałam iść do łazienki, schodki mi się pogubiły. Każda prosta czynność sprawiała mi problem - no już teraz wiem, jak się Mama czasami czuje jak ma rzut choróbska!
MASAKRA!
Ale teraz wreszcie mam więcej siły i już się tak szybko nie męczę

Zdrówka życzę ....ogród już pięknie wysprzątany ....u mnie dopiero pierwszy ładny dzień dzisiaj był ,troszkę ogarnęłam

Dzięki Żaneto
miałam właściwie dwóch pomocników - Mamę, która tam pomagała w wynoszeniu trawska no i Lunę - kopanie dziur i szukanie nor nornicowych i krecich
choć dziś miała Spa, leżała na słonku i się wygrzewywała, by potem mi zwiać z działki jak poszłam wynieść zielsko na kompost, za Chiny na chciała wrócić, ale mi zrobiła ścieżkę zdrowia
zaś potem, jak ją niosłam to takie niewiniątko 9-kilowe niewiniątko, psiakość

no i koniec ferii już niestety, ale ostatnie 3 dni wykorzystane na maksa
powojniki przycięte, trawy ogarnięte, w warzywniku stoją wszystkie tunele i ziemia jest tam ciepła, kartony zdały egzamin, zaś dziś zabrałam się za kompostownik
zaś mama malowała drzewa owocowe
jaka ziemia jest tam cuudowna, troszkę po przesianiu wylądowało w skrzyniach i na grządce, gdzie Mamie się marzy słonecznik ozdobny i kukurydza
róże czekają na swoją kolej, ale to już niedługo, może coś ciachnę w przyszły weekend

Czyli ferie wiosenne a nie zimowe miałaś

Warzywnik wprost na wystawę..!!

Piękna wiosna ale warzywnik mega

Dziewczyny, dzięki
na razie mam tam tylko wysadzoną cebulę dymkę, posianą marchewkę oraz cebulę chińską, więcej to w domu - rośnie tutaj por, seler, sałata na rozsady, pomidory i papryki, no i kolendra
parapety pozajmowane, tak samo jak duże okno na piętrze - tam stoi mini szklarnia

Masz jakiś obóz harcerski w ogrodzie?

Nieeee, nie mam

Fajne te namioty. Musze pomyśleć u siebie nad takimi

Cebula chińska to taki gatunek, czy kupiona od Chińczyków?

Pomysł z namiotami mega, jednak trzeba uważać, żeby się warzywa nie ugotowały w słoneczny dzień.

Syberia, to taki gatunek

Dlatego w słoneczny dzień jak jesteśmy, to otwieramy

Piękne słoneczko dziś było więc grzechem było by tego nie wykorzystać
więc tak, róże przycięte są wszystkie, niektóre mocniej, niektóre słabiej i są dwie takie co mnie trochę martwią - Pacific Blue - tutaj został jeden pęd i mam nadzieję, że odbije od korzenia i ku mojemu zaskoczeniu jedna z nowości - Danaerys, Królowa Smoków, była zakopczykowana tak samo jak zaraz obok niej Pegasus i jemu nic nie jest, zieloniutki z pąkami a ta.....cała czarna, dopiero za samym dole zielona takie mini kikutki zostały, bo dopiero tam widziałam pąki
dziwne to jak dla mnie ale zobaczymy. może mnie zaskoczy w sezonie
no i w warzywniku coś się dzieje - marchewka wyłazi, cebula chińska też a dziś siałam koperek, sałatę i rzodkiewkę do namiocików
a reszta.....no pięknie!

sasanki



wiśnia kosmatka

jagoda kamczacka

powojniki

Marta ja też dziś skończyłem cięcia w ogrodzie oprócz budlei ,róż tej zimy nie kopczykowałem chyba 4 szt. zrobiły się całe czarne do ziemi ,zobaczymy czy odbiją inne mają od jednego do kilku pędów .
Fajny ten Kampus brawo za pomysł i wykonanie

Ja też do tej pory nie kopczykowałam róż i dawały radę, a w tym roku sporo ma takie czarne gałązki.
Jednak tak jak u Pawła czarna do ziemi.
Chyba od tego sezonu zacznę jednak kopczykowac. Przynajmniej będzie choć kawałek zielonego

No właśnie mnie to dziwi, bo poprzednie zimy były inne niż ta, nie kopczykowałam poza nowościami i wszystkie pięknie zimowały a w tym roku - coś dziwnego się stało, czyżby za dużo wilgoci?
no cóż, poczekamy co będzie, ale w międzyczasie zamówiłam kilka nowych i czekam aż przyjdą - miejsce czeka

a że pogoda sprzyja to można było popracować, część kancików zrobionych, kompost zaczęłam rozsypywać na rabaty i posadziłyśmy z Mamą dwa nowe drzewka owocowe - brzoskwinię i wiśnię, zaś jeszcze ma przyjść gruszka Klapsa oraz jarzębogruszka
a w warzywniku rośnie rzodkiewka, czosnek, cebulka dymka i chińska, zaś coś się stało z koperkiem i sałatą....nie wzeszło nic, więc siałam raz jeszcze....