Andziu, to maluj to co czujesz. Ważne jest to, żeby robić to co się lubi, a nic na siłę
Dziękuję

Już myślałam, że jak mnie wciągną prace w ogrodzie, to niczego już wiosną nie zmaluję.
Ale okazało się, że sprzedał się jeden mój obrazek, był zamówienie na kolejny i tak musiałam odnowić galerię, bo a nuż ktoś będzie do obdarowania.
I tak w chłodne wiosenne wieczory popełniłam ptaszyska:

Galeria coraz bogatsza Miłko i coraz ciekawsze okazy a dudek pierwsza klasa , ja ciągle marzę o tym by go uwiecznić na zdjęciu

Wiesiu! tego dudka fotografowałam z czatowni. Miałam mieszane uczucia, czy oby im nie zaszkodzę, ale obok jeździły dzieciaki na rowerach i traktory. Szły krowy i biegały szczekające psy. Więc nie płoszyliśmy zbytnio.

Jeszcze dużo muszę się nauczyć. Niestety na "ciekawe" okazy nie ma popytu. Z reguły na zamówienie robię sikorki

Na obrazkach po kolei są:
dudek
rokitniczka
gęgawa
strzyżyk
czapla siwa
batalion

Przepiękne Miłko

Dla koleżanki namalowałam rudzika. Spodobał się jej Nawet nie wiecie, jak ja się wtedy cieszę.
Przeglądałam zdjęcia z malunków sprzed roku (obdarowałam zresztą kilka osób tu na Forum). Stwierdziłam, że malunki były akceptowalne, ale faktycznie sporo się nauczyłam od tego czasu.
Aczkolwiek i teraz się zdarza, że kartka do pieca idzie...

I kolejne! Tym razem na wystawę dalii i kwiatów lata, która jest zaplanowana na 15 sierpnia. jak nie będzie kataklizmu odbędzie się oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i przepisów.
Na pokrycie kosztów wystawy maluję kwiatki, może ktoś na wystawie kupi...

Miłko, brateczki cudne
Próbowałam akwareli, ale to bardzo trudne malarstwo. Nie lubi błędów... Próbowałam namalować słoneczniki i wciąż mi coś w nich nie pasuje...

Bardzo wesołe 'mordki' mają..! masz talent

Dziękuję Dziewczyny! Akwarela rzeczywiście jest trudna. Wiele moich prób poszło do pieca. Maluję trzeci rok i niestety nie mogę temu poświęcić tyle czasu, ile bym chciała. A im więcej będę paćkać, tym więcej się nauczę. W planach maczki, rudbekie, może dzielżany albo jeżówki. Oby się udało. Najpierw poćwiczę na brudno. Słoneczniki są trudne, ale mnie wkręciłaś. Może spróbuję...

Kilka pochmurnych dni i zmalowałam:

Śliczności Miłko , zwłaszcza sikora, czy to sosnówka?

To czarnogłówka. Od wielu lat gości u mnie w karmniku. Pewnie niedaleko się gnieździ, bo latem też widuję.

I takie jeszcze:

Cieszę się, że Wam się moje ptaszki podobają. Bardzo mnie to motywuje. Staram się malować regularnie, żeby ćwiczyć rękę. Nie zawsze wszystko wychodzi, ale uczę się też robić poprawki, co w akwarelach jest dość trudne.
Już kilka obrazków z ostatnio pokazanych zmieniło właściciela. Bardzo dziękuję za odzew. To pozwala mi pokryć wydatki związane z papierem (mogę sięgnąć po taki lepszej jakości) i pędzlami oraz z koszulkami specjalnymi do przechowywania prac, by się nie brudziły.
Tak wiec, jeśli się coś Wam spodoba na ścianę lub prezent, służę!

Ewka! A jak tam Twój olej!? Ja niestety jak maluję, pozbawiona jestem tej artystycznej atmosfery
I słyszałam, że co poniektóre panie dziergają wciąż, to czemu nie pokazują?

Ostatni rudzik:

Miłko, akryle
Na razie nie maluję. Jak przychodzę do domu, już jest ciemno, nie lubię sztucznego światła przy malowaniu...
Jestem chyba zmęczona. Sytuacją w rodzinie (covid), w pracy (covid), w kraju... pękło coś we mnie i się nie chce skleić. Nie mogę się skupić całkowicie na tym co robię, nie nie jest dla mnie odskocznią od rzeczywistości... a malowanie wymaga skupienia...

W ptaszkach doszłaś do perfekcji. Trening czyni mistrza

Aaa! To Tomek olejami paćkał! Akryle przyjemniejsze ponoć, bo właśnie zapachu nie wydzielają. Moja sąsiadka astmatyczka maluje. Ładnie to wychodzi.
Może właśnie przy obecnej sytuacji warto wrócić do pędzli. Tak dla zdrowotności!

Kochani!
Wystawiłam na WOŚP czubatkę



Link do licytacji

I kolejna moja akwarelka na WOŚP:



I link do licytacji !

Dziś "puściłam" pójdźkę:



Link do licytacji