Dla ułatwienia orientacji, spis gatunków ciemierników hybryd i ich rodziców

- Helleborus x sternii: Helleborus lividus x Helleborus argutifolius

- Helleborus x ericsmithii: Helleborus x sternii x Helleborus niger= [(Helleborus lividus x Helleborus argutifolius) x Helleborus niger]

- Helleborus x nigercors: Helleborus argutifolius x Helleborus niger

- Helleborus x ballardiae: Helleborus lividus x Helleborus niger

- Helleborus x jourdanii: Helleborus foetidus x Helleborus viridis

- Helleborus x lemonnierae: pochodzenie nieznane

- Helleborus. x glandorfensis:: Helleborus x ericsmithii x Helleborus. x hybridus

- Helleborus x sahinii: Helleborus niger x Helleborus foetidus

- Helleborus x belcherii: Helleborus niger x Helleborus thibetanus

- Helleborus x iburgensis: Helleborus x ballardiae x Helleborus x hybridus

.

Niestety ten NN jest, ale stanowi dowód, że na słonecznym stanowisku też mu jest dobrze

faza luty, przed obcięciem liści ubiegłorocznych



faza kwiecień



Produkuje mnóstwo siewek.Ale próba ich pozyskania, podoniczkowania i rozdawnictwa skończyła się niepowodzeniem. Po zimie nie wyszły.

Niestety, odmian nie znam....

Ciemiernik cuchnący



i mieszańce






Sieją się na potęgę i nawet udało mi sie poprzesadzać siewki. Mam nadzieję na kwitnienie wiosną/

Wszystkie NN

U mnie powoli rozpoczyna sie sezon ciemiernikowy. W tej chwili kwitną dwa - jedna samosiejka o zielonych kwiatach i drugi NN o kwiatach pełnych. Kupiłam go na Wyspach, podczas lutowej przeceny roslin o 75% . Nie kwitł wtedy, więc kupiłam przysłowiowego kota w worku.








ciemierniki odmiany uprawa

Ciemiernik wschodni

Ja wycinam liście ciemierników orientalnych, gdy łodyżki pąków maja jakieś 10 centymetrów. Ostro tnę- wycinam wszystkie stare liście, aby kwiaty były wyeksponowane. Z ciemiernikiem cuchnącym - jak napisała Beatka - jest troszke gorzej: wycinam tylko brzydkie liście a nasionom pozwalam się wysiewać. Młode siewki przenoszę w miejsca, gdzie docelowo mają rosnąć.

Zdjęcia ubiegłoroczne, w tym roku ciemierniki jeszcze pod śnieżną pierzynką.

Mój biały Helleborus niger z podziału od koleżanki w ubiegłym roku zakwitł na początku lutego, w grudniu przysypałam jego pąki kwiatowe liśćmi, ponieważ rok wcześniej nie osłonięte zmarzły.
Drugi, kupiony w 2015 w B. przetrzymany prawie całe lato w doniczce, w ubiegłym roku kwitł przez cały sezon pojedynczymi kwiatkami, na bardzo krótkich łodyżkach .



Tego już nie ma został zaatakowany przez jakiegoś grzyba, a ja myśląc, że stratowały go koty szczególnie podlewałam . Dopiero wyjmując przegniłe listki zauważyłam na łodyżkach pleśń. Sąsiednie też zostały zaatakowane, ale zadziałałam w porę, zaprzestałam podlewania, opryskałam i podlałam kilka razy Topsinem, oraz usunęłam podejrzane listki.




Ten był u mnie tylko gościem, pojechał do Mirki .





A ten zdjęty w domu, zanim trafił do ogrodu



Bałam się, że ciemiernik Mirki też może być zagrzybiony, rozmawiałyśmy na ten temat. Mirka przytoczyła rozmowę z jakimś producentem czy sprzedawcą ciemierników o szkodliwości nadmiaru wody.

Powszechnie się uważa, że ciemierniki lubią wilgoć, ale nie należy nadużywać wody, zwracać uwagę na kondycję liści, usuwać wszystkie z plamami, bo to objawy grzyba. U mnie choróbsko rozwijało się w korzeniach, liście były ładne i zdrowe, jedynie się pokładały (dlatego podlewałam), potem okazało się, że są zgniłe u podstawy.

Pola kilka razy pisała o wycinaniu liści po zimie, właśnie przed chwilą przeczytałam o tym w pewnym poradniku, podobno to dobrze robi tym roślinom i zapobiega rozprzestrzenianiu się chorób grzybowych.



Dorzucam jeszcze aktualne zdjęcie ciemiernika cuchnącego.

Kwiaty w fazie prenatalnej. Zdjęcie z dziś.

Marco Fransen ma w sprzedaży ciemierniki hostaparadise.com/helleborus-list.aspx przy zakupie 250 euro wysyłka gratis ...chętnych zapraszam na pw

Beata, nie mam w tej chwili zdjęcia, źle go obciapałam w tamtym roku, więc nie ma kwiatów, ale u mnie w Warszawie zimuje bez przykrycia. W tym roku widziałam jedna łodyżka mu uschła, ale ogólnie jest dobrze. Ten jeden ciemiernik (korsykański) jest u mnie od trzech lat z sadzonki „internetowej”. Inne sobie w międzyczasie „poszły”.
Dopiero w tamtym roku posadziłam kilka nowych. Przezimowały mi też sadzonki od Evastyl. Od Ewy dostałam dużo, ale nie wiem jeszcze ile z nich będzie, bo wiesz jak to z sadzonkami, ale liczę na jakieś co najmniej 5.

Tutaj moja prośba/pytanie – kiedy ciapać jakie ciemierniki?
Korsykański na przykład? Czy go się ciapie i jeśli tak to kiedy?
A co z innymi?
Kłopot odpada tylko przy tybetańskim, bo on sam traci liście.
(U mnie dopiero pierwszy rok, więc się denerwuję, kiedy wyjdzie).

Gosiu, to jest dobra wiadomość Co prawda, obiecałam sobie, że nigdy więcej ale skoro gdzieś daje radę, to może jednak? Ale specjalnie szukać nie będę, sam mi musi w łapki wpaść
Co do cięcia, wycinam tylko to, co samo zbrzydnie lub uschnie. Kłopot trochę jest z cuchnącym, bo ten pancerny jest. Tnę go po kwitnieniu, żeby zapobiec nadmiernemu wysiewowi.

Znalazłam jeszcze fotkę cuchnącego



I orientalnych

Dowiedziałam się ,że są odmiany ciemierników o pstrych liściach ,czy ktoś zna takie ?

Dorcia, wiem tylko o jednym, to ciemiernik korsykański 'Janet Starnes'. Wyguglaj sobie, ciekawa bestyjka

lelumpolelum Miałem tą odmianę, trzy lata męczył się. Inne rosnące obok wyrosły na piękne kępy a ten jak zaklęty, na pograniczu życia i śmierci po trzeciej zimie padł.
Może tylko ja miałem takie doświadczenie, może coś mu nie pasowało, tak czy tak efekt był mizerny.

Mam ciemiernika korsykańskiego Variegata, oraz inne o liściach w marmurki np Silver Dollar, Ivory Prince. Ten ostatnio dość kiepsko mi kwitł do tej pory (patrzyłam wczoraj na niego, kupa liści, pąków jeszcze nie ma) , zaś korsykańskie Variegata, to u mnie nówka. Będzie wymagał specjalnego, ciepłego stanowiska. Przy lepszej pogodzie i odrobinie czasu robię zdjęcia.

Ja dziś byłam na działce i oczywiście poleciałam w ciemierniki też. Mnie to się już mówić nie chce, bo jęczę mniej więcej do połowy sezonu. Widziałam, że któreś chciały zakwitnąć, bo tradycyjnie znalazłam rozdziobane pączki.
Poll, uspokoiłaś mnie. Zastanawiałam się nad przycinaniem, ale to są młode rośliny. Ptaki (lub wiewiórki) powyprawiały już z nimi takie rzeczy, że lepiej nie mówić.
Jeden pęd ciemiernika tybetańskiego jeszcze żyje.
Siewki ciemierników od Ewy częściowo powyciągane. Nie wiem co z tego będzie. Dziś głównie zajmowałam się wtykaniem w ziemię roślin z korzeniami na wierzchu.

Nie mam ich wiele, ale obiecuję, że się poprawię. Zawsze obiecuję sobie co roku, że na Gardenii kupię z 2-3 sztuki. Kuszą wtedy strasznie, bo naprawdę cudownie wyglądają na stoiskach targowych:



W ogrodzie biały i cuchnący:

U mnie większość zeszłorocznych opisanych nabytków nie zakwitnie.
W pączkach są siewki