Hej! Ja się raz, że odkleić od dzieci nie mogłam... tygodniowa rozłąka dobrze wpływa na siłę uczuć... nie tylko dzieci...
a dwa dopchać do kompa zdołałam dopiero teraz po wszystkich możliwych meczach rugby...
i tak... ma recenzja jest krótka: podobało mi si!ę
Bo też już... podobnie jak Monia... wiem, czego od tego typu wystawy oczekiwać... na pewno nie mega zakupów, acz przyznaję, że ku memu zadziwieniu tegoroczne okazały się nader owocne...
ale miłego spaceru wśród roślin i ciekawie zaaranżowanych stoisk oraz szukania inspiracji... nic to, że nie do wykorzystania we własnym ogródku... no, może kiedyś...
i poznawania roślin maści wszelakiej
I tak właśnie było!
W miłym towarzystwie Marty Shirall powolutku i bez napinki i... bez tłoku...
a byłam kwadrans po 12... obeszłyśmy sobie halę szkółkarską... wszystkie najciekawsze stoiska przedstawiła tu Monia i to się zgadzało... potem florystyczną... dziś bukiety były całkiem inne... i techniczną, przekąsiłyśmy małe co nieco i zajrzałyśmy na kiermasz a potem znów wróciłyśmy na halę szkółkarską, bo wcześniej zdjęć nie robiłam a zamierzałam nadrobić to teraz. I tak... nieco zatrzymało mnie stoisko Ciepłuchy a potem na dłuuugo stoisko Szmita, które postanowiłam rozebrać na czynniki pierwsze...
potem chciałam uczynić to samo również w Zielonych progach, ale okazało się, że jest już po 15... kiedy to minęło?
i ludność zaczęła wykazywać tendencje grabieżcze a stoiska nabrały dziur w kompozycjach...
schowałam zatem aparat a przytuliłam co innego...
Marta odebrała jeszcze swoją zaklepaną różę i po 16 się pożegnałyśmy i rozeszłyśmy na 2 strony świata. Amen
Dzięki
Marcia... raz jeszcze za ten fajny dzionek
A teraz idę zgrywać zdjęcia rozebranego Szmita...
ciekawe jak z ich ostrością... no zobaczymy
Aaa... zakupy...
nabyłam poszukiwanego Jasia III Sobieskiego...
ciekawe, gdzie go wsadzę?
Nieważne
To wiadomo... od Ciepłuchy... reszta z Zielonych Progów... tawułka 'Chocolate Shogun' o czekoladowych... jak nazwa wskazuje...
liściach oraz żurawka o liściach srebrnych podbitych fioletem, ale nazwa mi uciekła... to ze stoiska... a z ich kiermaszu paprota, wietlica samicza 'Dre's Dagger' i liriope 'Royal Purple'... ceny przystępne... trza było brać!