Dzień dobry:), cieszę się, że przynajmniej wirtualnie mogę się u Ciebie zatrzymać i obejrzeć ogród.
Pięknie masz!
Korzeń chmielu okazowy, takim to żadna susza nie straszna

Elu, a przecież miałaś być grzeczna
Co powiesz panu doktorowi?
Super się czytało o przeprowadzce altany
Uratowałaś kawał historii

Wiem, że było więcej wpisów, ale chyba ich nie odtworzę.

Janko, cieszę się, że wpadłaś choćby wirtualnie,
pewnie w realu też się kiedyś uda, wszak jeździsz często w pobliżu.
Ptaki nasiały mi takiego chmielu sporo. ostatnio usuwałam spomiędzy krzaków róż.

Gosiu, wydaje się, że te najcięższe prace już zrobione, teraz przeważnie pielę,
używam nakolanników, wiec przyjmuję przy tym różne pozy, ale kręgosłupa nie obciążam.
A jeśli mowa o mojej komorze-altanie, to została w części zaolejowana (został do zrobienia tył).
Teraz już to świeże drewno tak nie razi, ale chodziło mi o trochę inny efekt kolorystyczny.
Wyszło trochę zbyt popielato, ale trudno, trzeba dać szansę czasowi.











Pamiętam wpis Elżbiety, pokazałam, że jemy od jakiegoś czasu własne nowalijki:




Udało mi się uchronić przed mrozem pomidory, papryki, ogórki i cukinie.
Kładłam na nie podwójnie złożoną białą agrowłókninę a w tunelu dodatkowo paliłam nocami 4 wkłady do zniczy.
Niestety, nie wszystko da się przykryć i są straty zarówno w roślinach użytkowych (truskawki, winorośle itp), jak i ozdobnych (kielichowce, stryrakowiec, lilie orientalne, hosty, paprocie, nawet młode pędy na różach).

Mimo to, piękny maj w ogrodzie, bo kwitną i pachną lilaki i wawrzynki.










Wygłosiłam przed tygodniem pochwałę głogu i nadal to podtrzymuję.
Taki zwykły, rosnący tu przez pomyłkę, z cierniami, które trzeba było usuwać i podcinać kłujące gałęzie, urósł na piękny, szeroki na 10 m roślinny parasol, chroniący przed letnimi upałami.
Rośnie w pobliżu tarasu i pod nim toczy się latem rodzinne życie, gdy przyjeżdżaja dzieci z milusińskimi.
To na nim zawieszana jest huśtaka, hamak, czy bujak typu brazylijskiego (o sznurku do suszenia prania nie zapominajmy ).
Pod nim rozstawiana jest piaskownica i inne dziecięce akcesoria.
Teraz kwitnie, pięknie pachnie (jak dla mnie, bo dla męża już nie!) i brzęczy rojem pszczół.










Chwaliłam późne tulipany, Królową Nocy - aksamitny, ciemny blask i zapach syropu klonowego, dotąd kwitną.







Zdążyłam zobaczyć wpis Wiesi i Majki Franusiowej, dziekuję, że mnie odwiedziłyście.

Konrad, dobrze pamiętam Wasze odwiedziny i dziękuję za pochwały, wiem, że lubicie takie klimaty
Trochę pozmieniałam na warzywniku, ale mam nadzieję, że nadal zasługuje na ten Twój tytuł.




Zmiany oznaczają, że ogród żyje i właściciel też, choć czasem na kolanach
To jeszcze pochwalę się fiołkami rogatymi, bo mają takie uśmiechnięte buźki.

Ale niespodzianka !!! Fajnie że się zdecydowałaś, będzie co pooglądać Nie poznaję łączki, tam chyba zaszły jakieś zmiany, co tam rośnie? Elu, wczoraj dostrzegłam ćmę na bukszpanach, a myślałam ze do mnie nie trafi, trafiła. Ty masz ładne obwódki przy rózach, aż strach pomyśleć, oglądasz często?

Chyba byłam bo widziałam i czytałam historię o komorze, która stała się altanką, ciekawie toczą się losy ludzi i rzeczy
Głóg masz już olbrzymi i może stanowić centrum życia w ogrodzie

Ula, fajnie, że zajrzałaś .
Wiem, że ćma bukszpanowa coraz bliżej, jest u Marysi w Sandomierzu,
Markita też ją u siebie widziała, na cmentarzu w Jarosławiu obeschłe bukszpany zauważyłam już ubiegłego, roku
Sprawdzam regularnie swoje, nawet już raz spanikowałam, ale to były tylko skutki dość silnych przymrozków.



Kurier dowiezie mi jutro zapas Lepinoxu na 3 opryski, trzeba być przygotowanym.
Łączka otoczona jest rabatą krzewiasto-bylinową, są też tam posadzone brzozy, ale jeszcze młode.
Od prawej w dół jest szpaler róż, hybrudy rugosa, Nevada, Margaret Hilling,



Całą sobotę pracowałam nad powiększeniem przyłączkowej rabaty irysowej, dosadziłam 11 nowych odmian.



Sadziłam w "dziurach" w trawie , wzbogaconych kopostem, potem robiłam obrzeże ze starych desek, na trawę kładłam kartony i zrąbki ze sterty gałęzi, które Marek siekał w rębaku przez trzy popołudnia.
Było tego 5 worków, ale w terenie tego za bardzo nie widać. Ciagle wyściółki za mało.










A łączka jest niewielka, zresztą, zależy, jak się zrobi zdjęcie.




Majka, pewnie czytałaś, zanim znikło, a ja trochę przynudzam o tej komorze prababki.
Chciałam coś mieć, jakąś ciągłość, bo mijam codziennie posesję i dom Taty, bez Niego. to jeszcze dla mnie świeże.
Teraz pokażę coś optymistycznego, jeszcze nigdy w maju nie kwitły mi dalie




I jeszcze taki piękny widok ogrodu z dzisiejszego popołudnia.




Była tak blisko, wystarczyło wyciagnąć rękę ........

Wcale nie przynudzasz, wspomnienia i pamiątki po bliskich to coś czego nam nikt nie powinien zabraniać mieć, lubię wspominać dawne lubelskie czasy, dziadków, ich domek. Żałuję tylko że nie mam po nich żadnych pamiątek.

Łączka bardzo fajna, można spacerować w koło, a jak brzozy podrosną a rosną dość szybko to i poleżeć w ich cieniu.
Powiększenie rabaty wygląda świetnie, oby trawsko nie wylazło. U mnie poodbijał perz i teraz czeka mnie rycie a sił brak.
Piękna tęcza, nawet podwójna.

Przeniesienie domku po babci to bardzo dobra decyzja Elu, żałowałabyć gdybyś tego nie zrobiła, do tego stary stół, krzesła, wszystko co miałaś potrzebę zabrać, zabrałaś, rownocześnie może uchroniłaś te przedmioty przed zniszczeniem. Bardzo ładnie domek wygląda, do tego zyskałaś miejsce na swoje ogrodowe szpargały. Łączka duuża i jeszcze dużo wolnego miejsca masz Korzeń chmielu mnie przeraził, wyrasta mi w kilku miejscach, czas się nim zająć. Irysy kwitną?

Wspaniałe miejsce stworzyłaś takie naturalne łaczka i domek babci jakby, tu byli od zawsze
Łączka boska rabata z irysami i wykoszona ścieżka
Ogród naturalistyczny bardzo mnie urzekł
Warzywa

Cieszę się bardzo że dalia nie przynosi wstydu . mam również pytanie czy Twój kolorowy wawrzynek zawiązuje owoce? Jeżeli tak to uśmiecham się o kilka nasionek

Super się u Ciebie spaceruje jest gdzie odpocząć i na czym oko zawiesić Podoba mi się ,że masz drzewa .Od razu powstaje taki klimat ,że chce się w tym miejscu przebywać

Majka, nie boję, że trawa odbije, ja już tak robiłam na tej łączce. Jednak karton i warstwa zrąbki skutecznie ją zagłusza. Mam tam nawet wredną turzycę piaskową i po kartonowaniu wyłazi z ziemi, jak z masła.
Łączka powstała z lenistwa , bo po co ją tak często kosić a teraz można dorobić jeszcze ideologię, że chodzi o ekologię i bioróżnorodność. W miastach też powstają łaki kwietne, przykładem jest Kraków (akurat byłam tam w weekend i rzuciły mi się w oczy). W mojej łączce nie ma jeszcze dużo kwiatów, co roku rozkruszam tam jakieś nasiona i z czasem pewnie będzie bardziej kolorowo.




Ula, był moment, że potecjalny nabywca nieruchomości Taty stawiał veto na rozbiórkę komory, ale szczęściem trafił się lepszy. Nowy właściciel mieszka tu już rodziną od pół roku i na dodatek okazał się być mechanikiem-złotą rączką i dzięki niemu mój rębak znowu działa
Łączka wydaje się duża, ale tam już nie mam miejsca na sadzenie, bo wszędzie jakieś korzenie (od drzew granicznych). Na łące miało być tylko jedno samotne drzewo a już dodatkowo posadziłam kalinę .

Jeśli pytasz o irysy syberyjskie, to na razie są tylko jakieś zwiastuny:



Kwitną za to kaliny:

- japońska Cascade


Malutka jeszcze japońska Pink Beauty




i oczywiście królowa pomponów




Maju, cieszę się, że tak odbierasz mój ogród, bo miał być taki naturalistyczny
Chociaż czasem marzy mi się taki porządeczek; kanciki, kosteczka, równe szpalerki .

Domek miał być schowany pod drzewami, nawet byłam zła, że za dużo gałęzi obciętych, ale panowie tłumaczyli, że przeszkadzały przy montażu. Hm.... gdybym przy tym była, to pewnie mniej by przeszkadzały .
Oprócz warzywnika, mam jeszcze jagodnik, lubię mieć jedzonko pod ręką.





Wiesiu, nie zauważyłam nigdy owoców na wawrzynkach, będę je miała na oku.
Ten złoty jest na dole działki, jest jeszcze malutki.




Nowinko, drzewa były pierwsze, chociaż najpierw tylko owocowe.
Kasztanowiec dający cień różanecznikom rośnie tu dzięki - małemu wówczas - synowi, który przyniósł siewkę z przydrożnego rowu







A byłabym zapomniała, zaczęły kwitnąć piwonie.
Na razie lekarskie, Rubra Plena i Rosea Plena,

Łąki kwietne są dzisiaj trendy.
Tez kiedys to przerabiałem, ale z gotowej mieszanki.
Kaliny to takie pachnące?

Elu -bardzo mi się u Ciebie podoba ,panuje taka naturalna harmonia.....

Z opóźnieniem, ale deszcz dotarł i do nas, bo chyba pada, nie?
Zrzuciłam zdjęcia i chciałam prównać, co zrobiłam kiedyś, ale znalazłam tylko zdjęcia z 2013 roku . Chyba późniejsze mi awaria zjadła.

No to kilka obrazków z niedzieli



po obejrzeniu Twojego warzywnika, dziś od rana rzuciłam się w chwasty u siebie



Inka w ogórkach









zbliżenie na łączkę











śniegowiec wirginijski




Bardzo dziękuję za fantastyczny dzień i towarzystwo oraz gościnę

Wiem, Jurku, że łąka kwietna z dedykowanej mieszanki dałaby lepszy efekt.
Jednak kiedyś na dole działki było chaszczowisko (osty, jeżyny itp) i trzeba było je jakoś ucywilizować.

Najławiejsze było uprawienie maszynami i obsianie trawą, która regularnie koszona sprawiała wrażenie porządlu.
Dopiero potem kartonowałam trawę pod krzewami i pod irysowe rabaty.
Nie miałam nawet siły myśleć o uprawie gleby pod kwietną łąkę, więc do falującej trawy wsiewam zbierane nasiona łąkowych kwiatów.
Nie mogę dorobić się maczków, bo chyba zbyt zwarta jest tam darń.
Zostawię to naturze, niech się łąka sama ukształtuje.




Teraz dodatkowo mam dewastatora, który wygniata trawę, uwielbia się tam wylegiwać, w coraz innym miejscu , chyba trzeba czekać, aż trochę wydorośleje.



Na rabacie "Bolestraszyckiej" zakwita coraz więcej irysów.

Sobota;


Poniedziałek;













A zobacz, mam semperka, w doniczce, nie wiedziałam, że one tak ładnie kwitną.



Żanetko, jeszcze mi czasem coś zgrzyta, ale cały czas dążę do harmonii .





Kwitną róże, mało widoczne na fotce: Nevada i Pink Nevada czyli Marguerite Hilling











Marta, pisałyśmy w jednym czasie i prawie bym to przeoczyła, ale pokazały się jakies fotki stąd, ale jednak nie moje
A wiesz, znalazłam trochę inne miejsce na lilaka, bliżej lewej ścieżki i Marek przytaknął - chyba dla porządku, bo komu chce się wychodzic w deszcz.
Dziś po pracy nic nie sadziłam, bo zanim zjadłam obiad to zaczęło padać i pada do tej pory.
Burza trochę postraszyła, ale skończyło się na głośniejszych pomrukach i deszczu.

Elu -zgrzytać to nam zawsze coś będzie .....bo to chyba taka ogrodnicza natura,żeby ciągle coś ulepszać ,przesadzać i dosadzać ,ale przez to nuda nam nie grozi

O rety nie wiedziałam że masz rabatę "Bolestraszycką", chciałabym ją zobaczy w całej okazałości

A to jest coś takiego jak 'rabata Bolestraszycka' ? To tam rosną przeważnie irysy syberyjskie? Muszę koniecznie pooglądać wątek o Bolestraszycach gdzieście ostatnio były.

Ostatnio wszyscy pokazują piękne, wypielęgnowane rabatki . Ja wzięłam się za pielenie i już 3-ci tydzień dzibdziam szczawik leżąc pod różami i lawirując w korzeniach irysów .
Chyba Was znielubię .