Miłko pojęcia nie mam kim on, złapany w zeszłym roku jako no name na wyprzedaży, zaczął kwitnienie w okolicach nowego roku i żadna pogoda mu nie straszna, podczas gdy towarzystwo tuż obok smętnie odbija po przemarznięciach....

Jesli ten ciemiernik taki terminator, to warto by było wiedzieć kto on.
U mnie pierwsze startują Nigry.
Poza tym wszystkie ledwo się rozrastają, oprócz jednego żółtego.
Ten stworzy naprawdę ładną kępkę

Margo2 ja w identyfikacje ciemierników to cienki bolek, może w weekend uda mi się zrzucić wszystkie mu poczynione fotografie i wkleić w ciemiernikowy wątek:)

Toruń byle-jako pogodowo, na szczęście podlało w końcu, w nocy przygwizdało -5, ale o dziwo magnolie się trzymają. Oberwała jedynie Alba(chociaż z alby to ona tylko w nazwie;) dostało się też skimi - kwiat bez szwanku, liście popalone...
Pomidory wysiane, czekają na pikowanie, w ogrodzie jedynie najpilniejsze, kwitną chwasty, ale wstrzymuje mnie pielenie, bo to jedyne pożywienie póki co dla trzmieli, obudziły się już też murarki. Bez sensu grzebać w zimnie, przyjdzie w końcu ciepły weekend, człowiek pójdzie jak dzik w dębine
M skończył wiatę, będzie pod czarnym spanielem:) są też koty i tyranozaur - dla każdego coś się znajdzie

Dopiero co zamarzyły mi się kokorycze i ot dziś przywlokłam od zaprzyjaźnionego ogrodnika wraz z siewkami cuchnącego ciemiernika i codzienność jakaś taka nieco lżejsza od razu

Moja wiosna jakby wolniejsza nieco, magnolia dopiero w pąkach ale dziś było cieplej to może do Wielkiej Nocy zdąży
Fajne te zwierzaczki na wiacie , ja chciałam by mi M zrobił na wiacie słoneczko ale jakoś weny brak

Podoba mi się określenie"jak dzik w dębinie", bo jak jadę do pracy mam po drodze lasek z dębami i trzeba uważać, bo jak bydlaki tam żrą, to na nic nie zwracają uwagi. Wszystko jest przeryte.
Wiata super! Ciepło nadchodzi więc będzie się fajnie robić w ogródku, ale mi wszystko krzyżują... święta

Gdyby nie upiorne przymrozki, to by się u mnie wiosna całkiem nieźle rozhulała, a tak znowu trafiło morele, bylinówka stoi. Dobrze, że spadł deszcz, teraz niech się już tylko pogoda ustabilizuje i lada chwila będzie pięknie.
Miłko no właśnie ja dziś po śniadaniu poszłam w ogród prawie niczym dzik... niby tylko z kawą, niby tylko przenieść okno, a przy okazji przeniosłam to i owo... serniczek dopchnął wszystkim guziki na maxa, więc obiadu już nie było. Ptaki śpiewały dziś wręcz oszałamiająco. Piękny był dzień.

Wiesiu szepnę swojemu, by wyciął słoneczko - jak nic za trzy lata będzie i to bez corocznego przypominania ja mam zwierzaki, bo robił dla młodego dinozaura, to od razu wydrukowałam szablony na resztę... wbiłam się w odpowiedni moment;)

U mnie żółciutko od narcyzów, chociaż i tulipany zaczynają pomału - bardzo nierówno jednak. Myślałam, że straciłam miodunki, jednak coś tam się gramoli ku mojej wielkiej uciesze.

Joasiu -super ozdoby na wiacie......może w końcu doczekamy się nocy bez przymrozków ,przynajmniej takie są prognozy Wesołego świętowania

Jeszcze jeden taki długi weekend i wyjdę na prostą z zaległościami w ogrodzie... dalie prawie wszystkie posadzone, warzywniak skopany, rabaty (jako tako) opielone... zostanie sad do skoszenia, może jutro zdążę... pięknie jest, ino sucho... ptaki drą dzioby, robactwo wylazło, wiśnie kwitną, zaraz dołączą jabłonie.... cały rok na to czekałam
mszyca też

i ćma...

Wiosna wkoło, piknie..!

Znasz z imienia tulipany z drugiej fotki..?

Niby nie przepadam za dwukolorowymi narcyzami, ale ten z początku postu bardzo mnie ujął...

Nelu jeśli chodzi o tego ze zdjęcia poniżej, to będzie klops, bo miała to być Miranda.... a rozkwitła taka porno landryna .... Są urocze, przyciągają wzrok z każdego miejsca, ale zdecydowanie to nie ich miejsce. Będę je z tej rabaty autować, jeśliś chętna, to Ci mogę cebule wysłać

A mi się udało, Mirandą kwitnie, za to nie wiem, gdzie ten mój poczochrany szafirek

Dzięki Brydziu, ale to jednak nie ten...

Cały rok czekam na maj, a tu już czerwiec czai się za rogiem. Ogród mocno zaniedbany, jednak radzi sobie całkiem nieźle. Połowa hortensji po zimie wygląda całkiem nieźle, inne przemarzły do cna.
W końcu pada, kolejny dzień z ochłodzeniem i deszczem. Zimne noce co prawda kiepsko wróżą pomidorom - ale co zrobić, taki rok.

Witajcie
Przerwy u mnie coraz dłuższe i nic nie wskazuje na zmianę na lepsze. Zdjęć dobrych brak. Pogoda dość łaskawa, choć u mnie na piachach każda ilość deszczu, to za mało. Zaczynają dalie, jeżówki, hortensje i kosmosy.... i tu Wiesiaczku do Ciebie wielki cmok, tak pięknie cytrynowo zaczyna się w warzywniku i na bylinowej:)

Tak, cytrynowe kosmosy są urocze. Kupiłam nasionka i mam kilka z nadzieją, że sie rozsieją.
Pokazuj, co u Ciebie, bo brak odczuwam!

Witajcie

Pokazywać nie ma co, wróciłam po urlopie i rzuciłam się w chwasty. odgruzowałam warzywnik i różankę, z resztą się wstrzymuję przy obecnej suszy.
Ogród bez podlewania podupadł trochę bardziej niż zwykle. Smutny obrazek, ale się nic nie da zrobić. Kwitnie tylko kilka dalii, hortensje w większości nie kwitną, albo jakby uwstecznione....(nie wiem co im odbiło...), kilka jeżówek zachwyca i dzielżany ukryte pod dwumetrowymi kosmosami... zbieram jabłka, pomidory i zdecydowanie czekam już na jesień

Grzmi z każdej strony, mam nadzieję, że coś z nieba spadnie. Suszę mam taką, że nawet słoneczniczek szorstki leży bez mocy... a jego nawet ocet nie ruszał
Nadal nie wypielone, ale gdzie nie wetknę gracy, tam mrówki.... a niech sobie kopią....
Zbłądziłam wczoraj na rynek po paprykę, a wróciłam z dwoma miskantami memory Zawsze mi się podobał, ale nie chciałam przekopywać rabaty pod niego.... Jednakże, jak mi pousychały marcinki, gipsówki, agastache i jeżówki na tyłach, to wcale do wykopywania już tak wiele nie mam..... Jednego na szczęście wzięła sąsiadka, bo nie wiem gdzie bym go upchnęła, w upał to jednak człowiekowi coś w mózgu odłącza... Paprykę też nabyłam i nawet już jest w słoikach
I na liście marzeń roślin coraz mniej
Pokazywać jak już wcześniej pisałam nie ma co... powtórkowe terminatory więc do znudzenia

Brydziasiu, mnie ostatnio " wzięło" na dzielżany, widzę je u Ciebie piękne, u mnie nie ma za dużo słońca, to działka porośnięta sosnami, jodłami i innymi zielonymi no ale wiesz jak to jest jak człowiek się napatrzy u innych nabiera ochoty i kupuje a później , no ale może akurat wyrosną na ogromne kępy i będę się nimi zachwycać. Kilka kupiłam tych jesiennych na razie nie ma co oceniać bo to młode sadzonki ale spodobał mi się ten Twój, jaka to odmiana?
zielonozakreceni.pl/media/kunena/attachments/2959/IMG_5728.jpg

Brakuje mi tych bardziej żółtych.

Elu to zdaje się jest siewka, kupowałam co prawda odm. Rauchtopas, ale się nie uchowała. Moja miłość do dzielżanów trwa od kilku lat, niestety jest jednostronna, dlatego w zeszłym roku siałam z nasion, bodajże firmy Toraf. Mogę Ci jesienią dziabnąć odnóżkę, tylko się przypomnij proszę. Ja próbuję dochować się czerwonych kęp.... ale na moim piasku.... no średnio... w tym roku mam zamiar znowu siać dzielżany, floksy i jeżówki.... co z tego wyjdzie - się zobaczy;)

Nie wiem jak po Twojej stronie Wisły ,ale po mojej mała a nawet bardzo mało deszczu było z tych grzmotów ,piękna lilia wodna , no i fajna kolekcja dzielżanów -u mnie też niespecjalnie są długowieczne...