W piernikach dziś mży, potrzeba tej wody, chociaż pogoda w weekend rozpuściła człowieka....
Miałam być w Szczecinie, ale zostałam w domu, nadrabiając tym samym wszystkie zaległości ogrodowe, a nawet poprzesadzałam kolejne 5 bukietówek.
Wiesiu też kocham trawy, jednak u mnie ich niewiele, miskant cały szt. jeden, marzy mi się Memory, ale nie bardzo mam miejsce... znaczy wróć, miejsce jest, ale wiązałoby się z przebudową całej rabaty
upycham wszędzie stipy i rozplenice.
Miłko dla Złotej Miłki robiłam przez 3 lata zamówienia do P. Staszka.... nigdy się nie udało. Mam nadzieję, że wróci do Ciebie. Pompony u mnie się nie rozrastają, nie zimują, zostają szczątki.... no jednostronna miłość, cóż zrobić. Te zamawiane w zeszłym roku od Floriana, w tym roku albo nie zdążyły zakwitnąć, albo przepadły.
Przy takiej pogodzie jak dziś, ptactwa cały przekrój, był rano dzięcioł zielony, był mysikrólik, zięba, gile słychać, trznadle też.... mimo, że osiedle rozbudowuje się coraz mocniej, to mój fyrtel ciągle stoi zieloną enklawą, oby jak najdłużej.