To jednak były urodziny.! Najlepsze życzenia.

Małymi kroczkami, po jednym, ale coraz bliżej do powiatowej.

Też spóźnione ale najserdeczniejsze życzenia i żeby kolekcja powiatowa rosła w siłę.

No widzisz! Liczyłam na Twoją reakcję, ale czas leci i trzeba szybciutko, szybciutko, bo wiosną wszystko szybko nieaktualne się robi

Uwielbiam takie skałki! Kojarzą mi się z wycieczkami wczesnej młodości!

Wszyscy pokazują wiosenne ogrody , to i Ja odgrzebałem swój wątek (ciężko było) i coś tam pokażę.

Masz takie śliczności, pierwiosnki, maki nawet o tej porze?wyrywne albo czarujesz w ogrodzie czasem ciężko zebrać się, rozumiem Cię

Mak????? Ło sielpiańsko!!

W moim rodzinnym ogródku jak jeszcze byłam rebionkam, był szafirkowy strumyk wzdłuż wjazdu..
Tata mój go sadził...kurcze, wzruszyłam się na widok Twoich.

Znakiem tego Semperqu, że Zlot w Kudowie zrobimy w kwietniu.

Jureczku śliczna wiosna a już pierwiosnki to oczywiście miód na moje serce

I dobrze ,że się zebrałeś bo pikne kwiatki masz i to w jakich ilościach ,ja uwielbiam wszystkie niebieskości a u Ciebie ich sporo

jak tam Ci Jurciu floksy przezimowały ? u mnie dwa jeszcze nie wylazły i to te z tych nowych .Zaczynam się martwić ,że może zmarzły .W końcu mi nie powiedziałeś gdzie i jakie kupiłeś ,a ja ciekawa jestem jak nie wiem co Liliowiec od Ciebie pięknie mi rośnie ,ciekawa jestem ,czy zakwitnie chociaż jednym kwiatuszkiem

Szpaler szafirków imponujący! Ja też kiedyś taki będę miała , jak mój się rozrośnie!
te pierwiosnki fajne! Ja mam takiego jednego i ciesze się jak dziecko! Może powinnam je trochę rozmnożyć, czy co?

Jurku, szafirkowa rzeczka cudowna. Ja jakoś wciąż te szafirki umartwiam na moich rabatkach . Ale może w końcu się nauczę, że te szczypiorki na jesień, to nie trawska
Mak zwiastuje lato???

To zmowa określonych kół. Żeby mnie w kolejnym wątku drażnić cudnymi pierwiosnkami ząbkowanymi, w dodatku w tak niebiańskim kolorze!

Witam i łączę się z Wami w bólu , oczywiście bólu kregosłupa , bo pewnie wszyscy w sobotę ryli w ogrodzie i dzisiaj sie regenerują..
Ja też wczoraj zajmowałem się sprawami przyziemnymi tzn plewiłem w pozycji nakolanowej.Chwasty rosną na potęge, mniszki zaczęły kwitnąć.W dodatku
wyjątkowo wczesnie zaczął wyłazić Mój najwiekszy wróg czyli powój.Cały dzień w ogrodzie z przerwą na Bundesligę.Dodatkowo nawiezione róże, RH i piwonie.
Coś tam poprzesadzałem i dzień minął.Dzisiaj niedziela, a Ja w tym dniu odpoczywam.
Zuzanno Z Moich posłonków tylko jeden wykazuje jakieś oznaki życia.Przyciąłem, wykopałem i wsadziłem z powrotem.Ot naiwny.Ja o żadnej zmowie nic nie wiem.
Ewciu Sieriko w Przyszłym tygodniu czekam na pierwsze floksy.Coś ponad 20 szt.Co do maka- to on prosto z ogrodniczego
Wiesiu,Elu,Halinko Za życzenia dziękuję.
MiłkoCzłowiek mieszka tu całe życie i ciągle odkrywa coś nowego.Ja w tych skałkach byłem pierwszy raz.Może dlatego, ze są one po drugie stronie Gór.Takich szpalerków szafirkowych mam kilka.Chyba aż za dużo.
Beatko Pewnie już wiesz skąd ten mak pochodzi. Mam też inny, który się strasznie rozrasta i właśnie go wczoraj przesadzałem.
Zlot w Kudowie -czemu nie.Majówka zapowiada się całkiem ciekawie - co drugi dzień do pracy
Danusiu Królowo Pierwiosnków.To są właśnie prymulki, które wyhodowałem z nasion.
Żanetko No właśnie trochę już mam tych szafirków za dużo.One się mnożą jak króliki.
Rozalko Floksy przezimowały dobrze.Na razie nie robiłem inwentaryzacji, ale chyba nic nie ubyło.Floksy kupiłem u Naszej Mireczki.Zamówiłem też kilkanaście w Szkółce "Magda".Więjcej na ten temat jak już je dostanę.Ja Kwanso przesadziłem i widzę, że wyłażą 3.W tym roku na pewno zakwitnie.
Ewko rajska Mi te szafirki już bokiem wychodzą,Oczywiście nie wiosną

Fotek nie zrobiłem.To może chociaż legenda.

Pewnego razu, wysoko w górach zobaczył Duch Gór samotną kobietę, która zbierała zioła. Zmienił więc swoją postać w myśliwego i zbliżył się do niej. Kobieta bardzo ucieszyła się na jego widok, bo właśnie zgubiła drogę i nie wiedział jak dostać się z powrotem w dolinę i do miasta. Bardzo jej się śpieszyło, bo w małej chatce zostały głodne dzieci, a jeszcze musiała nazbierane zioła sprzedać.

Myśliwy kazał jej wyrzucić zioła i zabrał ją do krzaka, którego liśćmi kazał jej napełnić koszyk, mówiąc jej, że będą one miały na dole większą wartość niż korzenie i zioła. Kobieta bardzo się opierała, ale uległa nieznajomemu i zrobiła tak jak jej nakazał. Po drodze jednak wyrzuciła, nieprzydatne jej zdaniem do niczego, liście, i zmartwiona wróciła do domu. Tam okazało się, że na dnie kosza pozostało kilka listków, które teraz zmieniły się w złote dukaty. Uradowała się tym i natychmiast kupiła jedzenie dla dzieci, a potem pobiegła w góry, aby odnaleźć miejsce, w którym wysypała liście. Niestety nie znalazła już go, a i krzak z cudownymi liśćmi zniknął gdzieś bezpowrotnie.

taka ludzka natura -bycie niedowiarkiem.......też dzisiaj odpoczywam ,ale fotek napstrykałam póki świeci bo od jutra ma padać ,też będę miała floksy od Mireczki a od Markitki już rosną

Jurku, zdolny z Ciebie ogrodnik, taaakie pierwiosnki.
Pamiętasz, o naszej umowie odnośnie Wojsławic.

Ot, czasem trochę wiary w ludzi nie zawadzi...
Ja znacznie z tym przesadzam...

Ludzie nie wyrabiam Gonię jak pies za własnym ogonem.Na Mojej łysej głowie trochę spraw wyjazdów.Ogród woła, a Ja nie mam kiedy.
Na szczęście już z górki.Dzisiaj mam dzień cały na ogród.W tygodniu udało Mi sie wyplewić kawałek i podobnie jak Żaneta wsadziłem floksy od Mirki.W sumie 12 szt.
Przede Mną ten dziwny okres zwany przewrotnie długim weekendem.Miasto pewnie będzie zapchane do granic możliwości, a Ja co drugi dzień do pracy.
Iza zrobiła parę zdjęć.Więc wrzucę to co mam.
Wiosna to czas odradzania się całej przyrody.Także tej mnie lubianej.Gdzieś tam ze swoich legowisk powyłaziły także żmije.Nie wiem dlaczego niektórzy je tak demonizują.W sumie to miłe i sympatyczne stworzenia.
W Górach Stołowych jest taka opowieść o wężu w koronie, a że ostatnio w okolicy namnożyło się zwłaszcza żmij więc jest to gadka na czasie.Otóż wybrały się kiedyś dziewczęta z Pasterki na jagody.Zabrały ze sobą jakąś wałówkę i gdy zmęczone zaczęły się posila, patrzą a tu na skale wyleguje się wąż ze złotą koroną na głowie.Jedna z nich szybko mu tą koronę z głowy zerwała, a druga powiada"Tego nie można robić , bo zaraz będzie po nas".Zaczęły uciekać do domu, a waż za nimi goni, syczy i wola inne węże a pomoc.Wszystkie węże ruszyły w pogoń za dziewczętami.Dziewczętom jednak szczęśliwie udało się dotrzeć do domów , a ta która koronę zabrała była potem najbogatszą panną w Pasterce.

Fotki nie wlazły.To jeszcze raz.

5 razy próbowałem.Nie będzie fotek

Izaaaaa!! Izuniaaa! Izikuuu!!

Pomóż Tatusiowi zdjęcia wrzucić...

Jurku mam nadzieję , że floksy już w tym roku pokażą kolorki, mam nadzieję , że dojechało ok ( bo róg kartonu mi przemakał )
Braku czasu współczuję i wiem jak to jest mam to samo u mnie nadzieii na poprawę sytuacji w tej kwestii brak
Kwiecie wiosenne piękne i cieszy